Najnowsze wpisy, strona 61


lut 10 2022 Szał zakupów na rynku gruntów inwestycyjnych...
Komentarze: 0

Agata Karolina Lasota, dyrektor zarządzająca LBC Invest

Bitwa o grunty inwestycyjne toczy się nadal, a brak atrakcyjnych aktywów jest coraz dotkliwiej odczuwalny. Dotyczy to wszystkich dużych miast w Polsce. Od dawna ziemia pod inwestycje nie jest już nigdzie łatwo dostępna. Chętnych do zakupu gruntu, jak i kapitału przeznaczonego na ten cel natomiast na rynku nie brakuje. Nadpodaż pieniądza jest ogromna. Inwestorzy starają się jak najszybciej ulokować posiadany kapitał w grunty w obawie przed inflacją. Choć szaleństwo zakupowe, które nierzadko wiązało się z naprawdę ryzykownymi decyzjami minęło, sytuacja nadal przypomina te, którą pamiętamy z lat 2007-2008, kiedy na pniu sprzedawało się wszystko przy szybko rosnących cenach.    

Napływ nowych inwestorów spowodował skrócenie procesu sprzedaży atrakcyjnych gruntów, który teraz zazwyczaj zamyka się w okresie 3 miesięcy. Z kolei utrudnieniem jest mocno przeszacowana wartość wielu działek albo nieuregulowany prawnie status właścicielski nieruchomości. Właściciele gruntów bardzo niechętnie podchodzą też do rezerwacji przy przedwstępnych umowach zakupu bez zadatków i do umów warunkowych.

Maksymalizacja zysków dzięki inwestycjom w grunty

Firm chcących inwestować w nieruchomości gruntowe jest bardzo wiele, mimo że tempo wzrostu cen ziemi w niektórych lokalizacjach jest zawrotne. Największy deficyt występuje w przypadku dużych działek pod zabudowę mieszkaniową w dobrze skomunikowanych częściach miast. Kiedy pojawiają się na rynku ciekawe parcele do 5 tys. PUM-u do walki o nie zgłasza się nawet po kilkanaście firm. Im większa działka, tym liczba chętnych się kurczy się. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat stawki na rynku gruntów inwestycyjnych wzrosły o kilkadziesiąt procent w zależności od lokalizacji. Ceny za 1 mkw. PUM-u w atrakcyjnych miejscach w Warszawie czy Krakowie podskoczyły nawet o 60 proc.

Inwestorzy w obawie przed dalszymi podwyżkami nabywają grunty, chcąc w ten sposób zwiększyć swoje przyszłe zyski. Nie odstraszają ich szybujące koszty budowy i czasochłonne procedury administracyjne. Zakup gruntów finansowany jest w różny sposób. Wiele transakcji opartych jest na kredycie, duża ilość finansowana z bieżącej działalności deweloperskiej, część także z emisji obligacji.   

Hitem wśród inwestycji mieszkaniowych w ostatnim roku były osiedla proekologiczne w wysokim standardzie wykonania,  w unikalnym położeniu. Zmiany, które zaszły ostatnio nakręciły popyt na mieszkania w lokalizacjach o walorach rekreacyjnych i miejscach atrakcyjnych turystycznie.

Zapotrzebowanie na grunty pod budynki mieszkalne dodatkowo zwiększa produkcja lokali na wynajem instytucjonalny. W tego typu realizacje angażuje się coraz więcej firm deweloperskich, choć oznaczają niższą marżę. Udział sektora PRS w sprzedaży mieszkań zarejestrowanej w 2021 roku przez podmioty giełdowe wzrósł już do poziomu kilkunastu procent.

Magazyny, magazyny i jeszcze raz magazyny

Podobnie, jak w przypadku mieszkaniówki, o bardzo dużych potrzebach gruntowych możemy mówić w związku z planowanymi inwestycjami magazynowo-przemysłowymi. Tam, gdzie coś się zmienia, poprawia się infrastruktura drogowa lub planowane są drogi ekspresowe grunty są od razu zabezpieczane umowami przedwstępnymi. O parcele pod projekty logistyczne jest o tyle łatwiej, że inwestycje w tym sektorze realizowane są także na terenach typu greenfield położonych poza granicami administracyjnymi miast. Stąd i większa podaż i mniejsza konkurencja ze strony inwestorów poszukujących gruntów dla inwestycji z segmentu mieszkaniowego czy usługowo-handlowego.

Ziemia poszukiwana jest, zarówno pod inwestycje wielkoformatowe o powierzchni kilkudziesięciu czy ponad 100 tys. mkw., jak i magazyny tzw. ostatniej mili i mniejsze obiekty miejskie. Inwestorzy z sektora magazynowego zainteresowani są przede wszystkim działkami położonymi w pobliżu węzłów logistycznych i w okolicy największych miast, jak również działkami zlokalizowanymi w mniejszych miejscowościach z uwagi na szybko rosnącą sprzedaż on-line.

Na rynku magazynowym możemy obserwować rozwój inwestycji spekulacyjnych. Firmy nie boją się realizować takich projektów, bo popyt na powierzchnie magazynowe nie rósł nigdy tak szybko jak teraz, a niewynajętych magazynów praktycznie nie ma. Wiąże się to w dużej mierze ze wzrostem rynku e-commerce, dla którego przewidywany jest dalszy kilkunastoprocentowy, średnioroczny wzrost wartości w kolejnych latach. A także ze zmianą struktury transportu, skracaniem łańcuchów dostaw, czy rosnącym zapotrzebowaniem na powierzchnie buforowe, gdzie składowane są zapasy.

Także na rynku inwestycyjnym w Polsce magazyny generują przeszło połowę wartości wolumenu transakcyjnego. Sektor logistyczno-przemysłowy z roku na rok zwiększa swój udział w rynku, bijąc kolejne rekordy. Na naszym rynku inwestuje głównie kapitał pochodzący z Europy, przede wszystkim z Niemiec, a także firmy północnoamerykańskie i azjatyckie.

Akcje niewielkich centrów zakupowych idą w górę

Deweloperzy zainteresowani są również żywo realizacją parków handlowych. Format skupia teraz aż trzy czwarte nowych inwestycji w sektorze handlowym. Retail parki, podobnie jak magazyny budzą coraz większe zainteresowanie funduszy i grup kapitałowych jako aktywa inwestycyjne. Choć w 2021 roku w Polsce przybyło 300 tys. mkw. powierzchni handlowej i  tyle samo jest w trakcie realizacji, a 70 proc. inwestycji w budowie to parki handlowe jest to

niestety wciąż towar deficytowy. Stąd jedna trzecia transakcji dotyczących zakupu nieruchomości handlowych objęła w ubiegłym roku obiekty starszej generacji, wśród których dominowały nieruchomości, stanowiące własność sieci Tesco.

Popularność, jaką parki handlowe i centra convenience cieszą się wśród klientów w ostatnim czasie pociąga za sobą wzrost zainteresowania inwestorów realizacją takich projektów. Inwestorzy często wchodzą w te inwestycje chcąc zdywersyfikować swój portfel nieruchomości, ale na rynku działają też oczywiście podmioty, które wyspecjalizowały się tylko w tym formacie.

Projekty związane z realizacją parków handlowych mają te zaletę, że ich proces budowy można zamknąć w okresie 18 miesięcy, a próg wejścia jest znacznie niższy niż w przypadku większych realizacji. Inwestorzy poszukują pod nie gruntów przeważnie w mniejszych miastach do 100 tys., a nawet 50 tys. mieszkańców, w których nie ma jeszcze dużego nasycenia powierzchniami handlowymi.

Ziemia w takich lokalizacjach jest znacznie tańsza niż w największych miastach, co przekłada się także na wyższą rentowność inwestycji. Najbardziej atrakcyjne grunty pod nowe projekty to te w lokalizacjach zapewniających duży potencjał odwiedzin także mieszkańców okolicznych gmin. Kluczowe  dla zapewnienia satysfakcjonujących zwrotów z inwestycji w przypadku parków handlowych jest ulokowanie w grupie najemców popularnego operatora spożywczego. Jest to nie tylko jeden z ważniejszych powodów odwiedzania centrum handlowego, ale wpływa również na wizerunek obiektu. Interesującym trendem, jaki możemy od niedawna obserwować jest pojawianie się w retail parkach nowych marek, często butikowych brandów, które nigdy nie były w takich obiektach obecne.

Grunty gwiazdą rynku inwestycji  

O tym, jak duża jest aktywność na rynku gruntów inwestycyjnych świadczyć mogą choćby transakcje  przeprowadzone w 2021 roku przez LBC Invest, z których zdecydowana większość dotyczyła właśnie nieruchomości gruntowych. We Wrocławiu i Krakowie pod realizację przedsięwzięć deweloperskich w segmencie mieszkaniowym wsparliśmy całościową obsługą klientów w kontraktacji gruntów pod projekty obejmujące ponad 45 000 PUM, z których cześć jest w realizacji, a część w fazie uzyskania pozwoleń na budowę.

Zamknęliśmy w ubiegłym roku również kilka transakcji, które miały charakter spekulacyjny.

Procedujemy obecnie ponad 70 ha gruntów. W ostatnim kwartale 2021 roku podpisaliśmy też umowy na realizację  kompleksowych procesów inwestycyjnych, w tym także komercjalizację dla parków handlowych usytuowanych w Krakowie oraz dwóch mniejszych miastach w województwie małopolskim oraz pomorskim, zarówno z inwestorami z kontynentu afrykańskiego jak i Polski.

W minionym roku obsługiwaliśmy też transakcje, w przypadku których inwestorzy nabywali skomercjalizowane grunty wraz z projektami i pozwoleniem na budowę, podpisując jednocześnie umowy o generalne wykonawstwo z wybranymi wcześniej  firmami. Takie konstrukcje umów sprzedaży były warunkiem zakupu terenów inwestycyjnych szczególnie tych położonych w atrakcyjnych lokalizacjach pod retail parki o powierzchni zabudowy od 2500 do 8000 GLA.    

lut 09 2022 Ile kosztują najtańsze mieszkania od deweloperów...
Komentarze: 0
W których inwestycjach znajdziemy najtańsze mieszkania? Ile trzeba za nie zapłacić? Czy aktualne stawki rynkowe są wciąż akceptowane przez kupujących? Gdzie jest bariera psychologiczna? Do jakiej kwoty wybieranych jest najwięcej mieszkań w segmencie popularnym, a do jakiej w standardzie podwyższonym? Sondę opracował serwis nieruchomości dompress.pl

Andrzej Oślizło, prezes zarządu Develia S.A.

Niezmiennie jednym z podstawowych czynników, jaki ma wpływ na cenę nieruchomości, jest jej lokalizacja. Spójrzmy na przykład na Kraków. Najtańsze mieszkania z segmentu popularnego w tym mieście, jakie znajdują się w naszej ofercie można znaleźć w inwestycji Słoneczne Miasteczko w cichej i spokojnej dzielnicy Bieżanów-Prokocim. Do sprzedaży trafił niedawno XIV etap osiedla, w którym ceny zaczynają się od 6350 zł brutto za mkw. Kupno lokalu w zlokalizowanej blisko starówki inwestycji przy Mogilskiej na Prądniku Czerwonym to już jednak wydatek 10 400 zł za metr.

Przenieśmy się na drugi koniec mapy, jednymi z najdroższych inwestycji, jakie mamy w swojej ofercie, są projekty z segmentu podwyższonego, które budujemy w pasie nadmorskim Gdańska. Ceny w Osiedlu Marinus, powstającym w dzielnicy Brzeźno, zaledwie 700 metrów od bałtyckiej plaży zaczynają się od 11 800 zł brutto za metr. Osoby poszukujące mieszkań w segmencie popularnym mogą jednak zainteresować się lokalami w osiedlu Szmaragdowy Park. Ceny nieruchomości w tej budowanej na Łostowicach inwestycji to około 7550 zł za mkw.  

Gdzie leży psychologiczna granica ceny? Biorąc pod uwagę, że mieszkania wciąż sprzedają się bardzo dobrze, chyba jeszcze nam do niej daleko. W ostatnich latach zarobki Polaków znacznie się zwiększyły, w związku z czym stać nas na więcej i rosnące ceny nieruchomości są dla nas wciąż akceptowalne. W dłuższym terminie to właśnie rosnące zarobki są powiązane ze wzrostem cen nieruchomości, a tu do benchmarków zachodnich wciąż mamy sporą przestrzeń do nadrabiania.  

Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

W inwestycji Bliska Wola Tower w Warszawie, zlokalizowanej niedaleko centrum, najtańsze dwa pokoje kosztują około 620 000 zł. Średnio za metr kwadratowy w tej inwestycji trzeba zapłacić około 16 500 zł. Do kupienia zostały już ostatnie mieszkania. Budowę zakończymy w tym roku. Większość klientów akceptuje aktualne stawki rynkowe i nie zaskakują ich kolejne podwyżki.

W Gdańsku obecny poziom cen jest również akceptowany. W Osiedlu Horizon, w dobrej lokalizacji, mamy do zaoferowania tylko jedno tańsze mieszkanie o metrażu 47,25 mkw. w cenie 475 000 zł. Metr kwadratowy w tym projekcie kosztuje od  9 650 zł do 11 500 zł. W segmencie popularnym, zarówno w Warszawie, jak i Gdańsku, klienci szukają najczęściej mieszkań w cenie do 500 000 zł. Wybierając lokum w standardzie podwyższonym gotowi są zapłacić na ogół kwotę do 1 miliona zł, ale ważniejsze jest to, by spełnione zostały ich preferencje.

W Chorzowie, gdzie prowadzimy sprzedaż mieszkań o podwyższonym standardzie w Osiedlu Kościuszki, położonym w centrum miasta ceny mieszczą się w przedziale 7 900 – 8 700 zł za mkw.  

Angelika Kliś, członek zarządu Atal S.A.

Łódź, Aglomeracja Śląska oraz Poznań wyróżniają się spośród naszej oferty najniższymi cenami. W łódzkiej inwestycji Atal Aura ceny mieszkań zaczynają się od 6600 zł/mkw., w projekcie Nowe Miasto Polesie od 5900 zł/mkw., a Apartamenty Drewnowska 53 od 6400zł/mkw.

Na Śląsku, w katowickim osiedlu Francuska Park dolne widełki wynoszą od 6000 zł, a na gliwickim osiedlu Apartamenty Karolinki od 5700zł. Natomiast w Poznaniu, w Apartamentach Dmowskiego można znaleźć lokale w cenie od 6200zł. Wartości te dotyczą przede wszystkim największych apartamentów.

Trudno wyznaczyć konkretną psychologiczną granicę dla danego miasta. Oscylują one jednak w okolicach średnich cen, zatem na Śląsku i Łodzi są o one od 2 do 4 tys. niższe niż w Warszawie, Gdańsku, czy Krakowie. Granica ta cały czas się podnosi, ponieważ rosną również oczekiwania inflacyjne.

Cezary Grabowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Bouygues Immobilier Polska

Tak naprawdę bariera psychologiczna dla każdego z nabywców oznacza coś innego. Klienci, którzy chcą kupić mieszkanie z dużym tarasem czy ogródkiem, są skłonni zapłacić więcej. Można powiedzieć, że te kilka dodatkowych tysięcy, które muszą dołożyć do 1 mkw. powierzchni, to inwestycja w wymarzone miejsce do życia. Patrząc po rynku i po liczbie sprzedanych mieszkań przez deweloperów w ostatnich 12 miesiącach można uznać, że stawki rynkowe zarówno w segmencie mieszkań standard, jak i premium są dla klientów akceptowalne. Cena tak naprawdę zależy od potrzeb klienta. Lokalizacja, bliskość terenów zielonych, eko rozwiązania w inwestycji czy prywatny ogródek lub przestronny taras mają tu duży wpływ na finalną kwotę, którą trzeba zapłacić za wybrane mieszkanie. Aktualnie w Warszawie za mieszkanie w segmencie popularnym klienci są w stanie zapłacić 15 tys. zł/mkw., a w segmencie premium nawet 20 tys. zł za mkw.

Obecnie średnia cena za 1 mkw. w Warszawie wynosi ponad 12 000 zł/mkw. Najkorzystniejsze cenowo mamy w ofercie mieszkania w inwestycji Novelia Bemowo, gdzie ceny zaczynają się od 10 950 zł za mkw. przy średniej dla całej inwestycji  13 tys. zł za mkw. Podobnie ceny kształtują się w projekcie Aparte Mokotów, w którym 1 mkw. kosztuje od 11 tys. zł, przy średniej 12 600 zł/mkw. dla tej inwestycji.

W pozostałych miastach w kraju, gdzie prowadzimy nasze inwestycje, najtańsze mieszkania oferujemy we wrocławskiej Le Vert, w której cena za 1 mkw. wynosi 9 500 zł. Jest to projekt z segmentu popularnego. Z kolei Gdańsku i w Poznaniu realizujemy obecnie inwestycje premium o wysokim standardzie, zlokalizowane w bardzo prestiżowych miejscach. Średnia cena za metr w Żeromskiego 7 w Gdyni to koszt 20 tys. zł/mkw., a w poznańskiej Vilda Moderne – 12 995 zł/mkw.  

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Grupie Robyg

W Warszawie najtańsze mieszkania z naszej oferty są dostępne na Tarchominie. Ceny zaczynają się od 8950 zł  za lokal o powierzchni 82 mkw., a na mieszkanie dwupokojowe trzeba wydać około 10 200 zł za mkw. Klienci rozumieją, że ceny mieszkań rosną, a to przesuwa barierę psychologiczną na rynku. Świetna sprzedaż jest najlepszym dowodem, iż oferowany cennik jest akceptowany. W ostatnim czasie zauważamy więcej transakcji realizowanych przez klientów inwestycyjnych i płacących gotówkowo.

We Wrocławiu najtańsze mieszkania znajdziemy w inwestycji Robyg Jagodno. Kawalerka o metrażu 25 mkw. jest do nabycia w cenie 261 300 zł. Mieszkania w tym projekcie oferujemy w cenie 7384 zł – 12 000 zł/mkw. W inwestycji Osiedle nad Widawą lokal jednopokojowy wielkości 29 mkw. można kupić w kwocie 261 660 zł. Ceny kształtują się w przedziale 7400 zł – 8900 zł/mkw. Najbardziej popularne są mieszkania dwupokojowe w cenie do 350 000 zł w przypadku projektu Robyg Jagodno i 300 000 zł w przypadku inwestycji Osiedle nad Widawą.

Najtańsze mieszkania w Trójmieście mamy w inwestycji Szumilas. Ceny w tym osiedlu zaczynają się od 7300 zł/mkw. W Poznaniu natomiast w ofercie osiedla Początek Piątkowo mieszkania oferujemy w cenie od 8700 zł/mkw.

Andrzej Gutowski, wiceprezes, dyrektor sprzedaży Ronson Development

Nasze produkty są znane z bardzo wysokiej jakości, a jednocześnie dbamy o poziom cen. Obecnie najtańsze mieszkania można kupić w inwestycjach Nowe Warzymice w Szczecinie, gdzie cena za mkw. wynosi 7 754 zł, we Wrocławiu w projekcie Viva Jagodno, gdzie cena 1 mkw. to 7 991 zł oraz w warszawskim projekcie Miasto Moje, gdzie zapłacimy 9 836 zł/mkw.

Na rynku mieszkaniowym nadal utrzymuje się bardzo wysoki popyt, jednak ciężko jest mówić o akceptacji lub nie akceptowaniu cen. Ludzi dzisiaj albo stać, albo nie stać na mieszkanie. Niestety w wielu przypadkach możliwości kredytowe także bardzo się ograniczyły.

Adrian Potoczek, dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu w Wawel Service

Ceny mieszkań w naszych inwestycjach różnią się ze względu na lokalizację, standard wykończenia budynku, wielkość powierzchni ogrodu lub tarasu oraz powierzchnię i układ mieszkania. Najtańsze mieszkania to jednopokojowe studia, tzw. kawalerki o powierzchni około 32 – 35 mkw. Ceny mieszkań w dużych miastach rosną, to fakt, większość nabywców obserwuje rynek i jest tego świadoma. A my jesteśmy transparentni jeżeli chodzi o ceny mieszkań w naszych inwestycjach. Zainteresowanie mieszkaniami wciąż jest spore.

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

Najtańsze mieszkania oferujemy w miejscowości Rokitki, gdzie za kawalerkę o powierzchni blisko 28 mkw. trzeba zapłacić około 200 tys. zł. W tej inwestycji cena za metr kwadratowy wynosi około 7 tys. zł. Na terenie Gdańska proponujemy natomiast mieszkania w Osiedlu Pastelowe oraz Neo Jasień, gdzie ceny kształtują się w okolicy 10 tys. zł za mkw.

Marcin Michalec, CEO Okam

Wszystkie nasze inwestycje powstają według najwyższej jakości projektowej i standardów wykończenia, jak przy uwzględnieniu często nietypowych rozwiązań. Ceny oferowanych przez nas mieszkań nie odbiegają przy tym od cen rynkowych za lokale o zbliżonym standardzie w danych lokalizacjach. W naszej, pierwszej inwestycji mieszkaniowej w Łodzi – Strefa PROGRESS, zlokalizowanej w ścisłym centrum, której budowa wkrótce się rozpocznie, cena za mkw. sięga średnio około 10 000 zł.

Z kolei na osiedlu INSPIRE w Dolinie Trzech Stawów w Katowicach oferujemy mieszkania w cenie między 10 tys. zł a 12 tys. zł/mkw.

W Warszawie ceny kilku dostępnych jeszcze mieszkań w etapie C BOHEMA - Strefa Praga, wynoszą około 13500 zł/mkw., zaś w inwestycji CENTRAL HOUSE są do nabycia w kwocie mieszczącej się w przedziale 11 000 zł – 15 000 zł/mkw.

Agata Zambrzycka, dyrektor ds. Relacji z klientem w Aria Development

Najmniejsze mieszkania o powierzchni około 30 metrów dostępne są jeszcze w ofercie Osiedla Natura 2 w Wieliszewie. Koszt takiego lokalu to blisko 225 000 zł. Mieszkania sprzedajemy w standardzie, w którym mieszkańcy otrzymują m.in. rozwiązania typu smart oraz panele fotowoltaiczne, zasilające części wspólne.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest  

Realizujemy obecnie kilka inwestycji na terenie Warszawy, natomiast najtańsze mieszkania można kupić w inwestycji Nadwiślańska Kaskada na zielonej Białołęce. Ceny w tej lokalizacji zaczynają się od 7962 zł za mkw. Bariera psychologiczna, jeśli chodzi o ceny mieszkań, szczególnie w Warszawie nieustannie się przesuwa. Klienci wybierają mieszkania w różnych cenach. Dzięki temu, że mamy szeroką ofertę, jesteśmy w stanie zaproponować tańsze mieszkania na przykład na Białołęce. Z kolei więcej za mieszkanie trzeba będzie zapłacić na Targówku, a najwyższe ceny są na Bielanach.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home

Rzeczywiście jeszcze jakiś czas temu barierą psychologiczną było dla klientów 10 000 zł/mkw. Najpierw została ona przełamana w Warszawie, a potem w kilku największych miastach. Faktem jest to, że mieszkania drożeją, jednak od ostatniego szczytu pensje Polaków wzrosły o ponad 80 proc.  Jeśli zaś chodzi o nasze propozycje, oferujemy mieszkania w warszawskich inwestycjach Miasteczko Jutrzenki i Fabrica Ursus w cenach na poziomie średnio około 12 000 zł/mkw. Klienci bardzo często dobierają jednak mieszkanie pod kątem ceny całościowej, jaką muszą zapłacić, a nie kosztu mkw. Obecnie nadal najbardziej poszukiwane są małe dwupokojowe oraz nieduże trzypokojowe mieszkania

Bartłomiej Mandryga, kierownik działu sprzedaży i marketingu PCG S.A.

W prestiżowej inwestycji Victoria Apartments nad jeziorem Dąbie w Szczecinie obecnie najtańsze są apartamenty dwupokojowe o metrażach 41-42 mkw., można je kupić w cenie od 471 tys. zł. Średnia cena za mkw. w tym projekcie to około 12,5 tys. zł.

W Wałbrzychu na urzekającym Nowym Podzamczu w najniższej cenie – 262-269 tys. zł – są dostępne mieszkania dwupokojowe o powierzchni 35 mkw. W tej inwestycji mkw. kosztuje średnio 7300 zł.

Wśród pozostałych dostępnych mieszkań w osiedlu Scala Park w Legnicy najtańsze są kawalerki o powierzchni 26 mkw., ich ceny to 208-209 tys. zł. Średnia stawka za mkw. w tym projekcie to 7500 zł.

W drugim etapie inwestycji Lavor w Jaworze pozostały już tylko 4 mieszkania, najtańsze z nich to dwa dwupokojowe lokale o powierzchniach 51 i 57 mkw. w cenach 320 tys. zł i 356 tys. zł. Ceny za mkw. to 5800 i 6200 zł.

Klienci akceptują proponowane przez nas stawki zakupu mieszkań i apartamentów. Wiele oczywiście zależy od standardu inwestycji, ale zazwyczaj, gdy poznają naszą wysoką jakość wykonania, udogodnienia na osiedlu i w samych lokalach, nie mają wątpliwości co do kosztów. Szybko rosnąca inflacja i wręcz galopujące podwyżki cen materiałów budowlanych i kosztów pracowniczych mają bardzo duży wpływ na stawki na rynku nieruchomości, a kupujący to widzą i rozumieją.

Jarosław Kozak, prezes zarządu Waryński S.A. Grupa Holdingowa

Aktualnie wszystkie oferowane przez nas mieszkania mają już nowych właścicieli. Nasze inwestycje realizowane są w większych miastach, gdzie cena nie należy do najtańszych. Mimo tego nieruchomości cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, sprzedaż ich nie trwała długo. Nasze mieszkania już na bardzo wstępnym początku realizacji z założenia były ofertami droższymi, więc w tym przypadku trudno mówić o psychologicznej granicy. Na pewno można zauważyć, że sektor mieszkań o podwyższonym standardzie cieszy się dużym zainteresowaniem, a obecne stawki rynkowe nie wpływają negatywnie na potencjalnych nabywców.

DOMPRESS
lut 02 2022 Rise.pl otwiera oddział w Lublinie
Komentarze: 0
Firma Rise.pl wynajęła 1600 mkw. powierzchni w kompleksie CZ Office Park, usytuowanym u zbiegu alei Kraśnickiej i ulicy Nałęczowskiej w Lublinie. W czerwcu br. dostawca rozwiązań z obszaru elastycznych miejsc pracy zaoferuje w nowej lokalizacji nowoczesną przestrzeń biurową typu flex. W procesie wyboru powierzchni oraz negocjacji warunków najmu operatorowi doradzała firma Walter Herz.

W CZ Office Park, lubelskim kompleksie biurowym klasy A, Rise.pl uruchomi biura serwisowane i przestrzenie coworkingowe. Najemcy będą mogli korzystać również z przestrzeni eventowych, 11 sal konferencyjnych, strefy chillout z bilardem i konsolami do gier oraz wewnętrznego baru i cafeterii, kuchni i usług recepcji.

Odział w Lublinie to 13 lokalizacja firmy Rise.pl w Polsce, która działa na rynku także pod marką Chillispaces. Dostawca elastycznych rozwiązań do pracy oferuje powierzchnie flex w siedmiu biurach w Krakowie, w dwóch biurach w Łodzi oraz placówkach zlokalizowanych w Wrocławiu i Rzeszowie. Każde z biur jest dostosowywane do potrzeb lokalnego biznesu i uwzględnia możliwości szybkiej ekspansji.

- Wybraliśmy Lublin, bo widzimy w tym mieście duży potencjał dla naszej branży m.in. z uwagi na to, że prowadzi w nim działalność wiele firm z sektora IT i branży outsourcingowej. Ponadto, Lublin jest bardzo otwartym ośrodkiem biznesowym, który zachęca firmy do inwestowania – mówi Katarzyna Augustyn, Dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu w Rise.pl. - Podejmując decyzję o wyborze budynku, w którym otworzymy nasze pierwsze biuro w Lublinie zdawaliśmy sobie sprawę, że pierwsza lokalizacja w mieście jest dla marki bardzo istotna i stanie się wizytówką oraz punktem odniesienia dla naszego, dalszego rozwoju. Wejście na lubelski rynek wymagało więc wyboru nieprzeciętnego obiektu do wyeksponowania jakości i stylu, z jakim chcemy być utożsamiani – podkreśla Katarzyna Augustyn.  

Operator zapewnia, że biura pod szyldem Rise.pl aranżowane są taki sposób, by były nie tylko wygodnymi miejscami do pracy o wysokich standardach technicznych oraz parametrach związanych z bezpieczeństwem, ale również niebanalnymi przestrzeniami, wyróżniającymi się estetyką, w których nie tylko pracuje się komfortowo, ale także chętnie spędza czas.

Rise.pl ma szerokie plany rozwoju. Zamierza sukcesywnie rozbudowywać sieć usług, aby elastyczne biura oferowane przez firmę dostępne były we wszystkich regionach w kraju. Na obszarze Polski wschodniej Lublin jest drugą, po Rzeszowie lokalizacją, z którą Rise.pl wiązało plany ekspansji. W perspektywie najbliższych dwóch lat firma zapowiada uruchomienie elastycznych biur także w Szczecinie, Poznaniu, Wrocławiu, Opolu, Katowicach, Gliwicach i Warszawie. 

- Zawarta transakcja najmu to ważny krok dla rozwoju infrastruktury biurowej Lublina. Dzięki tej decyzji miasto zyska pierwszą, nowoczesną przestrzeń biurową typu flex. W związku z przemianami w obszarze preferencji najemców, jakie dokonały się na rynku w ciągu ostatnich dwóch lat, biura serwisowane to sektor, który będzie się teraz jeszcze szybciej rozwijał. Przyjęcie przez firmy branżowe długofalowych strategii działania potwierdza choćby 10 letni okres najmu powierzchni w lubelskim CZ Office Park. Cieszymy się, że możemy przyczynić się do wzrostu rynku elastycznych powierzchni do pracy i uczestniczyć w procesie transformacji, jaki dokonuje się obecnie w segmencie biurowym w naszym kraju. Dzięki bogatemu spektrum rozwiązań biurowych i coraz bardziej rozbudowanej sieci usług jakie oferują operatorzy elastycznych powierzchni biurowych najemcy mogą pracować w dogodnym dla siebie miejscu, czasie i formie w całej Polsce – mówi Mateusz Strzelecki, Partner / Head of Regional Markets w Walter Herz.   

- Firma Rise.pl poszukiwała powierzchni w układzie mieszanym, która łączyłaby zarówno przestrzeń do pracy coworkingowej, jak i niezależne gabinety pod większe segmenty biurowe oraz pełną obsługę konferencyjną i eventową. O wynajęciu powierzchni w CZ Office Park zadecydowała przede wszystkim bezkonkurencyjna jakość oferowanej powierzchni, która zapewnia możliwość dowolnej konfiguracji stref biurowych oraz sąsiedztwo kluczowych węzłów komunikacyjnych w mieście – informuje Mateusz Dembski-Kornaga, Senior Negotiator w Walter Herz.

- Bardzo cieszymy się z inwestycji firmy Rise.pl, która stanowi ważny element ekosystemu gospodarczego miasta. Obecność w Lublinie tak cenionej marki jest wyraźnym sygnałem, że potencjał inwestycyjny miasta utrzymuje się na wysokim poziomie, pomimo zawirowań gospodarczych w skali kraju. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy obserwujemy coraz większe zainteresowanie elastycznymi powierzchniami na rynku, co ma odzwierciedlenie w profilu projektów, które obsługujemy. Przestrzeń oferowana przez Rise.pl stanie się z pewnością ważnym punktem na mapie wydarzeń biznesowych w Lublinie – mówi Igor Niewiadomski, koordynator Biura Obsługi Inwestorów Urzędu Miasta Lublin, które wspierało projekt.

CZ Office Park D to prestiżowy budynek biurowo-usługowy klasy A, usytuowany u zbiegu alei Kraśnickiej i ulicy Nałęczowskiej w Lublinie. Jeden z najnowocześniejszych obiektów w mieście położony jest w pobliżu głównych tras komunikacyjnych oraz ośrodków akademickich. Łączna powierzchnia najmu, jaką oferuje kompleks wynosi ponad 40,4 tys. mkw. Budynki wykonane zostały w nowoczesnej, energooszczędnej technologii elewacyjnej z zastosowaniem najnowszych rozwiązań klimatyzacyjno-wentylacyjnych, gwarantujących komfortowe warunki pracy. CZ Office Park to miejsce przyciągające głośne wydarzenia, angażujące zarówno najemców, jak i otoczenie biznesowe oraz kulturalne miasta.

 

Walter Herz
sty 31 2022 Czy spada siła nabywcza kupujących mieszkania...
Komentarze: 0
Czy ostatnie zmiany na rynku przyniosły spadek siły nabywczej kupujących mieszkania na rynku deweloperskim? Czy nabywcy mają trudności z uzyskaniem finansowania w banku? Czy zmuszeni są decydować się na mniejsze i tańsze mieszkania? Czy zapowiadana gwarancja państwa, która ma zastąpić wkład własny do kredytu może mieć realny wpływ na popyt? Sondę opracował serwis nieruchomości dompress.pl

Andrzej Gutowski, wiceprezes, dyrektor sprzedaży Ronson Development

Rosnące stopy procentowe, skok inflacji i wysokie ceny mieszkań spowodowały, że pewna grupa klientów, szczególnie klienci kupujący swoje pierwsze mieszkanie, sięgający po produkt z segmentu popularnego, wypadła z rynku. Dotyczy to zarówno zdolności kredytowej, jak i możliwości zaakceptowania ceny mieszkania. Wielu osób nie stać dziś na jego zakup. 

Planowany kredyt hipoteczny z gwarantowanym przez państwo wkładem własnym jest drogą na skróty, ponieważ poziom limitów cenowych jest ustalany w sposób nieadekwatny do aktualnej oferty rynkowej, szczególnie w dużych miastach. Deweloperzy mierzą się z mocno ograniczoną podażą. Sam fakt, że państwo zagwarantuje wsparcie, to za mało, ponieważ kredyt z wysokimi ratami, kupujący będą spłacać samodzielnie przez kolejne lata. W przypadku takich programów ważne jest, aby w miastach były tworzone sprawne mechanizmy powiększania podaży, chociażby poprzez usprawnienie procedur administracyjnych i szybsze wydawanie pozwoleń budowlanych. W miastach musi być przestrzeń do różnicowania oferty, udostępniania potencjalnym klientom mieszkań tańszych, czy droższych. Przy mocno ograniczonej podaży, a jednocześnie bardzo silnym, utrzymującym się popycie na mieszkania, nie spodziewam się dużego wpływu na zmianę obecnej sytuacji.

Adrian Potoczek, dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu w Wawel Service

Już teraz obserwujemy, że po ostatnich podwyżkach stóp procentowych, rzeczywiście spadła siła nabywcza naszych klientów. Wyższe stopy procentowe oznaczają zmniejszenie zdolności kredytowej, a prawie połowa naszych klientów przy zakupie mieszkania posiłkuje się właśnie kredytem hipotecznym. Zauważyliśmy jednak, że nasi klienci nie rezygnują z zakupu mieszkania, ale częściej decydują się na mniejsze lokale. Rządowy program Mieszkanie bez wkładu własnego z pewnością wygeneruje popyt wśród klientów, którzy dotąd nie mieli dostępu do kredytowania zakupu mieszkania.  

Andrzej Oślizło, prezes zarządu Develia S.A. 

Niedawna seria podwyżek stóp procentowych z pewnością wpłynęła na możliwości zakupowe Polaków. Kredyty hipoteczne stały się droższe, przez co zmalała zdolność kredytowa potencjalnych kredytobiorców. Trzyosobowa rodzina dysponująca dwiema średnimi krajowymi, która jeszcze we wrześniu ubiegłego roku mogła zadłużyć się na 700 tys. zł., dziś może pożyczyć nawet o 100-150 tys. zł mniej. W tej sytuacji część nabywców będzie musiała przekierować swoje poszukiwania na lokale tańsze, o mniejszej powierzchni czy liczbie pokoi. Trudno jednak się spodziewać, aby aktualny poziom stóp procentowych eliminował z rynku mieszkaniowego duże grupy kupujących. Można się wręcz spodziewać, że część zainteresowanych nawet przyspieszy decyzję o zakupie w obawie przed dalszymi wzrostami cen, kolejnymi podwyżkami stóp procentowych i w efekcie dalszą redukcją zdolności kredytowej. Czy tak będzie w istocie? Dowiemy się za kilka-kilkanaście miesięcy. 

Co do rządowych gwarancji wkładu własnego, uważam że jej wpływ na rynek będzie marginalny. Upoważaniające do skorzystania z tej formy pomocy limity cen metra kwadratowego mieszkania są o 1-2 tys. zł niższe niż średnie ceny w największych miastach. W przypadku Warszawy ten limit to około 9760 zł za mkw. W tej cenie proponowane są tylko niektóre lokale, przeważnie na obrzeżach stolicy. Sam program adresowany jest do wąskiej grupy klientów, osób do 40 roku życia, które nie posiadają innych nieruchomości. Ewentualne korzyści finansowe są znikome. Na realizację „Mieszkania bez wkładu własnego” przewidziano w 2022 roku zaledwie 100 mln zł. Należy też pamiętać, że program nie rozwiązuje innego problemu – niskiej zdolności kredytowej nabywców, a gwarantowany przez Państwo wkład własny trzeba i tak zwrócić. 

Joanna Janowicz, dyrektor zarządzająca w firmie Constructa Plus

Rzeczywiście, część nabywców rewiduje swoje oczekiwania względem nowego lokum i decyduje się na mniejsze mieszkania, ale jednocześnie wiele osób gra na czas i licząc na przyszłe obniżki, co do których oczywiście nie mamy pewności, decyduje się skorzystać z oferty mieszkań na wynajem. A to z kolei sprawia, że popyt na mieszkania ze strony inwestorów stale rośnie. Nie obserwujemy natomiast wśród naszych klientów problemów z uzyskaniem finansowania zakupu mieszkania. 

Gwarancja zastępująca konieczność wniesienia wkładu własnego na zakup mieszkania raczej nie będzie miała znaczącego wpływu na zmianę sytuacji nabywców, a przynajmniej nie w dużych miastach, takich jak Poznań, gdzie działamy. Jeśli spojrzymy na liczne opracowania zestawiające ofertę firm deweloperskich z limitami wyznaczonymi w przepisach regulujących program wsparcia, zauważymy, że dostępność takich lokali jest wręcz znikoma. 

Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Podwyżka stóp procentowych nie zniechęci zainteresowanych zakupem nieruchomości. Rata, którą będzie musiał zapłacić przeciętny kredytobiorca będzie o kilkadziesiąt złotych wyższa, ale to nie spowoduje rezygnacji z kupna mieszkania. Popyt na mieszkania o powierzchni 30-50 mkw. będzie utrzymywał się na podobnym poziomie co w latach poprzednich. Może jedynie wzrosnąć zapotrzebowanie na domy czy mieszkania oddalone od centrum, bo część klientów wybierze tańszą ofertę z powodów finansowych. 

Kredyt bez wkładu własnego, który ma być dostępny od maja, zdaniem wielu ekspertów, będzie sporo droższy od standardowego. Stąd wielu klientów się na niego nie zdecyduje. Ustawa o gwarantowanym kredycie hipotecznym zakłada ponadto, że maksymalna kwota, którą obejmie poręczenie nie przekroczy 100 tys. zł, a to oznacza, że mieszkanie może kosztować nie więcej niż 500 tys. zł, a jednocześnie musi spełniać kryterium ceny metra kwadratowego. W wielu miastach oferta spełniająca cenowy wymóg programu może być skromna, a w niektórych miastach trudno będzie znaleźć jakiekolwiek mieszkanie w ramach programu. Wielu klientów, z uwagi na rosnące ceny mieszkań, nie zdecyduje się czekać na zakup do wiosny biorąc kredyt z wkładem własnym, ale ze stałym oprocentowaniem. 

Angelika Kliś, członek zarządu Atal S.A.

Nie spodziewamy się, by podniesienie stóp procentowych, które miało miejsce w ostatnim czasie, wpłynęło negatywnie na zdolność kredytową Polaków. Nie obserwujemy, by z powodu wzrostów wprowadzonych przez Radę Polityki Pieniężnej klienci musieli decydować się na mniejsze mieszkania, czy też mieli problem z uzyskaniem kredytu. Przekroczenie progu 2 proc. może w jakimś stopniu ograniczyć siłę nabywczą klientów.  

Ustawa o gwarantowanym kredycie mieszkaniowym powinna umożliwić zakup mieszkania tym, którzy do tej pory nie mogli sobie na to pozwolić. Na pewno jest to zatem czynnik, który powinien pozytywnie wpłynąć na popyt. Trudno jednak ocenić, jakim ten program będzie cieszył się powodzeniem i jaka będzie jego skala. 

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home 

Podwyżki stóp procentowych wynikające z wysokiej inflacji rzeczywiście mają wpływ na decyzje zakupowe Polaków. Te są teraz bardziej przemyślane. Mnóstwo informacji i komentarzy na ten temat pojawiających się w mediach powodują, że poprawia się nasza wiedza ekonomiczna. Coraz więcej osób wie, że poziom stóp procentowych może się dynamicznie zmieniać, a tym samym rata kredytu. To w dłuższej perspektywie bardzo dobrze dla rynku, bo będziemy mieli świadome społeczeństwo. Sam poziom stóp procentowych dziś wciąż można jednak nazwać bardzo niskim. Z pewnością będą one jednak jeszcze rosły. Dla tych, którzy zaciągali kredyty jakiś czas temu, gdy ich poziom oscylował wokół 3-4 proc. będzie to powrót do pierwotnych warunków. Dla osób myślących o zaciągnięciu kredytu to ważna lekcja ekonomii i planowania domowego budżetu. 

Co do nowych przepisów wprowadzających gwarancję zamiast wkładu własnego, już dziś wiadomo, że jest ona obwarowana wieloma warunkami, dotyczącymi ceny lokalu czy choćby tego, kto z niej może skorzystać. Nie spodziewam się, by wywołała kolejny boom na rynku nieruchomości, ale na pewno mu nie zaszkodzi. 

Cezary Grabowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Bouygues Immobilier Polska 

Przede wszystkim, sytuacja jest bardzo dynamiczna, a wysokość stóp procentowych to kluczowy, ale nie jedyny element układanki. Podam przykład sięgając do raportu NBP z października, podsumowującego sytuację na rynku nieruchomości w drugim kwartale 2021 roku. Z tej informacji widać, że tzw. odczuwalność kredytu mieszkaniowego dla konsumenta znajdowała się na bardzo niskim poziomie, jednym z najniższych w historii. To istotny parametr, im niższa jest realna odczuwalność kredytu, tym chętniej kupujący po niego sięgają. Od tego czasu oczywiście wiele się zmieniło. Stopy procentowe poszły do góry, ale inflacja jest jeszcze wyższa, a w ślad za nią postępuje wzrost wynagrodzeń. Kredyt może być więc realnie jeszcze mniej odczuwalny. 

Z drugiej strony, wzrost stóp oznacza, że nominalna zdolność kredytowa może być dziś niższa niż jeszcze pół roku temu. W praktyce oznaczałoby to, że kredytobiorca, będąc w podobnej sytuacji finansowej, jest w stanie kupić mniej metrów kwadratowych niż na przykład latem. Wszystko zależy zatem właśnie od indywidualnej sytuacji kredytobiorców. 

Jak na razie nie zauważamy wpływu podniesienia stóp procentowych na popyt. Przy kolejnych podwyżkach, które prognozują eksperci, sytuacja może się pod tym względem zmienić. Podaż na rynku jest jednak na tyle mała, że nie powinno mieć to wpływu na ceny, a jedynie na szybkość sprzedaży. A jeśli rzeczywiście wejdzie w życie nowy program rządowy, to dla części potencjalnych klientów może być kolejnym argumentem za zakupem mieszkania. 

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

Z informacji rynkowych wynika, że za wzrostem inflacji równolegle zwiększa się również poziom wynagrodzeń. To powoduje, że siła nabywcza Polaków utrzymuje się na porównywalnym poziomie. Jednocześnie inwestycja w nieruchomości pozostaje jednym z najlepszych sposobów ochrony kapitału w czasie. To sprawia, że zainteresowanie mieszkaniami oceniamy nadal jako wysokie. Klienci mogą wybierać spośród bardzo zróżnicowanej i atrakcyjnej oferty. Proponujemy, zarówno mieszkania w segmencie popularnym, jak i prestiżowe apartamenty w topowych lokalizacjach nadmorskich. Zastosowanie gwarancji zastępującej wniesienie wkładu własnego z pewnością ułatwi części osób zakup mieszkania. Nie zakładamy jednak, że istotnie wpłynie na popyt na rynku. 

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic 

Inflacja i wzrost podatków mają istotny wpływ na ograniczenie możliwości zakupowych, jednak nabycie mieszkania to poważna decyzja i czasem kwestia marzeń. Wiąże się ze zmianą planów życiowych, czy na przykład powiększeniem rodziny, albo zakupami inwestycyjnymi. Dlatego osoby, które będą miały możliwość czy zdolność zakupu mieszkania, nie zrezygnują z tego planu, ponieważ nie widać na horyzoncie czynników, które mogłyby wpłynąć na spadek cen. Podaż jest bardzo ograniczona, popyt jest podsycany przez fundusze inwestycyjne i raczej spodziewam się że Kowalscy ograniczą wydatki na inne cele a z planów zakupu mieszkania na razie nie zrezygnują. 

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Grupie Robyg

Sądzę, że w perspektywie roku podwyżka stóp procentowych nie wpłynie znacząco na popyt na mieszkania. W Polsce nadal brakuje kilku milionów mieszkań, a pandemia jeszcze wzmocniła potrzeby pod względem komfortowego miejsca zamieszkania, także w kontekście pracy zdalnej. Dlatego, wygląda na to, że rynek nieruchomości mieszkaniowych uzyskał bardzo mocny impuls, który będzie trwalszy i bardziej długoterminowy niż inne efekty pandemii. Pozytywnie też oceniamy każdy impuls, jak gwarancja, który może pomóc Polakom w nabyciu własnego M.

Jarosław Kozak, prezes zarządu Waryński S.A. Grupa Holdingowa

Ogromne zainteresowanie mieszkaniami nie wskazuje na spadek siły nabywczej Polaków. Rynek nieruchomości cały czas jest na topie i widać to dość wyraźnie. Polacy chętnie szukają nowych mieszkań. niektórzy dla siebie, a inni pod inwestycje. Inflacja oczywiście wpływa na ceny gruntów i materiałów budowlanych, co przekłada się na końcową cenę nieruchomości, ale mimo tego nie zauważamy słabnącego zainteresowania mieszkaniami. Trend jest zupełnie inny. To pokazuje, że musimy wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klientów, czyli szukać miejsc na nowe inwestycje i po prostu budować.   
Nasza inwestycja Atol w Gdańsku należy do segmentu mieszkań premium. Duża część klientów nie posiłkowała się kredytem i zakupiła mieszkanie ze środków własnych. Zniesienie obowiązku wniesienia wkładu własnego rzekomo wpłynie na rynek mieszkaniowy. Warto jednak podkreślić, że tylko niektóre mieszkania będą mogły zostać kupione w programie „mieszkanie bez wkładu własnego”. Wiele rodzin niestety nie będzie spełnić założonych wymogów formalnych w zaproponowanym przez rząd programie. Ale mimo takiej sytuacji, z poziomu branży deweloperskiej,  sytuacja nie jest zła. Mieszkania cieszą się ogromnym zainteresowaniem już od momentu ogłoszenia realizacji danej inwestycji. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że dla wielu nabywców mieszkania kosztują dużo, ale mimo tego gros Polaków szuka i kupuje nieruchomości mieszkalne. Po wprowadzeniu rządowego programu popyt oczywiście może wzrosnąć, ale wstrzymujemy się na razie z ogłaszaniem dokładnych szacunków.  

Wojciech Chotkowski, prezes zarządu Aria Development

Trudno powiedzieć na ile gwarancja wpłynie na popyt na rynku mieszkaniowym w środowisku rosnących stóp procentowych, szalejącej inflacji oraz rosnących cen materiałów budowlanych. Prawdopodobnie zwiększy się popyt na lokale o powierzchni 30-50 mkw., które są najczęściej poszukiwane przez młode rodziny.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest 

Pomimo różnych czynników, które miały miejsce w drugiej połowie ubiegłego roku, takich jak podwyżki stóp procentowych, wzrost inflacji i cen mieszkań, nie odczuliśmy większych zmian odnośnie popytu i siły nabywczej klientów. Przy tak szerokiej ofercie mieszkań, którą mamy, nasi klienci mają duży wybór. Przykładowo, jeśli kogoś nie stać na zakup mieszkania na Bielanach, decyduje się na inwestycję zlokalizowaną na Białołęce. Z kolei wszelkie formy wsparcia dla klientów poprawiające dostęp do finansowania oczywiście mogą przynieść korzyści, ale jak to bywa nie wszędzie i nie wszystkim.    

Bartłomiej Mandryga, kierownik działu sprzedaży i marketingu PCG S.A.

Oczywiście, że spada siła nabywcza. Wzrost wynagrodzeń nie był tak duży, jak wzrost cen nieruchomości. Osoba, która 4-5 lat temu chciała kupić mieszkanie w budżecie 300 000 zł spokojnie mogła szukać lokalu w metrażu 40-50 mkw., a teraz jest to 25-35 mkw. Zwyżka stóp procentowych negatywnie wpłynęła na możliwości zakupowe osób finansujących zakup kredytem hipotecznym. Myślę, że osoby szukające lokum z powodu np. powiększenia rodziny nie zdecydują się na zakup mniejszego metrażu, który nie spełni ich potrzeb, a będą zmuszone pomyśleć o alternatywnym rozwiązaniu tj. wynajęciu mieszkania.

Gwarancja rządowa mająca zastąpić wnoszenie wkładu własnego przy zakupie mieszkania z pewnością poszerzy grono klientów. Będą to osoby, które mają zdolność kredytową, ale nie uzbierały gotówki na 10 proc. czy 20 proc. wkład. Obawiamy się natomiast, że dodatkowe warunki uzyskania rządowej gwarancji mogą sprawić, że ustawa obejmie w rzeczywistości niewielką grupę kupujących.

Z naszych statystyk wynika, że w zależności od miasta, około połowa klientów nabywa mieszkania za gotówkę. Ich więc problem braku wkładu własnego czy uzyskania kredytu hipotecznego nie dotyczy, natomiast zgromadzone przez nich środki tracą na wartości przez wysoką inflację. W obecnej sytuacji zakup mieszkania jest jednym z najbardziej stabilnych sposobów inwestowania i ochrony kapitału.

Marcin Michalec, CEO Okam 

W mojej ocenie, duża cześć zamożniejszych konsumentów, dysponujących kapitałem lub posiadających atrakcyjną zdolność kredytową, którzy w ciągu ostatnich dwóch lat poszukiwali sposobu na inwestycję lub większego metrażu, nabyła już mieszkania. Jednocześnie inflacja czy podwyżki stóp procentowych miały oczywiście wpływ na wzrost wysokości rat kredytowych czy trudność z uzyskaniem kredytu hipotecznego przez niektórych konsumentów, szczególnie tych posiadających bardzo niski wkład własny czy niewysokie zarobki. Niepewna sytuacja i zapowiedzi kolejnych podwyżek stóp procentowych mogą “zmusić” część osób planujących zakup własnego mieszkania do odłożenia tej decyzji w czasie czy zakupu tańszego lokalu na rynku wtórnym. Jeśli w życie wejdzie zapowiadana gwarancja zastępcza, może ona jednocześnie przyspieszyć proces zakupu mieszkania na rynku pierwotnym przez niektórych marzących o nim konsumentów, którzy wstrzymywali ten krok w związku z odkładaniem funduszy na wkład własny. Trudno na ten moment jednak ocenić realne przełożenie planowanego rozwiązania na popyt na rynku, aż do czasu wprowadzenia konkretnych przepisów.

DOMPRESS
sty 31 2022 2022: Rynek biurowy w fazie przemiany
Komentarze: 0
Bartłomiej Zagrodnik, Managing Partner/CEO w Walter Herz W nadchodzącym czasie coraz większe znaczenie zyskiwać będą nowoczesne miejsca pracy, bogato wykorzystujące nowe technologie i stwarzające przyjazne środowisko dla użytkowników. Wiodącą pozycję zajmą biurowce funkcjonujące w zgodzie z zasadami ESG, nowym ładem środowiskowym, społecznym i korporacyjnym, szczególnie te usytuowane w centralnych obszarach miast.

Dalsze zmiany na rynku biurowym w dużej mierze determinowało będzie tempo adaptacji w firmach hybrydowego modelu pracy. Jeśli popatrzymy na dzisiejszy rynek możemy zauważyć, że praca hybrydowa powoli staje się normą. Firmy otwierają się na ten model, co wiąże się z preferencjami pracowników, którzy coraz częściej oczekują od pracodawców większej elastyczności w zakresie wyboru formy i godzin pracy. Wielu młodych ludzi od tego uzależnia zainteresowanie ofertą pracy i chęć przystąpienia do rekrutacji. W najbliższych latach biura będą więc ewoluować w stronę powierzchni dostosowanych do rotacyjnego modelu pracy. 

Nie we wszystkich sektorach wprowadzenie podziału na pracę zdalną i biurową jest oczywiście możliwe, ale przykładowo w obszarze IT, finansach, administracji i księgowości, czy usługach dla biznesu, marketingu, obsłudze klienta, czy HR można spodziewać się sukcesywnego upowszechnienia się hybrydowego modelu pracy.    

Opcja elastycznego wynajmu

W perspektywie następnych lat części firm prawdopodobnie zdecyduje się na pewną redukcję zajmowanej powierzchni biurowej. Choć, jak dotąd skala tego zjawiska, wbrew pozorom nie jest tak duża jak można przypuszczać, to tendencja jest widoczna. Z pewnością najemcy poszukiwać będą też coraz bardziej elastycznych rozwiązań, dzięki którym będą mogli wykorzystywać przestrzeń biurową na wiele sposobów, dostosowując ją na bieżąco do zmieniających się potrzeb firmy. Będzie rosła liczba firm, które decydować się będą na opcję core&flex, zakładającą połącznie tradycyjnej przestrzeni i korzystanie z powierzchni elastycznych.  

Ten kierunek doboru przestrzeni do pracy przez przedsiębiorców zauważają właściciele nieruchomości biurowych, którzy włączają przestrzenie elastyczne do puli udogodnień w swoich budynkach. To również woda na młyn firm oferujących powierzchnie flex. Segment systematycznie rośnie. W tym roku planowane jest uruchomienie kolejnych przestrzeni coworkingowych w całej Polsce.

Prawdopodobnie, coraz częściej wykorzystywaną opcją staną się także abonamenty dostępu do sieci coworkingów z powierzchnią dostępną w różnych lokalizacjach.  

Należy zauważyć, że jeszcze większym powodzeniem niż wcześniej cieszą się teraz budynki położone w centralnych częściach miast. Świadczyć może o tym choćby  zeszłoroczna struktura najmu w Warszawie, gdzie większość wynajętej powierzchni usytuowana była w centrum miasta. Zmieniają się też same biura. Ich przestrzeń jest jeszcze bardziej dostosowywana do interaktywnej pracy w grupie. Zyskuje open space, który przy niskim obłożeniu w biurze daje pracownikom poczucie większego komfortu. Jednocześnie, ważny jest także dostęp do stref przeznaczonych do pracy cichej oraz części socjalnych.    

Nowi inwestorzy

Cieszy fakt, że wiele podmiotów planuje wejście na polski rynek, dzięki czemu wypełnione zostaną powierzchnie ewentualnie redukowane przez niektóre branże. Jednym z głównych sektorów, który od lat prężnie rozwija się w Polsce i jest najemcą sporej części biur jest branża świadcząca nowoczesne usługi dla biznesu. Rosnące zatrudnienie w tym segmencie związane jest ze stałym napływem do naszego kraju nowych inwestorów oraz rozwojem organizacji obecnych już na polskim rynku. W sektorze prowadzone są rekrutacje na szeroką skalę. Najwięcej miejsc pracy oferują dziś firmy z Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Holandii, Belgii oraz Niemiec, które w ostatnim czasie zdecydowały się na przeniesienie swoich usług do naszego kraju. 

Firmy sektorowe nieustannie otwierają nowe procesy rekrutacyjne, ale kandydatów jest mniej od niż stanowisk pracy. Także w przypadku tej branży oczekiwania pracowników i pracodawców rozmijają się. Większość pracowników, którzy na ogół zasypywani są ofertami pracy, oczekuje pracy w systemie hybrydowym lub w pełni zdalnej, a pracodawcy chcą powrotu do biur.

Sądzę, że w tym roku możemy spodziewać się większej aktywności najemców, co przekładać będzie się na spadek współczynnika pustostanów biurowych w kraju. Na świecie już teraz obserwować możemy wielki powrót do biur. Symptomy odwrócenia się trendu spadkowego w sektorze biurowym mogliśmy obserwować na naszym rynku już w ostatnim kwartale 2021 roku. W Warszawie w ostatnich trzech miesiącach minionego roku aktywność najemców wróciła do poziomu rejestrowanego przed pandemią. Tylko na czwarty kwartał zeszłego roku przypadło aż 40 proc. powierzchni wynajętej na rynku warszawskim w ciągu całego 2021 roku. Popyt na stołeczne biura sięgnął w ubiegłym roku poziom niemal 650 tys. mkw. powierzchni, podczas, gdy na rynek weszło niespełna 325 tys. mkw. nowych biur. Prawie 80 proc. oddanej powierzchni znajduje się w obszarze centralnym. Podobnie też, najwięcej zakontraktowanych biur usytuowanych jest centralnie.    

Rośnie popyt, spada podaż

Niestety inwestycje biurowe w większości są nadal zamrożone. Deweloperzy ostrożnie podchodzą do budowy nowych projektów. W Warszawie w budowie jest o połowę mniej powierzchni biurowych niż w 2019 roku. Inwestycje wyhamowują szybko rosnące koszty realizacji nieruchomości przy mało stabilnych warunkach rynkowych. Jeśli sytuacja się nie zmieni i nie będą uruchamiane nowe realizacje w perspektywie 2-3 lat możemy mieć do czynienia z niedoborem powierzchni na głównych rynkach biurowych w kraju. 

Rośnie z kolei aktywność inwestorów, którzy mają jednak coraz większe wymagania w zakresie jakości budynków, w tym pod kątem ESG. Wzrasta popyt na nowoczesne biurowce spełniające restrykcyjne wymogi związane z parametrami ekologicznymi, zlokalizowanymi w największych miastach w kraju. Szacowana wartość wolumenu transakcji na rynku inwestycyjnym w Polsce w 2021 roku jest zbliżona do poziomu osiągniętego w 2020 roku. Oczekujemy jednak wzrostu dynamiki rynku inwestycyjnego w nadchodzących miesiącach i większego napływu kapitału do Polski. W trakcie procesu negocjacji znajduje się wiele transakcji dotyczących projektów z segmentu biurowego, które weszły niedawno na rynek, stąd rok bieżący powinien przynieść już poprawę wyników.  

Decydujące ESG

Dla decyzji podejmowanych przez inwestorów kluczowe będą kwestie związane z ESG. Chodzi, nie tylko o rosnącą ogólnie świadomość w zakresie zrównoważonego rozwoju i wpływu budownictwa oraz budynków na środowisko, ale także przyjętymi wymogami i związaną z nimi koniecznością raportowaniem działalności w zakresie ESG. Strategie inwestycyjne będą ściśle związane z nabywaniem aktywów oraz współpracą z firmami, które oferują produkt spełniający wymagania pod kątem środowiskowym.  

Będzie to miało istotny wpływ na kształtowanie się rynku nieruchomości w przyszłych latach i wycenę aktywów. Inwestorzy i najemcy będą oczekiwać niskiej emisyjności biurowców czy planów dochodzenia do niej. Przewagę konkurencyjną zyskiwać będą obiekty oferujące rozwiązania z obszaru technologii klimatycznych. Na sile przybierać będą też trendy związane z certyfikowaniem budynków odnośnie przyjaznego wpływu na użytkowników oraz gwarantujące im pełne  bezpieczeństwo. 

 

Walter Herz