Najnowsze wpisy, strona 164


lip 27 2016 Narady firmowe w amfiteatrze
Komentarze: 0

Przeprowadzka do nowego biura wiąże się najczęściej również ze zmianą stylu pracy w firmie

Dla firmy doradztwa personalnego People, która została nowym najemcą warszawskiego kompleksu Gdański Business Center, wybór nowego biura oznacza nie tylko zmianę adresu siedziby, ale także wprowadzenie w firmie nowej kultury pracy. Firma doradztwa personalnego zajmie w budynku GBC powierzchnię ponad 650 mkw. W nowym biurze firma People planuje wprowadzić innowacyjne rozwiązania, które służyć będą adaptacji nowego stylu pracy, ściśle związanego ze specyfiką branży HR, w której działa.               

Miejsce z dobrą energią

Jak zaznacza Lucyna Pleśniar, Prezes Zarządu firmy doradztwa personalnego People, zmiana biura to coś więcej, niż tylko nowa lokalizacja i większa powierzchnia. - To przede wszystkim nowe podejście do pracy, w którym przemyślane wykorzystanie przestrzeni będzie wspierać różne rodzaje aktywności i indywidualny styl pracy naszych pracowników. Wybraliśmy GBC, gdyż jest to przestrzeń z duszą, zaaranżowana z myślą o ludziach, ich komforcie i dobrym samopoczuciu. Chcemy pracować w miejscu z dobrą energią - deklaruje Lucyna Pleśniar.

Prezes People podkreśla, że wysoka jakość usług oraz przyjazna atmosfera pracy to cechy, z którymi od dawna kojarzona jest marka  - Jeśli chcemy tworzyć unikalną wartość, zarówno dla klientów, jak i zespołu pracowników, środowisko w którym przebywamy powinno dodawać energii i wpierać kreatywność zespołu. Chcę, aby nasze nowe biuro było naprawdę wyjątkowe, aby pracownicy z przyjemnością w nim przebywali i znajdowali źródło inspiracji do działania. Większość ludzi chce się rozwijać i wykorzystywać cały swój potencjał nie tylko z powodu wynagrodzenia, ale dlatego że wierzą w to co robią i czują się na swoim miejscu. - przyznaje Lucyna Pleśniar.   

Balans miedzy pracą i relaksem w biurze

Biuro firmy People zaprojektowane jest w myśl koncepcji Activity Based Workplace. Podstawowym założeniem aranżacji przestrzeni jest połączenie dwóch obszarów: strefy kandydata z układem licznych salek konferencyjnych i części przeznaczonej do pracy zespołu w układzie mieszanym,w którym dominował będzie open space. W jego obrębie na szczególną uwagę zasługuje strefa chill out'u z kulą dyskotekową, połączona z jadalnią i kuchnią, a także amfiteatr przeznaczony do oficjalnych prezentacji oraz wewnętrznych zebrań i spotkań pracowników. Części te zostały celowo zlokalizowane obok siebie, po to by stworzyć miejsce do organizowania eventów zarówno dla kontrahentów, jak i nieformalnych spotkań wewnętrznych.   

Bartłomiej Zagrodnik, prezes zarządu Walter Herz przyznaje że proces poszukiwania biura dla firmy People poprzedziła szczegółowa analiza potrzeb klienta, która pozwoliła ocenić rzeczywiste zapotrzebowanie na powierzchnię. - Zaprojektowanie przestrzeni dopasowanej do określonego stylu pracy i kultury firmy wymaga uwzględnienia wielu aspektów związanych m.in. ze sposobem współpracy poszczególnych zespołów i działów, rodzajem wykorzystywanych w firmie technologii, czy formą obiegu informacji. Ważne jest zdefiniowanie różnych aspektów działalności firmy oraz priorytetów, jeśli chodzi o funkcjonalność powierzchni. Dopiero wówczas można nakreślić projekt aranżacji biura, a tym samym wyznaczyć jego kształt i wielkość - tłumaczy Bartłomiej Zagrodnik.

Prezes Walter Herz zauważa, że w przypadku coraz większej liczby firm za zmianą biura kryje się również chęć wprowadzenia nowego sposobu działania firmy. - Dlatego służymy naszym klientom pomocą i kompleksowym doradztwem w zakresie work place solution, podobnie jak to miało miejsce podczas współpracy z firmą People. Niezbędna jest wtedy dogłębna analiza transformacji stylu pracy w firmie, która poszukuje powierzchni, by móc zaproponować najlepsze rozwiązanie - przyznaje Bartłomiej Zagrodnik.      

Przestrzeń biurowa, a wyniki firmy

Eksperci podkreślają, że odpowiednio zaaranżowane biuro, dopasowane do profilu firmy staje się narzędziem, które ma wymierny wpływ na jej wyniki. Coraz więcej firm zdaje sobie z tego sprawę i różnicuje przestrzeń biurową, tworząc w niej odmienne od siebie strefy, by zapewnić  pracownikom maksymalną wygodę i sprawić aby zastosowane rozwiązania sprzyjały rozwojowi kreatywności oraz integracji zespołów.  

W przestrzeni przyjaznej ludziom, wnętrzu przyjmującym funkcję środowiska domowego, gdzie jest wiele miejsc przeznaczonych do swobodnej komunikacji, transfer informacji jest szybszy. A to właśnie w czasie nieformalnych rozmów umacniają się relacje i powstają najciekawsze pomysły. Atmosfera panująca w biurze przekłada się, nie tylko na efektywność współpracy i zaangażowanie pracowników, ale także rzutuje na stopień przywiązania do firmy.     

Biurowiec z wygodami

Poza jakością samego biura, ważne są także udogodnienia i zaplecze, jakie oferuje budynek oraz jego najbliższe otoczenie. Dla osób pracujących na terenie kompleksu, spędzających w pracy dużo czasu istotne jest by podstawowe usługi były osiągalne na miejscu.   

- Dostępność różnego rodzaju usług tworzy wartość dodaną obiektu biurowego. Placówki handlowo-usługowe, przedszkole, kawiarnie i restauracje, czy klub fitness w obrębie budynku są udogodnieniami bardzo pożądanymi przez najemców oraz pracowników firm. To duże ułatwienie, bo wiele bieżących spraw można załatwić w miejscu pracy lub w najbliższym sąsiedztwie biura - podkreśla Grzegorz Strutyński, dyrektor handlowy i członek Zarządu HB Reavis Poland. - W realizowanych przez nas obiektach staramy się dostarczyć serwis i usługi najwyższej jakości. Cieszy nas, że kolejni najemcy doceniają nasze starania, co znajduje odzwierciedlenie w tempie procesu komercjalizacji naszych inwestycji - przyznaje.

Gdański Business Center to jeden z najlepiej skomunikowanych projektów biurowych w Warszawie. Kompleks usytuowany jest przy stacji metra Dworzec Gdański oraz w okolicy licznych przystanków autobusowych i tramwajowych. W skład kompleksu GBC docelowo wejdą cztery biurowce klasy A o łącznej powierzchni blisko 100 tys. mkw. Przy projektowaniu tej nowoczesnej inwestycji nacisk położono na kreowanie przyjaznej przestrzeni miejskiej, która będzie zapewniała komfort przyszłym pracownikom, ale także służyła wszystkim okolicznym mieszkańcom.Wokół budynków zaprojektowano ogólnodostępną przestrzeń rekreacyjną, na której terenie znajdują się kawiarnie oraz restauracje z ogródkami letnimi, a sam kompleks został wyposażony m.in. w stację ładowania samochodów elektrycznych, stojaki na rowery i szatnie z prysznicami dla rowerzystów.

Autor: Walter Herz

 

dompress : :
lip 20 2016 Czy program Mieszkanie+ zmieni rynek deweloperski...
Komentarze: 0

 W jakim stopniu program Mieszkanie + będzie rzutował na rynek najmu i wpłynie na rentowność inwestowania w mieszkania na wynajem? Czy w opinii deweloperów rządowe propozycje mogą spowodować spadek sprzedaży nowych mieszkań? Sondę prezentuje serwis nieruchomości Dompress.pl.

 

Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.

Według różnych raportów w Polsce brakuje około milion mieszkań, tak więc trzeba kilku lat ciężkiej pracy zarówno deweloperów, jak i rządu  poprzez różne programy wsparcia, aby te lukę wypełnić. Co do samego programu Mieszkanie+, trudno na chwilę obecną ocenić jego możliwy wpływ na rynek najmu i sprzedaż mieszkań. Poza ogólnym zarysem nie znamy żadnych szczegółów. Zgodnie z zapowiedziami rządowy program opiera się na 3 filarach. Pierwszym z nich, co nie będzie miało wpływu na rynek, jest wparcie w budowie mieszkań komunalnych. Drugi to powołanie do życia subkont mieszkaniowych, które mają być dodatkowo premiowane. Największe obawy budzi trzeci filar, tj. budowa mieszkań na wynajem, w którym stawki czynszu mają być na poziomie 10-20 zł/mkw.

Wioletta Kleniewska, dyrektor marketingu i sprzedaży w Polnord S.A.

Mieszkanie Plus posiada na pewno potencjał do pobudzenia rynku najmu. Program w swym zamyśle ma wspierać osoby, których nie stać na zakup własnego M, zatem nie pokrywa się z grupą nabywców mieszkań, które oferujemy. Nie spodziewamy się w związku z tym jego znaczącego wpływu na rynek pierwotny, szczególnie mając na uwadze tradycje polskiego społeczeństwa i silnie zakorzenioną potrzebę poczucia bezpieczeństwa mieszkaniowego, wyrażającego się posiadaniem lokalu na własność. Ten sposób myślenia nie zmieni się diametralnie z dnia na dzień, ani w ciągu najbliższych kilku lat.

Małgorzata Ostrowska, członek zarządu oraz dyrektor pionu marketingu i sprzedaży J.W. Construction Holding S.A.

Nie mamy obaw, jeśli chodzi o wpływ programu Mieszkanie+ na rynek deweloperski. Program zaproponowany przez rząd polega m.in. na tym, że jego beneficjenci będą raczej wynajmowali mieszkania, a nie kupowali je na własność. Rządowe propozycje skierowane są do osób, które nie mają oszczędności, ani zdolności kredytowej, a to nie są nasi klienci. Wiele osób zainteresowanych kupnem mieszkania woli zainwestować w nieruchomości o wyższym standardzie, które po nabyciu stają się ich własnością. Nie przewidujemy zatem wpływu programu na spadek zainteresowania klientów zakupem mieszkań.   

Mirosław Bednarek, prezes zarządu Matexi Polska

 

Program Mieszkanie+ z pewnością będzie miał istotny wpływ na kształt rynku mieszkaniowego w Polsce. Jest jednak zbyt wcześnie, by prognozować, jakie dokładnie zmiany przyniesie i w jakim czasie.

 

Adrian Potoczek, dyrektor sprzedaży w Wawel Service

 

Program Mieszkanie+ nie zmieni radykalnie sytuacji na rynku najmu. Rządowy program nie powinien, ani wpłynąć na rentowność inwestowania w nieruchomości, ani spowodować spadku sprzedaży nowych mieszkań. Mieliśmy już doświadczenia z mieszkaniami z tzw. przydziału i Polacy raczej nie będą chcieli ich powtarzać. Przyzwyczailiśmy się do posiadania naszych dóbr na własność i nie bez powodu w potocznym języku utarło się powiedzenie „ciasne, ale własne”. Propozycja rządu skusi więc prawdopodobnie tylko te osoby, które nie planowały nabycia mieszkania z rynku pierwotnego. Nie ma pewności, czy lokale z programu Mieszkanie+ będą w stanie zagwarantować odpowiedni standard. Nasi klienci w większym stopniu oczekują kontynuacji programów wspierających osoby planujące zakup mieszkania na własność, jak program Mieszkanie dla młodych.

 

Tomasz Sujak, członek zarządu Archicom S.A.

 

Dotychczasowe programy mieszkaniowe - Rodzina na swoim, Mieszkanie dla młodych, Towarzystwo Budownictwa Społecznego, sygnowane przez kolejne rządy odbywały się zwykle przy udziale deweloperów. Także prowadzony przez Bank Gospodarstwa Krajowego program mieszkań na wynajem w zakresie procesu inwestycyjnego jest realizowany przez spółki deweloperskie. Nie znamy jeszcze szczegółów programu Mieszkanie +. Historia pokazuje jednak,  że dotychczasowe inicjatywy w postaci programów rządowych, stanowiły uzupełnienie oferty rynkowej, nie zaś zagrożenie dla deweloperów. W Polsce nadal jest za mało mieszkań. Szacujemy, że na rynku brakuje ich około 2 miliony. Te dostępne nie zawsze odpowiadają klientom ze względu na lokalizację, parametry samych mieszkań, czy ich stan techniczny. Widać więc, że z jednej strony potrzebne są programy wsparcia, takie jak Mieszkanie+, które umożliwią osobom mniej zamożnym uzyskanie pierwszego mieszkania. Z drugiej strony, popyt na większe i bardziej komfortowe mieszkania także będzie się sukcesywnie zwiększał.

 

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Z założenia program Mieszkanie+ ma być skierowany do osób, które nie posiadają zdolności kredytowej na zakup własnego M  i dla tych, dla których stawki najmu są zbyt wysokie w porównaniu do zarobków. W pewnym stopniu program może zmienić sytuację rynku najmu, ale jego wpływ nie będzie znaczący. Trzeba wziąć pod uwagę, że rządowe mieszkania będą realizowane na gruntach należących do Skarbu Państwa, które mają różne lokalizacje, niekoniecznie dobre i mogą nie spełniać oczekiwań większości osób. Poza tym, ze względu na tanie budowanie, prawdopodobnie będą posiadały niski standard, co też  nie każdemu będzie odpowiadać. Dlatego uważamy, że sprzedaż mieszkań w atrakcyjnych lokalizacjach w budynkach o dobrym standardzie, w perspektywie kilku lat powinna pozostać na stabilnym poziomie.

Eryk Nalberczyński, dyrektor ds. sprzedaży w Lokum Deweloper

Na temat rządowego programu Mieszkanie+ wiadomo na razie niewiele. Nie ma informacji, na jakich działkach i gdzie będą powstawać inwestycje. Nieznana jest także data wejścia programu w życie. Rząd obiecuje stawki o 40-50 proc. niższe od tych funkcjonujących na rynku, dlatego można przypuszczać, że inwestycje będą zlokalizowane na obrzeżach miasta i będą skierowane do osób dysponujących skromniejszym budżetem. Nasze projekty charakteryzuje inny standard budownictwa, który nie jest zbieżny z założeniami programu. Osiedla zlokalizowane są w centrum miasta, a ich cechą charakterystyczną jest podwyższony standard. Wprowadzenie programu Mieszkanie + nie powinno znacząco obniżyć popytu na tego typu nieruchomości.  

 

Jacek Bielecki, dyrektor ds. rozwoju i jakości Marvipol S.A.

 

Zgodnie z zapowiedziami program Mieszkanie+ ma być kierowany do osób, które nie mogą uzyskać kredytu, czyli innej grupy niż nasi klienci. Przez to nie będzie miał wpływu na rynek deweloperski. Zarówno dość odległy termin realizacji, ponieważ pierwsze mieszkania mogą pojawić się w końcu 2019 roku, jak i nieznaczny w porównaniu do potrzeb zakres programu nie wpłynie znacząco na rynek najmu. W krajach o stabilnej gospodarce podstawą zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych są prywatne zasoby czynszowe. I tylko rozwój prywatnego, realizowanego przez zorganizowany kapitał rynku najmu może rozwiązać problem dostępności mieszkań.

 

Zuzanna Kordzi, dyrektor ds. handlowych w ECO Classic

Program Mieszkanie + z pewnością wpłynie na rynek. Będzie stanowił konkurencję dla mieszkań popularnych. Na razie jednak trudno prognozować, jaki wpływ wywrze, ponieważ nie są znane jego szczegóły. Prawdopodobnie obejmie osoby z dość niskimi dochodami, czyli takie które nie mają zdolności kredytowej. Nie należy jednak oczekiwać, że w wymienianej przez rząd cenie mkw. będzie można otrzymać produkt wysokiej jakość. Prawdopodobnie będą to budynki o niskim standardzie, bez wielu elementów wyposażenia. Jeżeli koszt budowy nie będzie uwzględniał kosztu gruntu, albo budowy miejsc postojowych, program Mieszkanie+ nie będzie stanowił uczciwej konkurencji wobec inwestycji deweloperskich.

Marcin Mielcarz, wiceprezes zarządu Grupy Inwest

Wbrew wielu pesymistycznym prognozom ekonomicznych podchodzimy ze spokojem do zapowiedzi spadku cen mieszkań w związku z planowanym wprowadzeniem programu Mieszkanie+. Zbyt mało jeszcze wiemy, jakie będą jego szczegółowe założenia i wytyczne. Na pewno objęty będzie pewnymi limitami i warunkami brzegowymi. Wspomina się że jego beneficjentami będą rodziny wielodzietne z niskimi dochodami, a przecież grupa osób poszukujących mieszkań jest znacznie szersza. Wydaje się zatem, że wpływ programu Mieszkanie+ na rynek deweloperski będzie podobny do tego, jaki możemy obserwować w przypadku projektu Mieszkanie dla młodych. Program MdM ma znaczenie tylko dla części deweloperów, dla tych firm które oferują mieszkania, które obejmuje limit cenowy przyjęty w poszczególnych miastach. Podobnie było z naszymi inwestycjami, jedynie pojedyncze lokale spełniają kryteria programu.

Sylwester Wybranowski, dyrektor sprzedaży deweloperskiej w Mennica Polska S.A.

 

Efektów tego rządowego programu nie jesteśmy w stanie precyzyjnie przewidzieć, a to dlatego, że jest on na etapie planowania, a nie wdrożenia. Według przedstawionych założeń, mieszkania budowane na wynajem powstaną nie tyle na gruntach należących do państwa, znajdujących się często w bardzo atrakcyjnych lokalizacjach, co na obrzeżach miast. Proces „regeneracji” takich obszarów do poziomu atrakcyjnej, miejskiej przestrzeni to raczej daleka perspektywa. Przyjmując jednak wszystkie znane parametry programu Mieszkanie Plus, pokusiłbym się o stwierdzenie, że powstanie podobna wersja, znanego nam dzisiaj rynku wynajmu mieszkań, nie dojdzie natomiast do przekształcenia tego rynku. Życzyłbym sobie i nam wszystkim, aby przy tej okazji pojawiły się rozwiązania prawne, które uregulują pewne absurdy, jakie możemy dzisiaj obserwować na rynku wynajmu mieszkań. Bardzo ostrożnie podchodziłbym do oceny wpływu programu Mieszkanie Plus na rentowność aktualnie realizowanych projektów na wynajem. Są to inwestycje skierowane do zupełnie innej grupy docelowej, aniżeli grupa docelowa ograniczona barierami wejścia proponowana przez rząd. Niewykluczone, że lokalnie, w dzielnicach miast lub w mniejszych miastach, gdzie takie mieszkania powstaną, ceny ulegną zmianie.

Yael Rothschild, prezes zarządu Mill-Yon

Mieszkanie + jest obecnie tylko ideą. Do czasu, kiedy nie wejdzie w życie możemy sobie jedynie pozwolić na spekulacje dotyczące tego, w jaki sposób program może wpłynąć na rynek deweloperski. Wciąż nie wiadomo, kto będzie jego beneficjentem i czy warunki zaoferowane jego odbiorcom będą na tyle atrakcyjne, że przyciągną chętnych i tym samym zmienią kształt rynku. Wiele zależy też od realnej liczby mieszkań, jakie miałyby być dostępne w ramach programu Mieszkanie+ i od tego w jakim czasie one powstaną. Kolejne pytania dotyczą lokalizacji i jakości mieszkań dostępnych w programie oraz warunków wykupu lokali na własność. Być może program Mieszkanie + spowoduje polaryzację rynku deweloperskiego w kierunku osiedli o wyższym standardzie. Zaś osiedla na obrzeżach miast, gdzie główną zachętą jest cena, faktycznie zyskają konkurencję w postaci tanich mieszkań na wynajem. Trzeba też wziąć pod uwagę, że wszystkie pomysły tego typu, choć idą w dobrym kierunku, nie dotykają istoty sprawy. Dopóki nie poprawi się rynek pracy, zarówno jeśli chodzi o liczbę miejsc pracy, jak i poziom zarobków oraz poczucie bezpieczeństwa, własne M będzie nieosiągalne dla wielu osób.

 

Ewa Skibińska, dyrektor marketingu RED Real Estate Development

 

Skutki programu Mieszkania+ mogą się pojawić dopiero po 2018 roku. Warto jednak pamiętać, że grupa docelowa nabywców mieszkań, które oferujemy w naszych inwestycjach jest inna. Program skierowany jest do osób, które nie mają zdolności kredytowej. Dlatego prawdopodobnie większy wpływ na rynek w rocznej, czy dwuletniej perspektywie będzie miała wysokość obowiązkowego wkładu własnego, zakończenie programu MdM oraz sytuacja związana z inflacją i wysokością stóp procentowych. Program nie jest zagrożeniem dla rynku nieruchomości premium. Choć był długo oczekiwany i wydaje się być nowością na rynku, to jednak nie powinien mieć wpływu na zmniejszenie sie liczby klientów zainteresowanych kupnem mieszkań z wyższej półki.

 

Ewelina Krosta, reprezentująca WAN S.A.

Trudno jest przewidywać, co zdarzy się w przyszłości, kiedy program Mieszkanie+ zacznie funkcjonować, ale obawiamy się, że może mieć niekorzystny wpływ na sprzedaż mieszkań.

Mirosław Łoziński, prezes zarządu Waryński S.A. Grupa Holdingowa

 

Na aktualnym etapie bardzo trudno jest oceniać, jak program Mieszkanie + przełoży się na sytuację na rynku nieruchomości. Z pewnością, zgodnie z założeniami, zaktywizuje on pewną grupę osób, które dotychczas nie miały możliwości zdobycia nowego mieszkania. Jednak dopiero po kilku miesiącach obowiązywania programu, będziemy mogli stwierdzić, czy korelacja pomiędzy inwestycjami objętymi programem, a pozostałą częścią rynku jest duża. Należy wziąć pod uwagę, że ostatni okres to czas rekordowej sprzedaży nowych mieszkań i w pewnym momencie może ona delikatnie wyhamować. Nie przewidujemy jednak, aby było to bezpośrednio związane z wprowadzeniem programu Mieszkanie +. Należy także zwrócić uwagę, że rynek warszawski sprzyja inwestowaniu w zakup lokali na wynajem i ta sytuacja w najbliższym czasie na pewno się nie zmieni.

 

 

Opracowanie: Kamil Niedźwiedzki

dompress : :
lip 19 2016 Nowa mapa warszawskich wież biurowych
Komentarze: 0

 Obiekty biurowe powstające w Warszawie przyćmią swoją wielkością istniejące biurowce   

Warszawski rynek biurowy zaczyna dorównywać swoją ofertą kolejnym miastom europejskim. Deweloperzy wykazują dużą aktywność, inicjują realizację licznych, szeroko zakrojonych projektów. Nic nie zapowiada, żeby rozwój rynku miał wyhamować, bo na warszawskie biura jest wciąż duży popyt. Wkrótce miasto będzie oferowało 5 milionów mkw. nowoczesnej powierzchni biurowej.

W tym roku najwięcej powierzchni dostarczyły zlokalizowane w centrum dwie wieże biurowe - Warsaw Spire (ponad 100 tys. mkw.) i Q22 (53 tys. mkw.) o wysokości 220 m i 155 m, które niedawno zostały oddane do użytku.

Sukces projektów okazał się motywujący dla inwestorów. Deweloperzy regularnie wprowadzają na rynek kolejne projekty o podobnej skali. W budowie jest obecnie ponad 650 tys. mkw. biur, z czego niemal 300 tys. mkw. oddane zostanie w tym roku, szacują specjaliści Walter Herz.

Rondo Daszyńskiego obrasta wieżami

Najbardziej rozbudowuje się rejon wokół ronda Daszyńskiego. Istniejące tam biurowce oferują dziś ok. 500 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni, ale zabudowa tego obszaru przebiega z takim tempie, że w ciągu najbliższych kilku lat ta ilość ma szansę się podwoić, oceniają przedstawiciele Walter Herz.    

Przy rondzie Daszyńskiego ruszyła budowa kilku wież biurowych, wśród których specjaliści wymieniają m.in. Mennicę Legacy Tower firmy Golub Gethouse i Mennica Polska o wysokości ok. 130 m i powierzchni 63 tys. mkw. oraz kompleks Sienna Towers firmy Ghelamco. Zaprojektowane zostały w nim dwa budynki o wysokości 130 m i jeden 86 metrowy. Inwestycja dostarczy 75 tys. mkw. powierzchni biurowej i 25 tys. mkw. handlowej i konferencyjnej. Budynki będą miały bezpośrednie połączenie ze stacją metra.   

W rejonie ronda Daszyńskiego, przy Towarowej i Prostej budowę jednego z najwyższych obiektów w Warszawie, 195 metrowego drapacza Skyliner zapowiada Grupa Karimpol. Prace podziemne ruszyły w 2014 roku, a w tym roku ma rozpocząć się budowa części naziemnej. Poza biurami, na czterech poziomach wysokościowiec zaoferuje powierzchnię przeznaczoną na cele handlowo-usługowe, a na wysokości 165 m zaaranżowany został dwupoziomowy Skybar. Firma prowadzi także inwestycje w Alejach Jerozolimskich. Kończy komercjalizację budynku Equator II i rozpoczęła budowę biurowca Equator IV (21 mkw.). 

Towarowa i Prosta 

Kolejne 70 tys. mkw. biur dostarczy rozpoczęta właśnie przez firmę Skanska w trójkącie na styku  ulicy Okopowej i Towarowej inwestycja Spark. W ramach projektu powstaną trzy budynki biurowe, w tym 130-metrowej wieża oraz otwarta strefa pracy na świeżym powietrzu i amfiteatr. W pierwszym etapie budowy realizowany jest budynek z ponad 12 tys. mkw. powierzchni, usytuowany od strony ul. Karolkowej.  

W kwadracie ulic Towarowej, Łuckiej, Wroniej i Prostej 140 metrową wieżę postawi także firma Skanska. Budynek wejdzie w skład powstającego od jesieni minionego roku kompleksu Generation Park, który składał się będzie z trzech biurowców, które dostarczą 84 tys. mkw. powierzchni biurowej.  

W rejonie ronda ONZ, przy Łuckiej i Prostej  budowę dwóch wież o wysokości 102 m planuje również firma Impexmetal. Wielofunkcyjny obiekt przyniesie ok. 87 tys. mkw. powierzchni, z czego jedną trzecią zajmą biura. Przy samym rondzie ONZ w miejscu budynku Ilmetu stanie z kolei wieża Warsaw One, której wysokość ma być porównywalna do sąsiadującego z nią biurowca Rondo 1, którego wysokość architektoniczna wynosi ponad 190 metrów.

Biurowce przy dworcach

Zabudowa biurowa powstaje także przy warszawskich dworcach. Przy dworcu kolejowym Warszawa Zachodnia trwają pracę przy budowie drugiego biurowca, który wchodzi w skład kompleksu West Station. Inwestycja firmy HB Reavis i Xcity Investments, realizowana na terenie należącym do PKP, dostarczy docelowo ponad 68 tys. mkw. powierzchni biurowej.

Z jeszcze większym rozmachem planuje zabudowę dworca Warszawa Gdańska spółka Ghelamco. Firma planuje realizację na tym terenie projektu z 10 budynkami o wartości blisko 2,2 mld zł.

W okolicy Dworca Centralnego spółka PKP - Xcity Investment zamierza przeprowadzić budowę inwestycji Centralna Park. Na dwuhektarowym terenie u zbiegu Al. Jerozolimskich i Al. Jana Pawła II powstanie m.in.  200 metrowy wielofunkcyjny wysokościowiec z przeznaczeniem biurowym, hotelowym i handlowo-usługowym.

Na dawnych terenach kolejowych w narożniku ul. Chmielnej i Al. Jana Pawła II firma HB Reavis planuje zaś rozpocząć realizację nowoczesnego kompleksu biznesowego, który według założeń dostarczyć ma 140 tys. mkw. powierzchni. Inwestycja HB Reavis obejmować ma budowę 3 budynków, w tym jednego wysokościowca. Wydane warunki zabudowy dopuszczają powstanie w tym miejscu budynku o wysokości do 310 metrów wraz z iglicą. Prace nad projektem wciąż jednak trwają, dlatego firma nie potwierdza ostatecznej wysokości budynku. Spółka chce zacząć budowę projektu jeszcze w tym roku. Zakończenie budowy planowane jest na 2019 rok. 

Centrum czeka na plan zagospodarowania

Problemem centrum jest brak planu zagospodarowania przestrzennego, na który czekają także firmy planujące inwestycje w rejonie ulicy Poznańskiej i hotelu Marriott. Na decyzje miasta wciąż czeka spółka BBI Development, która na rogu ul. Emilii Plater i Nowogrodzkiej zamierza postawić 170 metrowy biurowiec Roma Tower. Na plan zagospodarowania, który według deklaracji urzędników jest już gotowy, oczekują także inni inwestorzy, m.in. firma Elektrim, współwłaściciel nieruchomości przy ulicy Chałubińskiego i spółka Qualia, która również posiada parcelę na tym obszarze.

Eksperci Walter Herz przyznają, że inwestycje powstające w centrum miasta zaczynają stanowić coraz większą konkurencję dla największego zagłębia biurowego w mieście znajdującego się na warszawskim Służewcu. Wśród firm, które planują kolejne inwestycje w mokotowskiej strefie biurowej znajduje się m.in. Echo Investment, Penta, ECI, Hines, Garvest, Yareal, Kronos. Założenia projektowe opiewają na kolejne co najmniej 300 tys. mkw. powierzchni biurowej, o które w najbliższym czasie może wzbogacić się słynny już warszawski Mordor.  

Oddane biurowce

Jak podaje Walter Herz, do największych obiektów biurowych, które przybyły w tym roku na warszawskim rynku należą m.in. Eurocentrum Office Complex Delta (25 tys. mkw.) położony przy Al. Jerozolimskich, Astrum Business Park I (22,6 tys. mkw.) przy ulicy Łopuszańskiej, Atrium II (20 tys. mkw.) znajdujący się w pobliżu ronda ONZ, Prime Corporate Center (20 tys. mkw.) przy Grzybowskiej i Gdański Business Center II C (22,7 tys. mkw.) przy dworcu Gdańskim. 

Specjaliści zaznaczają, że mnogość projektów rozpoczynanych w Warszawie sprawia, że współczynnik powierzchni niewynajętej zwiększa się. W warszawskich biurowcach na najemców czeka ponad 14 proc. wolnej powierzchni. Ilość pustostanów prawdopodobnie czasowo wzrośnie, bo lista realizowanych inwestycji jest długa. Inwestorzy muszą walczyć o najemców.

Eksperci Walter Herz zauważają, że taka sytuacja stwarza okazję do wynajmu lub zamiany biura na korzystnych warunkach. - Deweloperzy, by przyciągnąć najemców, oferują czasowe zwolnienia z czynszów lub wykończenie biur. Proponowane zwykle wakacje czynszowe są dziś znacznie dłuższe w porównaniu z tymi, jakie najemcy mogli uzyskać w poprzednich latach. To w bardzo korzystny sposób wpływa na wartość całkowitego czynszu za wynajem. Stawki efektywne są też teraz często znacznie niższe niż ceny wyjściowe, zwracają uwagę przedstawiciele Walter Herz.

Autor: Walter Herz

dompress : :
lip 14 2016 Ile zyskasz na inwestycji w mikromieszkanie...
Komentarze: 0

 Którzy deweloperzy oferują poszukiwane przez inwestorów mikromieszkania? W jakich projektach znajdziemy lokale o metrażu trzydziestu kilku metrów kwadratowych i mniejsze? W jakiej cenie? Ile zyskamy na takiej inwestycji? Sondę prezentuje serwis nieruchomości Dompress.pl.

 

Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.

Niemal w każdym z naszych projektów można znaleźć kompaktowe mieszkania jednopokojowe o powierzchni od 24-25 mkw. Ich udział w strukturze zależy od charakteru projektu i waha się średnio od 5 do ponad 20 proc. Najwięcej takich mieszkań dostępnych jest w projektach położonych w centrach miast, blisko ośrodków akademickich, czy biurowych. Należą do nich Osiedle Krzemowe na Mokotowie w Warszawie, 5 Dzielnica w Krakowie i Bastion Wałowa w Gdańsku. Ceny mieszkań, w zależności od lokalizacji, zaczynają się od 6500 zł/mkw. W przypadku projektów zlokalizowanych poza ścisłym centrum ceny są już zdecydowanie niższe i kształtują się od 5300 zł/mkw.

Wioletta Kleniewska, dyrektor marketingu i sprzedaży w Polnord S.A.

W ofercie każdej, naszej inwestycji znajduje się pula mieszkań jednopokojowych, których powierzchnie zaczynają się od 30 mkw. Takie propozycje przygotowywane są z myślą, zarówno o singlach, jak i inwestorach. Obecnie tego typu lokale dostępne są w Warszawie w kameralnym osiedlu Brzozowy Zakątek w Wilanowie, w inwestycji Neptun w podwarszawskich Ząbkach oraz w osiedlach Tęczowy Las w Olsztynie, Ku Słońcu w Szczecinie i City Park w centrum Łodzi. Mieszkania można kupić w cenie od 4379 zł za mkw.

Małgorzata Ostrowska, członek zarządu oraz dyrektor pionu marketingu i sprzedaży J.W. Construction Holding S.A.

Aktualnie koncentrujemy się na budowie aparthotelu Wola Invest (458 lokali) oraz wdrożeniu drugiego projektu aparthotelowo-biurowego w Warszawie - Jerozolimskie Invest (116 lokali). Oferowane w nich apartamenty gwarantują inwestorom zysk w wysokości 5 i 7 procent w skali roku. Poza gwarantowaną stopą zwrotu, w  apartamentach Wola Invest zapewniamy podział zysku przewyższający te wartość - 50 proc. na 50 proc. Oznacza to, że przy 70-proc. obłożeniu aparthotelu rentowność wzrośnie do ponad 10 proc. w skali roku i wyniesie dwa razy więcej od kwoty gwarantowanej. Umowę z klientami zawieramy na 10 lat, zapewniając przepływy finansowe przez ten okres. Atutem apartamentów jest objęcie budynków serwisem 5-gwiazdkowego hotelu. Do dyspozycji gości będzie m.in. dwupoziomowe lobby z całodobową recepcją i liczne udogodnienia, jak concierge, room-service, czy restauracja. W inwestycjach Wola Invest  i Jerozolimskie Invest można nabyć apartamenty o powierzchni od 22 mkw. w cenie od 7 000 zł netto za mkw.

Yael Rothschild, prezes zarządu Mill-Yon

Najtańsze, małe mieszkanie, które oferujemy można kupić w warszawskiej inwestycji Aura Garden Białołęka. Lokale o powierzchni ponad 31 mkw. są do nabycia w cenie ok. 176 tys. zł. W projekcie Aura Gdańsk mieszkania o najmniejszych metrażach, które były dostępne w cenie ok. 216 tys. zł, sprzedały się w ciągu kilku dni. Obecnie najmniejsze lokale oferowane w tej inwestycji mają powierzchnię 41 mkw. W Aura Sky najmniejsze mieszkania, które są w sprzedaży mają metraż 39 mkw.

 

Adrian Potoczek, dyrektor sprzedaży w Wawel Service

 

Mikromieszkania o powierzchniach do trzydziestu kilku metrów projektujemy we wszystkich naszych inwestycjach. W segmencie ze średniego poziomu cenowego to właśnie takie lokale cieszą się największą popularnością. Zdając sobie sprawę z zainteresowania, jakie wzbudzają wśród klientów, staramy się maksymalizować ich ilość w projektach. Aktualnie mikromieszkania są dostępne we wszystkich inwestycjach, w których prowadzimy sprzedaż. Ich ceny zaczynają się od 4500 zł/mkw.

 

Tomasz Sujak, członek zarządu Archicom S.A.

 

Z uwagą przyglądamy się temu segmentowi, ponieważ dostrzegliśmy popyt na tego typu mieszkania. Aktualnie nie planujemy włączenia ich do oferty. Jeśli jednak ten rynek będzie się dalej tak dynamicznie rozwijał i pojawi się okazja, aby rozpocząć ciekawą tego typu inwestycję, z pewnością ją rozważymy.

 

Agnieszka Pyzel, reprezentująca BBI Development S.A.

 

Mieszkania o niewielkim metrażu będziemy oferować w budynku E3 w nowym etapie warszawskiej inwestycji Koneser. Lokale o powierzchni od 27 mkw. w tym projekcie będą dostępne w cenie od 10 tys. zł/mkw.

 

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

 

Mieszkania o powierzchni około trzydziestu kilku metrów posiadamy jeszcze w ofercie inwestycji Na Sokratesa w warszawskiej dzielnicy Bielany i w osiedlu Monte Verdi we Włochach. Projekty cieszą się powodzeniem inwestorów, ponieważ znajdują się w bardzo dobrych punktach komunikacyjnych. Inwestycja Na Sokratesa położona jest w pobliżu stacji Metro Młociny, a Monte Verdi przy stacji kolejowej PKP Włochy. Mamy w planach kolejne tego typu projekty, w których z pewnością znają się mieszkania o niewielkich metrażach.

 

Eryk Nalberczyński, dyrektor ds. sprzedaży w Lokum Deweloper

 

Obserwujemy niesłabnące zainteresowanie mieszkaniami o mniejszych metrażach. Na ich zakup często decydują się osoby, które traktują tego typu nieruchomości jako produkt inwestycyjny. Niewielkie mieszkania można łatwo wynająć, a stopa zwrotu z czynszu za wynajem sprawia, że jest to dobra lokata kapitału. Mniejsze metraże doskonale sprawdzą się w przypadku osób wchodzących dopiero w życie, planujących zakup pierwszego lokum, jak i osób starszych, ponieważ taka nieruchomość generuje mniejsze koszty utrzymania.

Mieszkania o niewielkich metrażach są dostępne w niemal wszystkich naszych inwestycjach. Stanowią 5-7 proc. w strukturze mieszkań w poszczególnych inwestycjach.

 

Jacek Bielecki, dyrektor ds. rozwoju i jakości Marvipol S.A.

W aktualnej ofercie nie mamy mikroapartamentów. Jest to jednak obszar, w którym widzimy potencjał i analizujemy rynek mieszkaniowy również pod kątem tego rodzaju propozycji.

Sylwester Wybranowski, dyrektor sprzedaży deweloperskiej, Mennica Polska S.A.

W aktualnie realizowanej inwestycji zlokalizowanej przy ulicy Grzybowskiej w Warszawie Mennica Residence najmniejsze oferowane mieszkania to typowe kawalerki o powierzchni ok. 28-30 mkw. Lokale  o metrażu 33 mkw. oferują już funkcje mieszkania dwupokojowego, a ok. 50 metrowe trzypokojowego. W Mennicy Residence mieszkańcy będą mieli do dyspozycji ponad 650 mkw. przestrzeni rekreacyjno-wypoczynkowej w części wspólnej. Będzie się w niej mieścić m.in.: sala do squasha, szatnie, sala gimnastyczna, siłownia, pokój relaksu z jacuzzi z wyjściem na taras, sauny, sala dla dzieci, pokój spotkań, a także salki do zabiegów kosmetycznych, czy do masażu. Ceny kawalerek w inwestycji zaczynają się od 402 tys. zł, a mieszkań dwupokojowych od 430 tys. zł.

Mirosław Bednarek, prezes zarządu Matexi Polska

Nieduże metrażowo mieszkania jednopokojowe aranżujemy w niemal każdej inwestycji. W tej chwili nie planujemy jednak projektu, gdzie mikromieszkania byłyby głównym elementem oferty.

Aneta Michalska, reprezentująca Grupę Inwest

 

Mieszkania o niewielkim metrażu od 27 mkw. do 35 mkw. oferujemy w kilku warszawskich inwestycjach, m.in. w inwestycji przy ulicy Garibaldiego w bezpośrednim sąsiedztwie ronda Wiatraczna na Pradze Południe, w projekcie przy ulicy Kałuszyńskiej na Kamionku oraz w inwestycji przy ulicy Szklanych Domów na Grochowie. Inwestycje cieszą się zainteresowaniem inwestorów kupujących lokale pod wynajem. Niewielka cena mieszkań (od 220 tys. zł) gwarantuje dobrą stopę zwrotu. Tego typu lokale kupowane są także jako pierwsze mieszkanie na okres kilku lat, po czym klienci zdecydują się na zakup docelowej nieruchomości. 

 

Ewa Skibińska, dyrektor marketingu w Red Real Estate Development

 

Jednopokojowe mieszkania cieszą się dużym zainteresowaniem naszych klientów, dlatego oferujemy je we wszystkich naszych inwestycjach. Metraże kawalerek w warszawskim osiedlu Alpha Park zaczynają się od 31 mkw. i oferowane są w stanie deweloperskim lub z wykończeniem. Z takiej opcji można również skorzystać, kupując mieszkanie w osiedlu Red Park w Poznaniu, gdzie proponujemy kawalerki o powierzchni od 35 mkw. w 13-piętrowym budynku. Wszystkie mieszkania jednopokojowe w tym osiedlu można przeprojektować jako dwupokojowe. We Wrocławiu oferujemy soft lofty i apartamenty o metrażu od 28 mkw., które powstaną w sąsiedztwie loftów w zrewitalizowanej XIX wiecznej fabryce papieru.

 

Lidia Fedorczuk, manager sprzedaży w Atlas Estates

W ofercie warszawskiej inwestycji Apartamenty Krasińskiego posiadamy kilka mieszkań jednopokojowych z balkonami lub ogródkiem, o powierzchni 33-39 mkw. W praktyce ich funkcjonalne układy dają możliwość zaaranżowania przestrzeni z wydzielonym aneksem sypialnianym. To dobra propozycja dla ludzi młodych i inwestorów, poszukujących lokali na wynajem. Mieszkania są dobrze nasłonecznione, dzięki dużym przeszkleniom. Ceny zaczynają się od 310 tys. zł.

Katarzyna Pietrzak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Victoria Dom S.A.

Mikromieszkania projektujemy z myślą o inwestorach. Takie mieszkania oferujemy w warszawskich inwestycjach: Osiedlu Verba na warszawskiej Pradze, Osiedlu Bravo przy ulicy Jana Kazimierza oraz w Osiedlu Classic IV przy ulicy Modlińskiej. Mieszkania tego typu sprzedają się najszybciej.

 

Ewelina Krosta, reprezentująca WAN S.A.

Duży wybór małych mieszkań, idealnych pod inwestycję posiadamy w drugim etapie inwestycji Apartamenty Wielicka w Krakowie. Najmniejsze mieszkanie o powierzchni ponad 27 mkw. mamy w ofercie w kwocie 165 tys. zł i jest to cena do negocjacji.

 

Przemysław Bednarczyk, wiceprezes zarządu Waryński S.A. Grupa Holdingowa

 

Kawalerki i mieszkania dwupokojowe nadal cieszą się dużym zainteresowaniem klientów w każdym z etapów naszych projektów. W warszawskich inwestycjach Miasto Wola i Stacja Kazimierz tego rodzaju lokale stanowią istotny element oferty.

 

Monika Zabłocka, reprezentująca Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego

 

W każdej naszej inwestycji mieszkania o powierzchni od 28 do 40 mkw. to lokale najbardziej poszukiwane. Aktualnie mamy je w sprzedaży w nowym Osiedlu Czarkowo w Zielonej Górze, w którym do nabycia są lokale o powierzchni od 32 do 41 mkw. w cenie od ok. 123 tys. zł do ponad 160 tys. zł. W inwestycji, którą realizujemy w Nowe Soli dostępne są mieszkania o metrażu od 42 mkw. w cenie od ponad 139 tys. zł.

 

Zuzanna Kordzi, dyrektor ds. handlowych w ECO Classic

W każdej inwestycji zapewniamy klientom mieszkania w różnych metrażach. Mniejsze lokale w zależności od typu inwestycji mają zróżnicowaną wielkość. 

 

Opracowanie: Kamil Niedźwiedzki

dompress : :
lip 06 2016 Czy mniej dostępne kredyty i dopłaty utrudniają...
Komentarze: 0

 W jakim stopniu wyższe koszty kredytów utrudniają dostęp do finansowania zakupu mieszkań? Jak perspektywa podwyższenia minimalnego wkładu własnego do kredytu i wyczerpujące się środki na dopłaty w MdM wpływają na sprzedaż na rynku deweloperskim? Sondę prezentuje serwis nieruchomości Dompress.pl.

 

Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.

Wzrost wymaganego wkładu własnego bez wątpienia będzie miał wpływ na rynek mieszkaniowy. Przy czym, 20 proc. udziału własnego w kredycie to nie tak dużo, jeśli spojrzymy na inne kraje. O tym, w jaki sposób wzrost wkładu własnego wypłynie na rynek zdecyduje to, czy banki będą oferowały ubezpieczenie niskiego wkładu. Obecnie, osoby zaciągające kredyty brakujący wkład mogą „uzupełnić” wykupując ubezpieczenie. Podobnie będzie w przyszłym roku, przy czym doubezpieczyć trzeba będzie już większą kwotę.  Niestety, poprzez zaostrzenie polityki kredytowej większość banków rezygnuje z tej opcji przez co klientom jest ciężej o kredyt.

Pewnym ratunkiem jest zakup mieszkania w MdM, gdzie dopłata liczona jest jako wkład własny. Środki na ten rok się niestety wyczerpały i wstrzymane zostało przyjmowanie wniosków na przyszły rok, ale z budżetu na 2018 rok wykorzystano tylko w 0,3 proc.

Rozwiązaniem dla kredytobiorców jest też przedstawienie dodatkowego zabezpieczenia w formie blokady środków na rachunku bankowym lub poprzez zastaw na denominowanych w złotych dłużnych papierach wartościowych. Kredyt można zabezpieczyć również na dwóch hipotekach – zaciąganej i już posiadanej przez siebie, kogoś bliskiego, czy znajomego.

To co w ostatnim czasie miało duży wpływ na rynek to zmiana kalkulatora kosztów utrzymania rodziny, którym analitycy finansowi posługują się przy wyliczaniu zdolności kredytowej. Jeszcze w zeszłym roku koszty te dla 3 osobowej rodziny o dochodach w granicach średniej krajowej kształtowały się na poziomie 1600 zł, a w tym roku wynoszą 2400 zł.

Małgorzata Ostrowska, członek zarządu oraz dyrektor pionu marketingu i sprzedaży J.W. Construction Holding S.A.

Jednym z czynników zachęcających klientów do zakupu mieszkania są utrzymujące się na niskim poziomie stopy procentowe, przekładające się na korzystne oprocentowanie kredytów mieszkaniowych, a ponadto możliwość zakupu mieszkania jeszcze z 15 proc. wkładem własnym. To zdecydowanie lepszy czas na zakup własnego M, ale nie oznacza to, że sytuacja na rynku deweloperskim ulegnie pogorszeniu po podwyższeniu udziału własnego w kredycie. Posiadanie własnej nieruchomości jest podstawową potrzebą Polaków, do której zaspokojenia będą dążyć nadal, bez względu na nadchodzące zmiany. Pamiętajmy, że w przyszłym roku wciąż będzie obowiązywał program MdM, który finansuje wkład własny.  

Jacek Bielecki, dyrektor ds. rozwoju i jakości Marvipol S.A.

Mamy świadomość, że kontynuowana trzeci rok hossa na rynku mieszkaniowym nie będzie trwała wiecznie. Najnowsze dane GUS wykazujące malejącą liczbę rozpoczynanych inwestycji pokazują, że deweloperzy liczą się ze scenariuszem zmniejszenia popytu. Choć wobec wciąż dużych potrzeb i stabilnej sytuacji ekonomicznej Polaków spadek zainteresowania mieszkaniami będzie raczej powolny. Można też spodziewać się, że program 500+ pozwoli wielu rodzinom na zakup mieszkania mimo zwiększonych kosztów kredytu i wymagań wkładu własnego.

Wioletta Kleniewska, dyrektor marketingu i sprzedaży w Polnord S.A.

Podwyższenie wymaganego wkładu własnego do 20 proc. nie odstraszy nabywców na rynku mieszkaniowym. Klientów wciąż zachęcają do zakupu niskie stopy procentowe, które przekładają się na atrakcyjne warunki kredytowe, a także świadomość, że program dopłat rządowych MdM dobiega końca i topnieje pula dostępnych środków.

Tomasz Sujak, członek zarządu Archicom S.A.

Nie spodziewamy się istotnych zmian w dostępności kredytów hipotecznych. Oprocentowanie kredytów składa się z dwóch elementów – marży i rynkowych stóp procentowych, historycznie te dwie składowe były ze sobą odwrotnie skorelowane. Kiedy spadały rynkowe stopy procentowe, rosły marże banków. Z kolei kiedy stopy rosły, marże były przez banki obniżane. Obecnie stopy procentowe są na najniższym poziomie w historii, znacznie poniżej poprzednich okresów dynamicznego wzrostu kredytów hipotecznych i sprzedaży mieszkań. Ponadto popyt na mieszkania jest wspierany bardzo dobrą sytuacją makroekonomiczną. Systematycznie spada bezrobocie i rosną płace, a to sprzyja popytowi na mieszkania.

Agnieszka Pyzel, reprezentująca BBI Development S.A.

Po podwyższeniu minimalnego wkładu własnego do kredytu do 20 proc. sytuacja na rynku  drastycznie się nie zmieni. Nasi klienci zazwyczaj mają podobnej wysokości wkład własny lub kupują za gotówkę.   

Zuzanna Kordzi, dyrektor ds. handlowych w ECO Classic

Rynek powoli jest przyzwyczajany do wymogu coraz wyższego wkładu własnego, dlatego nie spodziewamy się, że 20 proc. udział własny w kredycie będzie stanowił szczególnie istotny problem. Dobra sytuacja gospodarcza powoduje, że klienci mają możliwość uzbierania środków własnych. Ponadto, mimo że w tym roku teoretycznie do uzyskania kredytu potrzeba 15 proc. środków własnych, można znaleźć banki, które wymagają jedynie 10 proc. Podobnie będzie zapewne w przyszłym roku.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Wprowadzenie 20 proc., minimalnego wkładu własnego od początku przyszłego roku, nie powinno znacząco pogorszyć sytuacji związanej z zakupem mieszkania na kredyt. Pokazał to choćby początek 2016 roku, kiedy stawka wzrosła do 15 proc. Wówczas także pojawiały się pytania i obawy o sytuację na rynku. Okazało się jednak, że nie miało to większego znaczenia, ponieważ w pierwszych miesiącach 2016 roku padały kolejne rekordy sprzedaży w przypadku większości deweloperów. Poza tym, na rynku kredytów hipotecznych kilka banków od lat wymaga minimalnego wkładu na poziomie 20 proc.

Eryk Nalberczyński, dyrektor ds. sprzedaży w Lokum Deweloper

Podwyższenie wkładu własnego na pewno będzie miało wpływ na zdolność nabywczą klientów i sprzedaż mieszkań, jednak mniejszy niż można by się spodziewać. Wiele osób kupujących mieszkania w naszych osiedlach to klienci inwestycyjni, którzy zamiast niskoprocentowych lokat wybierają zakup nieruchomości. Warto zauważyć, że to kolejna podwyżka wkładu własnego, dlatego kupujący zdążyli przygotować się na taką ewentualność. Banki oferują również ubezpieczenie wkładu własnego.

Mirosław Bednarek, prezes zarządu Matexi Polska

W minionych latach nie odnotowaliśmy silnych, ani tym bardziej długotrwałych wahań popytu w związku ze stopniowym zwiększaniem wymaganego wkładu własnego do kredytu. Czas pokazał, że  takie stopniowe podwyższanie wymagań dla kredytobiorców sprawdziło się, nie wpłynęło znacząco na płynność rynku, a jednocześnie zwiększyło bezpieczeństwo kredytobiorców.

Yael Rothschild, prezes zarządu Mill-Yon

Wzrost marż kredytowych nie utrudnia sprzedaży. Kwota rozkłada się na raty opłacane przez kilkadziesiąt lat, a klienci najczęściej oceniają koszt mieszkania właśnie przez pryzmat wydatków w skali miesiąca. Droższe kredyty nie wpłynęły więc na decyzje związane z zakupem mieszkania, natomiast na pewno mają wpływ na wybór banku. Dla nas problemem jest natomiast wydłużona i utrudniona procedura przyznawania kredytów. Przekłada się to na wolniejszą sprzedaż, ryzyko utraty klienta i wyższy koszt prowadzenia inwestycji.

Dużą część naszych klientów stanowią inwestorzy, finansujący mieszkanie ze środków własnych. W Gdańsku, gdzie prowadzimy inwestycje, poziom zysków z najmu jest znacznie wyższy niż w Warszawie i dochodzi do 7-10 proc. rocznie. Również osoby kupujące mieszkania na własne potrzeby w większości korzystają z oszczędności z lokat. Ponadto, w przypadku klientów uprawnionych do skorzystania z MdM, program pokrywa ok. 10 proc. wkładu własnego do kredytu.

Ewa Gwiazdowska, dyrektor finansowa w Atlas Estates

Podniesienie wkładu własnego do 20 proc. będzie miało wpływ na sprzedaż mieszkań, ponieważ automatycznie zdolność kredytowa klientów będzie niższa. Wielu klientów śledzi sytuację na rynku i właśnie z zapowiedzią podwyższenia wkładu własnego należy wiązać tak dobre wyniki sprzedaży w pierwszym półroczu 2016 roku. Część klientów świadomych zmiany przepisów, zdecydowało się na zakup mieszkania teraz, kiedy wkład własny jest niższy, przenosząc popyt z przyszłego roku na rok bieżący. Wejście w życie nowych przepisów będzie powodem spowolnienia sprzedaży. 

Mirosław Łoziński, Prezes Zarządu, Waryński S.A. Grupa Holdingowa

Podniesienie oprocentowania kredytów hipotecznych oraz wymogów dotyczących poziomu wkładu własnego może mieć istotny wpływ na sytuację na rynku nieruchomości. Część osób, które posiadają zgromadzony kapitał, bądź rozpoczęły już proces uzyskiwania finansowania kredytowego, stara się możliwie najszybciej zakończyć procedurę zakupu mieszkania, aby uniknąć wzrostu minimalnego wkładu własnego. Ograniczona dostępność kredytów może wpłynąć na decyzje zakupowe.

Adrian Potoczek, dyrektor sprzedaży w Wawel Service

Wymagany wkład własny do kredytu jest systematycznie podnoszony, a mimo to nie odnotowujemy rezygnacji klientów z transakcji. W Polsce wysokość minimalnego udziału własnego w kredycie hipotecznym jest relatywnie niska w porównaniu z innymi państwami. Dla części kupujących perspektywa zwiększenia wkładu własnego może stać się katalizatorem do przyspieszenia decyzji zakupowej i podpisania umowy jeszcze w tym roku.

Monika Zabłocka, reprezentująca Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego

Podwyższenie wkładu własnego nie będzie miało wpływu na sprzedaż mieszkań, podobnie jak nie miała wielkiego znaczenia poprzednia zmiana. Sprzedaż nadal będzie na wysokim poziomie, bo klienci będą chcieli skorzystać z ostatniej puli środków w programie MdM. Kiedy dopłaty się skończą nastąpi spadek sprzedaży.

Katarzyna Pietrzak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Victoria Dom S.A.

Osoby, które nie posiadają oszczędności na zabezpieczenie udziału własnego w kredycie w odpowiedniej kwocie nadal będą mogły korzystać z ubezpieczenia brakującego wkładu. Możliwość ta sprawia, że wciąż nie będzie konieczności posiadania środków własnych w określonej wysokości. 

Ewelina Krosta, reprezentująca WAN S.A.

Po podwyższeniu od nowego roku wkładu własnego do kredytu do 20 proc. sytuacja na rynku mieszkaniowym związana ze sprzedażą mieszkań może się znacząco pogorszyć. 

Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w RED Real Estate Development

Zmiany dotyczące wkładu własnego zostały ogłoszone ponad dwa lata temu i są stopniowo wprowadzane od 2014 roku. Mimo to wielu klientów nie zdaje sobie sprawy, że od stycznia 2017 roku wymagany wkład własny wzrośnie z 15 proc. do 20 proc. Zmiany będą oznaczały dla nich konieczność przygotowania się do zakupu mieszkania, a często także odłożenia w czasie decyzji zakupowej. W tej chwili, dla spełniających określone kryteria, możliwość uzyskania wymaganego dofinansowania daje program MdM. Jednak środki na 2016 rok zostały już wyczerpane i wstrzymane zostało przyjmowanie wniosków o dopłaty  na 2017 rok, a program został zaplanowany tylko do 2018 roku. Tymczasem jego następca - Mieszkanie Plus - będzie działać na innych zasadach. Wprowadzane zmiany nie będą jednak zagrożeniem dla rynku nieruchomości premium. 

 

Opracowanie: Kamil Niedźwiedzki

dompress : :