Najnowsze wpisy, strona 213


kwi 04 2014 Mieszkania z dopłatą nie tylko w Białołęce...
Komentarze: 0

Warszawska oferta mieszkań z dopłatą jest teraz większa. Wzrósł limit cenowy w programie Mieszkanie dla Młodych 

Limit kwalifikujący mieszkania w Warszawie do dopłat nie wzrósł zbyt dużo, bo o 262 zł - do kwoty 6126,90 zł/mkw. Ten niewielki, 4,5 procentowy wzrost nie spowoduje spektakularnych zmian jeśli chodzi o dostępność ofert z rządową dopłatą. W aglomeracji warszawskiej wciąż nie będzie łatwo znaleźć mieszkania w MdM. Warto jednak szukać, bo maksymalna dopłata, jaką można uzyskać to 41,8 tys. zł.

Mieszkania, na które można zaciągnąć preferencyjny kredyt nadal będzie oferowała głównie stołeczna Białołęka, w której ceny nowych mieszkań są zdecydowanie najniższe w mieście. W innych warszawskich dzielnicach, w nielicznych inwestycjach też znajdziemy pojedyncze mieszkania przy zakupie, których można sięgnąć po 10 lub 15 proc. (jeśli kredytobiorca ma dziecko) dopłaty od państwa. Jeśli dobrze poszukamy znajdziemy je na Bielanach, Pradze Południe, w Wilanowie, Włochach, czy Ursusie.     

Osoby zainteresowane dopłatą powinny także sprawdzić ofertę w inwestycjach położonych w odleglejszych od metra rejonach Ursynowa, na zachód od ulicy Puławskiej. Lokale objęte MdM znajdą również na krańcach Bemowa, na zachód od Lazurowej, gdzie z kolei ma dotrzeć druga linia warszawskiego metra. 

Sporadycznie mieszkania z dopłatą mogą być oferowane nawet na Woli, czy w południowej części Mokotowa. W tych dzielnicach w kwocie 6126,90 zł za metr nie znajdziemy jednak lokali o małym metrażu, ale takie które mieszczą się w górnym pułapie limitu dopuszczonego w MdM (limit do 75 mkw., a dla kredytobiorców z co najmniej trójką dzieci - 85 mkw.).

Poza tym, jest bardzo prawdopodobne, że mieszkanie znajdujące się w atrakcyjnym rejonie miasta i mieszczące się w limicie cenowym programu będzie wybrakowane. Może mieć defekt związany z położeniem lub rozkładem i dlatego jego cena jest skalkulowana na niższym niż wynikałoby to z lokalizacji pułapie lub została obniżona, bo nie było na nie chętnych.  

Największe szanse na znalezienie odpowiednio nisko wycenionego lokalu będziemy mieć, jeśli skoncentrujemy poszukiwania na inwestycjach, które są jeszcze na bardzo wczesnym etapie realizacji. Wtedy ceny są niższe.   

Najprawdopodobniej pula warszawskich mieszkań kwalifikujących się do dopłat po zmianie limitów w programie MdM zwiększy się. Nie jest to jednak przesądzone, bo deweloperzy mogą zoptymalizować stawki, korygując ceny zarówno w dół, jak i w górę, podnosząc wycenę mieszkań z dopłatą do obecnego limitu.   

Warto dokładnie przeanalizować propozycje deweloperów, bo może się okazać, że nie tylko dopłata może przynieść korzyści. Oferta firmy Red Real Estate Development, która w gotowych budynkach na Osiedlu Alpha w warszawskich Skoroszach oferuje lokale z wykończeniem pod klucz w cenie, nie jest na rynku jedyną tego typu promocją. Ponadto, w inwestycji Alpha II deweloper zamierza oferować mieszkania w kwocie od 6490 zł/mkw., nieco wyższej od obowiązujących limitów. Jednak planuje prowadzić sprzedaż w systemie 10/90 (większość wpłaty po zakończeniu budowy). A to pozwala zaoszczędzić znaczną sumę na odsetkach od tradycyjnego kredytu, który można uruchomić dopiero przed odbiorem kluczy. Należy zwrócić przy tym uwagę, że preferencyjne kredyty w programie Mieszkanie dla Młodych są często udzielane na mniej korzystnych warunkach niż te bez dopłat.      

Według danych portalu nieruchomości Dompress.pl, na stołecznym rynku pierwotnym metr kwadratowy mieszkania kosztuje średnio ponad 7,1 tys. zł. To o około tysiąc złotych więcej od progu przyjętego w MdM. Według obliczeń Emmerson, po podniesieniu limitu w programie dopłat ok. 1,3 tys. mieszkań wystawionych przez deweloperów w Warszawie kwalifikuje się do dopłat. To około jedna dziesiąta stołecznej oferty.   

Po ubiegłorocznym regresie, w pierwszych dwóch miesiącach br. NBP odnotowało skok zadłużenia osób prywatnych na nieruchomości. W styczniu i w lutym wzrost zadłużenia okazał się znacznie większy niż w tym samym okresie w poprzednich latach. Niewątpliwie sprzyja temu wejście w życie nowego programu dopłat. Do zaciągania zobowiązań hipotecznych skłania też odwrócenie tendencji spadkowej cen mieszkań oraz ogólna poprawa sytuacji gospodarczej.

 

Autor: RED Real Estate Development

mar 31 2014 Kupujących nie brakuje
Komentarze: 0

Od połowy ubiegłego roku zainteresowanie zakupem mieszkań nie słabnie. Motorem sprzedaży nie jest, jak by się mogło wydawać, wejście w życie nowego programu dopłat, bo niewielka cześć oferty deweloperów mieści się w limitach cen, które są w nim narzucone. Okazuje się też, że niezbyt silną motywacją dla nabywców są niskie stopy procentowe, przekładające się na mniejszy koszt kredytów hipotecznych.

Osoby, które od dawna planowały kupno mieszkania zauważyły, że od wielu miesięcy stawki ofertowe na rynku nowych mieszkań pozostają niezmienne. Ceny ustabilizowały się, a mieszkań zaczęło ubywać. I to właśnie najbardziej mobilizuje do podejmowania decyzji zakupowych.

W ostatnich trzech miesiącach minionego roku deweloperzy notowali podobne wyniki sprzedaży, jak w okresie szczytu w 2007 roku. W całym 2013 roku na rynku pierwotnym w sześciu największych aglomeracjach w kraju nabywców znalazło blisko 36 tys. mieszkań (dane Reas).

Zwykle zbliżona liczba mieszkań wchodziła w tych miastach co roku do sprzedaży. W 2013 roku w ofercie deweloperów pojawiło się ich jednak znacznie mniej. W sześciu największych aglomeracjach do sprzedaży trafiło tylko ponad 24 tys. nowych lokali. W efekcie wyraźnej przewagi sprzedaży, liczba mieszkań deweloperskich zmniejszyła się o jedną piątą. 

W podobnym stopniu zmalała oferta rynku warszawskiego. Najbardziej skurczyła się na Białołęce, Żoliborzu, w Ursusie, na Pradze-Północ i Ochocie. Duży popyt na mieszkania powoduje, że deweloperzy niechętnie obniżają stawki. Zamiast tego proponują bonusy.

W wielu osiedlach dostępne są pakiety z wykończeniem w atrakcyjnych cenach. W niektórych inwestycjach deweloperzy oferują wykończenie lokali gratis. To dla klientów atrakcyjna propozycja, która szczególnym powodzeniem cieszy się w przypadku ukończonych osiedli. - Niestety w gotowych inwestycjach nie ma już pełnego wyboru mieszkań. W naszym Osiedlu Alpha w warszawskich Skoroszach brakuje tych najmniejszych, ale można kupić jeszcze nieduże mieszkania trzypokojowe z wykończeniem w cenie - komentuje Teresa Witkowska z Real Estate Development.  

Nowych inwestycji w Warszawie będzie jednak przybywać. Według prognoz firmy Reas, w ciągu najbliższych 11 lat stolicę czeka szybki rozwój. Według obliczeń analityków, do 2025 roku w Warszawie powstanie 170 tys. mieszkań, z czego 150 tys. zbudują deweloperzy.   

Obecnie aktywność firm deweloperskich skupia się przede wszystkim na Mokotowie, Woli i Białołęce. Jedna trzecia nowych, warszawskich mieszkań oferowana jest w tych dzielnicach. Najwięcej mieszkań buduje się na warszawskiej Woli, która oferuje inwestorom sporo poprzemysłowej ziemi pod zabudowę.  

Rozwija się też rejon ulicy Kłobuckiej, czy tereny przy Powązkowskiej. Deweloperzy wyraźnie stawiają także na obszar wzdłuż drugiej linii metra. W centrum uwagi znajduje się Chrzanów - zachodni kraniec Bemowa, gdzie planowana jest końcowa stacja nowej nitki mera. Nieprzerwanie rozbudowuje się także warszawska Białołęka.     

 

Autor: RED Real Estate Development

dompress : :
mar 24 2014 Powstaną nie tylko mieszkania
Komentarze: 0

Poza budową inwestycji mieszkaniowych, deweloperzy planują projekty biurowe i handlowe  

Portal nieruchomości Dompress.pl sprawdził, jaką strategię inwestycyjną przyjęły firmy na najbliższe lata. Z zebranych informacji wynika, że przygotowywana oferta obejmie, nie tylko mieszkania i domy, ale także projekty biurowe i handlowe.

Rozszerzenie działalność na rynek komercyjny - biurowy i handlowo-usługowy planuje firma Dolcan. Obecnie deweloper dysponuje bardzo zróżnicowaną ofertą mieszkaniową, od mieszkań w wielorodzinnych osiedlach, przez kameralne osiedla mieszkań bezczynszowych, do osiedli domów jednorodzinnych. - Firma działa na rynku nieprzerwanie od 23 lat, w trakcie których zebrała niezbędne doświadczenie. Doszliśmy do wniosku, że to jest najlepszy czas do rozpoczęcia projektów poza segmentem mieszkaniowym. W połowie 2014 roku w Warszawie wystartuje budowa dwóch lokalnych galerii handlowych na Targówku i na Białołęce, a w 2015 roku budowa biurowca klasy A na Woli - zapowiada Robert Ziółek, prezes zarządu w firmie Dolcan.

Także w swojej działalności w segmencie mieszkaniowym Dolcan zamierza w ciągu najbliższych lat koncentrować sie na rynku stołecznym. - Nasze kolejne projekty będą powstawały jako zupełnie nowe inwestycje, jak i w oparciu o już istniejące osiedla – będziemy realizować kolejne etapy, dzięki czemu inwestycje będą przebiegały szybciej i sprawniej, ponieważ będziemy bazować na już istniejącej infrastrukturze. W dalszym ciągu będziemy stawiać na szeroką ofertę mieszkań w różnych lokalizacjach oraz segmentach – zarówno popularnym, jak np. II etapie Osiedla Tęczowego we Włochach, czy kolejnych etapach osiedli mieszkań bezczynszowych, jak i na inwestycje z nieco wyższej półki – w II etapie Osiedla Ogrody Ochota  przy Al. Krakowskiej - mówi portalowi Robert Ziółek.

 

Dla firmy LC Corp, która działa w dwóch obszarach branży nieruchomości, na rynku mieszkaniowym i komercyjnym, ubiegły rok okazał się szczególny właśnie w tym drugim segmencie. - Do użytku oddaliśmy biurowiec Wola Center w Warszawie, kupiliśmy Sky Tower we Wrocławiu oraz rozpoczęliśmy budowę Silesia Star w Katowicach. Wliczając Arkady Wrocławskie, daje nam to łącznie około ponad 148 tys. mkw. powierzchni komercyjnej z przeznaczeniem pod wynajem - wylicza Mirosław Kujawski, wiceprezes LC Corp.

Także na rynku mieszkaniowym przez ostatnie 3 lata firma LC Corp systematycznie umacniała swoją pozycję. - Obecnie jesteśmy jedną z największych spółek deweloperskich w Polsce. W kolejnych latach planujemy utrzymanie tej pozycji i rozwój kluczowych dla nas rynków jakimi są Warszawa, Wrocław, Kraków oraz Gdańsk - wyjaśnia Mirosław Kujawski.

Utrwalanie pozycji wiodącego dewelopera w Polsce oraz na warszawskim rynku mieszkaniowym od kilku lat jest również strategicznym celem firmy Dom Development. - Przyglądamy się rynkowi mieszkaniowemu uzupełniając bank ziemi niezbędny do realizacji naszych dalszych planów - informuje Radosław Bieliński z Dom Development.

 

Szeroko zakrojone plany inwestycyjne, dotyczące rynku stołecznego, ma także firma Matexi Polska. W dłuższej perspektywie deweloper planuje uruchomić inwestycje mieszkaniowe we wszystkich atrakcyjnych rejonach Warszawy. - Do końca roku mamy zamiar rozszerzyć ofertę do ponad 1300 lokali w takich dzielnicach: Ursynów, Bielany, Wola, Marymont oraz Bemowo. W najbliższych tygodniach, poza rozpoczęciem sprzedaży w inwestycji Apartamenty Marymont, zamierzamy osiągnąć kolejne etapy w przygotowaniu projektów przy ul. Kolskiej na Woli, gdzie do oferty trafi 600 nowych mieszkań. Rozpoczniemy także przygotowania do realizacji inwestycji na naszej nowej działce przy ul. Maszewskiej. Sukcesywnie zamierzamy też pokazywać kolejne projekty w nowych lokalizacjach - zapewnia Elżbieta Brodowska, dyrektor sprzedaży i marketingu w Matexi Polska.

Zgodnie z oczekiwaniami klientów, przygotowując nową ofertę firma będzie zwracać szczególną uwagę na takie aspekty, jak atrakcyjne rozkłady mieszkań - dające duże możliwości aranżacyjne, dostępność  infrastruktury, a także kameralność i dopracowanie architektoniczne inwestycji.

 

Spółka Echo Investment prowadzi inwestycje w kilku obszarach działalności deweloperskiej (mieszkania, biura, hotele, centra handlowe) wprowadzając na rynek projekty wyłącznie z wyższej półki. - Takiej zasady nadal się trzymamy. W dalszym ciągu będziemy się koncentrować na miastach, w których dotychczas funkcjonowaliśmy, ze szczególnym naciskiem na aglomeracje o największej chłonności rynku, takie jak Warszawa, Kraków, Wrocław i Poznań. Cały czas poszukujemy dobrych lokalizacji pod mieszkania i apartamenty w segmencie średnim i wyższym - tłumaczy Dariusz Cholewa, dyrektor działu projektów mieszkaniowych w Echo Investment.

Wawel Service, który szczególnie aktywnie działa na rynku krakowskim, od wielu lat inwestuje w budownictwo energooszczędne. Projekt Borkowska B1 i B2 w Krakowie jako pierwszy w Polsce pozytywnie przeszedł proces weryfikacji NFOŚiGW i spełnia wymogi dla standardu NF40. Oznacza to, że nabywcy mieszkań mogą skorzystać z dopłat do kredytu hipotecznego (11 tys. zł.) w ramach programu NFOŚiGW. - Oferowane przez nas energooszczędne domy i mieszkania podnoszą komfort i jakość codziennego życia, a także są tanie w zakupie i w eksploatacji. W planach mamy kolejne tego typu inwestycje - deklaruje Piotr Kijanka, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service.

 

Firma Ronson zamierza nadal rozwijać się na polskim rynku i sprzedawać w kolejnych latach coraz więcej wysokiej jakości mieszkań w dobrze zlokalizowanych projektach deweloperskich. - Naszym celem na 2014 rok  jest sprzedaż przynajmniej 650 lokali, czyli wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym, który był dla nas pod tym względem najlepszy w historii - mówi portalowi Dompress.pl Andrzej Gutowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Ronson Development.  

- Systematycznie chcemy zwiększać naszą ofertę w największych miastach w Polsce, a w szczególności w Warszawie, która zdecydowanie jest najbardziej atrakcyjnym rynkiem mieszkaniowym w Polsce. Obecnie dysponujemy bankiem ziemi, dzięki któremu możemy wybudować ponad 5 000 mieszkań w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu i Szczecinie. Systematycznie chcemy także kupować nowe działki, aby zapewnić sobie odpowiednią bazę do realizacji nowych inwestycji w kolejnych latach - mówi o planach dyrektor spółki Ronson.

Grupa Inwest , która ma ugruntowaną pozycję na rynku warszawskim, powoli staje się firmą ogólnopolską. Planuje ekspansję na inne, prężnie rozwijające się regiony Polski, gdzie rynek nie jest jeszcze przepełniony i łatwo o dobrą lokalizację dla inwestycji. - Jesteśmy obecni w Katowicach, gdzie ukończyliśmy przed terminem budowę inwestycji przy ulicy Opolskiej. Mamy już kupioną nową działkę w bardzo dobrej lokalizacji i jesienią rozpoczniemy kolejną inwestycję w Katowicach, przy ulicy Pułaskiego. Rozważamy też zakup działki w Trójmieście. Nasza strategia oparta jest o małe i średnie projekty - przyznaje Katarzyna Daszkiewicz z Grupy Inwest.

Dla Vantage Development kluczowym projektem są Promenady Wrocławskie, które w rzeczywistości stają się nową dzielnicą miasta. To właśnie temu projektowi w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy deweloper poświęci najwięcej uwagi.  - Promenady Wrocławskie to nie tylko mieszkania, ale i oferta dla biznesu. Docelowo w całej dzielnicy powstanie kilkanaście segmentów o różnym przeznaczeniu oraz bardzo duża ilość zagospodarowanych terenów zielonych i rekreacyjnych - wyjaśnia Edward Laufer, prezes Vantage Development.

Edward Laufer podkreśla, że cały projekt został tak pomyślany, żeby wpisał się także w proces rewitalizacji nadbrzeża Odry, które po wielu latach odzyskuje dawną świetność oraz atrakcyjny kształt i wygląd. Gotowy i w pełni wynajęty jest już biurowiec Promenady Epsilon, a do końca 2014 roku oddany do użytku zostanie biurowiec Promenady Zita.

 

Autor: Kamil Niedźwiedzki, analityk Dompress.pl

dompress : :
mar 20 2014 Bonusy zamiast obniżek cen
Komentarze: 0

Zamiast obniżać ceny, deweloperzy wolą dorzucić bonusowe wykończenie mieszkania, bony towarowe lub oferować atrakcyjny harmonogram wpłat. Promocje cenowe nie są w tej chwili częstym zjawiskiem na rynku.  

Choć nie należy spodziewać się wiosennego festiwalu promocji na rynku nowych mieszkań, deweloperzy mają przeważnie coś do zaoferowania by zachęcić klientów do zakupu. Spore zainteresowanie nowo budowanymi lokalami, które na ogół są tańsze od mieszkań używanych, utrzymuje się od połowy  ubiegłego roku. Sprzedaż jest dobra, oferta deweloperska maleje, więc firmy nie mają potrzeby bić się o nabywców.  

Stawki cenowe na rynku deweloperskim w całym kraju są stabilne i od wielu miesięcy nie zmieniają się. Na wyraźnie niższą cenę można liczyć zwykle tylko w tych inwestycjach, w których uruchomiona jest przedsprzedaż mieszkań w początkach budowy. Stopniowo przeceniane są też pojedyncze, problematyczne lokale, które nie znalazły nabywców na osiedlach już oddanych. Dotyczy to głównie dużych mieszkań lub takich o mniej atrakcyjnym rozkładzie. 

Nowe inwestycje są tak planowane, by wprowadzane do sprzedaży mieszkania były od razu konkurencyjne rynkowo. W projektach, które są rozpoczynane przeważają małe dwu i trzypokojowe mieszkania, takie jakie są najczęściej poszukiwane.  

Kawalerki mają małe wzięcie, w wielu budowanych osiedlach dostępne są więc niedużo od nich większe, mieszkania dwupokojowe. - Często w powstających osiedlach mieszkania jednopokojowe w ogóle nie są przewidziane, a zamiast nich projektowane są małe dwójki. Nowe projekty oferują też małe mieszkania trzypokojowe o metrażu dwupokojowych.  Klienci szczególnie chętnie wybierają mieszkania w inwestycjach ukończonych lub będących na ukończeniu - komentuje Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w Red Real Estate Development.  

Teresa Witkowska zwraca jednak uwagę, że w gotowych budynkach oferta jest już bardzo ograniczona i najmniejsze lokale są już sprzedane. W warszawskim Osiedlu Alpha zakończonym niedawno przez Red Real Estate Development wśród najmniejszych lokali są jeszcze dostępne mieszkania trzypokojowe o pow. od 54 mkw. Deweloper, chcąc zachęcić klientów do zakupu oferuje wykończenie mieszkań w cenie.    

Najtańszych mieszkań w Warszawie należy szukać na Białołęce, Bemowie, Targówku czy w Ursusie. Osoby chcące skorzystać z dopłat, mieszkania w cenie mieszczącej się w obowiązującym w programie Mieszkanie dla Młodych limicie, znajdą praktycznie tylko na Białołęce. Tylko w tej dzielnicy oferowane są  mieszkania w cenie poniżej 6 000 zł/mkw. Według danych portalu nieruchomości Dompress.pl, metr mieszkania od dewelopera w Warszawie kosztuje średnio ponad 7 100 zł.

Przeciętnie zarabiająca osoba (wg GUS średnia krajowa to ok. 4217 zł, czyli ok. 3004 zł na rękę) może dziś liczyć na 297 tys. zł kredytu hipotecznego, wylicza Invigo. W Warszawie kupi w tej kwocie nowy lokal o powierzchni niespełna 42 mkw. Rodzinie z dwójką dzieci, osiągającej wynagrodzenie w wysokości 6008 zł netto, bank pożyczy 622 tys. zł i będzie mogła sobie pozwolić na mieszkanie o metrażu ponad 87 mkw.

 

Autor: RED Real Estate Development

mar 17 2014 Tani wynajem od funduszu BGK
Komentarze: 0

Fundusz Mieszkań na Wynajem, inicjatywa inwestycyjna Banku Gospodarstwa Krajowego ma na celu zwiększenie dostępności mieszkań na wynajem. W ciągu pięciu lat bank planuje zainwestować w budowę mieszkań 5 mld zł. Choć ma to być przedsięwzięcie dochodowe, BGK zamierza wynajmować mieszkania po preferencyjnych cenach.

Pierwotnie fundusz miał kupować budynki od deweloperów, teraz poza współpracą z nimi, sam chce budować. Portal nieruchomości Dompress.pl sprawdził,  jak przedstawiciele firm deweloperskich postrzegają ten projekt. Czy działalność BGK będzie miała znaczący wpływ na rynek mieszkaniowy?   

Robert Ziółek, prezes zarządu w firmie Dolcan sądzi, że ponieważ Fundusz Mieszkań na Wynajem nie będzie prowadził typowej działalności deweloperskiej, trudno mówić o bezpośredniej konkurencji dla firm deweloperskich. - Mieszkaniami na wynajem, które w przyszłości będzie oferował fundusz będą interesowały się głównie osoby, dla których zakup mieszkania nie wchodzi w najbliższej przyszłości w rachubę. Tak więc, działalność BGK będzie stała niejako obok komercyjnego rynku mieszkaniowego, a nie jako jego bezpośrednia konkurencja - przekonuje Robert Ziółek.

Prezes Dolcan zauważa, że potencjalnie można mówić o odpływie niewielkiej części klientów, którzy chociaż mają zdolność kredytową lub środki na zakup mieszkania z różnych powodów wolą jeszcze wstrzymać się z zakupem i wynajmować mieszkanie na preferencyjnych warunkach. Uważa jednak, że będzie to raczej zjawisko marginalne.

 

- Wynajmem mieszkań od BGK mogą być także zainteresowane osoby, które są gotowe do przeprowadzki za pracą do innego miasta. Ta grupa raczej nie jest skłonna do zakupu mieszkania i początkowo tylko bada dane miasto oraz stabilność zatrudnienia. Powołanie przez BGK Funduszu Mieszkań na Wynajem nie będzie zatem dla deweloperów zjawiskiem konkurencyjnym - twierdzi Robert Ziółek.

Podobnego zdania jest Andrzej Gutowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Ronson Development. - Z makroekonomicznego punktu widzenia, łatwiejsza dostępność mieszkań na wynajem może przyczynić się do zwiększenia mobilności Polaków. Obecnie, strach przed zmianą miejsca zamieszkania bądź też wysokimi kosztami najmu mocno ogranicza skłonność Polaków do poszukiwania zatrudnienia w innej miejscowości. W związku z tym, program BGK powinien docelowo poprawić sytuację na rynku pracy - zauważa Andrzej Gutowski.

Dyrektor firmy Ronson zwraca uwagę, że szczegóły programu nie są jeszcze znane, w związku z tym trudno o wyczerpującą analizę.

Dariusz Cholewa, dyrektor działu projektów mieszkaniowych Echo Investment zaznacza, że BGK nie stanie się z dnia na dzień firmą zdolną do przeprowadzenia całego procesu deweloperskiego inwestycji generujących kilka czy kilkanaście tysięcy mieszkań rocznie. -Taki potencjał powstaje latami. Jeśli BGK będzie chciał przyspieszyć ten proces, być może będzie zainteresowany kupowaniem gotowych projektów czy usług od doświadczonych firm deweloperskich - podkreśla Dariusz Cholewa.

Z dystansem do projektu podchodzi Radosław Bieliński z Dom Development, który uważa, że trudno w tej chwili odnosić się do planów BGK ponieważ nie zostały jeszcze wprowadzone w życie.

Mirosław Kujawski, wiceprezes LC Corp wyjaśnia, że BGK swoją decyzję o utworzeniu funduszu opiera na szeregu analiz, pokazujących potencjał rynku polskiego. - Patrząc na rynek niemiecki, gdzie blisko połowa mieszkań jest wynajmowanych, pomysł wydaje się interesujący. Jednak Polska to nie Niemcy. Po pierwsze - w Polsce wciąż dominuje chęć posiadania mieszkań na własność, po drugie - oferta nowych mieszkań jest najniższa od 4 lat, po trzecie - oferta BGK będzie skierowana do wąskiego grona klientów - wylicza Mirosław Kujawski.

Wiceprezes LC Corp przypomina, że w założeniach BGK ma uzyskać stopę zwrotu z najmu na poziomie nie niższym niż 4 proc. co ogranicza pole inwestycji do tych zlokalizowanych przede wszystkim w centrum, a przedmiotem transakcji mogą być praktycznie tylko mieszkania jedno i dwupokojowe.  W ramach budżetu bank planuje budowę około 20 000 mieszkań w całej Polsce, podczas gdy tylko w IV kwartale 2013 roku w samej Warszawie sprzedało się ponad 4300 lokali - podsumowuje Mirosław Kujawski.

Również Katarzyna Daszkiewicz z Grupy Inwest sądzi, że Fundusz Mieszkań na Wynajem Banku Gospodarstwa Krajowego nie powinien stać się konkurencją dla firm deweloperskich. - Wciąż jednak przeważająca część społeczeństwa hołduje zasadzie, że „lepsze ciasne, ale własne”,  woląc zadłużyć się i kupić choćby kawalerkę, niż mieszkać u kogoś. Poza tym, nie wiadomo jeszcze nic o wymogach, jakie trzeba będzie spełniać by mieć prawo najmu w budynkach funduszu. W istniejącym niegdyś Towarzystwie Budownictwa Społecznego mieszkania nie były dostępne dla wszystkich - przypomina Katarzyna Daszkiewicz. Dodaje, że jeśli fundusz nawiąże współpracę z deweloperami, inicjatywa BGK nie będzie stanowiła hamulca dla rynku, a wręcz przeciwnie, będzie stymulować jego rozwój.

Piotr Kijanka, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service wyraża opinię, że program wywrze duży wpływ na rynek deweloperski w największych miastach. - Należy jednak pamiętać, że budynki, które na początku BGK chciał odkupić od deweloperów muszą najpierw zostać wybudowane. Czas pokaże jak duże będzie zainteresowanie tego typu wynajmem i jak kształtować się będą ceny, które dziś zapowiada BGK.

Dyrektor Wawel Service jest przekonany, że jeśli ceny utrzymają się na zapowiadanym poziomie, projekt dużo mocniej uderzy w rynek najmu niż mieszkaniowy. - Teraz cena za wynajem, zwłaszcza w Krakowie jest wysoka. Wynajęcie mieszkania w pojedynkę dla przeciętnie zarabiającego mieszkańca Krakowa jest bardzo obciążające finansowo. Stąd też dość powszechna jest strategia wynajmowania mieszkania w grupach koleżeńskich. Program BGK może to zmienić - podkreśla Piotr Kijanka.

 

Dlatego też Wawel Service prowadził własny projekt „Wynajmij, potem kup”, który skierowany jest do osób, które chciałyby nabyć na własność mieszkanie, ale nie posiadają jeszcze wystarczającej zdolności kredytowej. - Proponujemy wynajęcie wybranego lokum z puli naszych inwestycji wystawionych do sprzedaży. Czynsz płacony w trakcie wynajmu, zaliczony jest jako wkład własny i pomniejszy ostateczną cenę mieszkania. Klienci mogą wynajmować lokum tak długo, aż zbudują swoją zdolność kredytową, która pozwoli im na zaciągniecie kredytu i zakup danego mieszkania - wyjaśnia Piotr Kijanka.

Edward Laufer, prezes Vantage Development uważa, że sam pomysł rozwoju budownictwa pod wynajem jest bardzo dobry. - W wielu miastach brak jest odpowiedniej oferty takich mieszkań. Jednak państwo nie powinno wchodzić w rolę przedsiębiorcy, ale kształtować przepisy tak, by zachęcać do rozwoju biznesu w tych obszarach, które uznaje za potrzebne. Przekazywanie środków publicznych do tworzenia przedsięwzięć konkurencyjnych zawsze kończyło się źle. Nie wspierało rozwoju przedsiębiorczości, co w konsekwencji negatywnie wpływało na wzrost gospodarczy. Branża deweloperska i budowlana to jeden z motorów napędowych polskiej gospodarki, a także tysiące miejsc pracy w skali kraju - przypomina Edward Laufer.

Autor: Kamil Niedźwiedzki, analityk Dompress.pl