Archiwum kwiecień 2024, strona 1


kwi 10 2024 Czy mieszkania będą droższe
Komentarze: 0

Czy wraz ze spadkiem inflacji ceny nowych mieszkań przestały rosnąć? Czy w tym roku możemy spodziewać się dalszych podwyżek? Jakich? Jakie czynniki o tym zdecydują? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

Tomasz Kaleta, dyrektor Departamentu Sprzedaży, Develia S.A.

W 2024 roku obserwujemy wzrosty cen mieszkań, choć mają one łagodniejszy charakter niż w ciągu minionych 12 miesięcy. Przyczyną jest w dużym stopniu wąska oferta dostępnych gruntów pod zabudowę mieszkaniową, które także cały czas drożeją. Po okresie pewnej stabilizacji cen generalnego wykonawstwa tu także mamy do czynienia z podwyżkami, co jest związane z uwolnieniem funduszy w ramach Krajowego Planu Odbudowy i wzrostu popytu na usługi budowlane.

Zbigniew Juroszek, prezes Atal

Oczekujemy, że w tym roku ceny mieszkań będą dość stabilne, a pod koniec roku można się spodziewać większego ruchu, w związku z nowym programem kredytów, czy wzrostem kosztów wykonawstwa i materiałów po tym, jak zaczną ruszać pierwsze inwestycje finansowane z odblokowanego KPO. W takim scenariuszu można zakładać umiarkowaną, kilkuprocentową podwyżkę cen mieszkań w skali całego 2024 roku.

W tym roku spodziewamy się kontynuacji trendów rynkowych zapoczątkowanych w 2023 roku. Widzimy, że kwestie administracyjne oraz biurokratyczne będą dalej miały wpływ na podaż na rynku pierwotnym. Będą jednym z kluczowym czynników wpływających na rosnące koszty działalności, co finalnie przekłada się na wyższy koszt końcowy zakupu mieszkania.

Największe spółki deweloperskie będą poprawiały swoją konkurencyjność za sprawą możliwość zakupu dużych gruntów, pozwalających na powstanie wieloetapowych inwestycji. Będą też miały dostęp do atrakcyjnego finansowania swoich przedsięwzięć. Dodatkowymi czynnikami stymulującymi mogą okazać się zarówno obniżki stóp procentowych w drugiej połowie roku, jak również uruchomienie nowego rządowego wsparcia dla kupujących mieszkania.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Ani wzrost, ani spadek inflacji nie jest wprost proporcjonalny do wzrostu cen mieszkań. Oczywistym jest, że ceny wykonawstwa energii, transportu i materiałów mają znaczący wpływ na wzrost cen mieszkań, ale nie są to jedyne czynniki cenotwórcze w przypadku mieszkań. Na tym rynku zasadnicze znaczenie ma relacja podaży do popytu efektywnego, czyli nie zainteresowania mieszkaniami, ale realnych możliwości nabywczych.

Podaż ze względu na niedobór gruntów i ciągnące się latami procedury formalne, kurczy się z roku na rok a przy stymulowanym programami rządowymi popycie, to gotowy przepis na kolejny wzrost cen.

Szacujemy, że do połowy roku ceny będą rosły w tempie 1-2 proc. miesięcznie. Znaczące odbicie cen przewidujemy w drugiej połowie roku.

Małgorzata Ostrowska, dyrektorka Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction

Ceny mieszkań rosną i niestety tego procesu nie zatrzyma sama spadająca inflacja. Wpływ na cenę nieruchomości ma wiele innych czynników. Po pierwsze, mamy do czynienia z bardzo wysokimi cenami gruntów, których dostępność maleje, w związku z tym ich zakup wiąże się z coraz wyższymi kosztami.

Kolejna rzecz to wciąż wysokie koszty realizacji inwestycji, także poprzez rosnące wynagrodzenia pracowników czy nowe regulacje prawno-techniczne. Wszystkie rozciągające się w czasie formalności i procesy administracyjne związane z budową to także kolejny koszt. To wszystko składa się na końcową cenę m2.

Damian Tomasik, prezes zarządu Alter Investment

Wyhamowanie inflacji to na pewno dobry prognostyk ustabilizowania cen mieszkań, jednak zmiany jakie zachodzą w zakresie przepisów dotyczących warunków technicznych mogą przynieść kolejne fale podwyżek. Wymagania, jakie stawiane są przed deweloperami w związku z tymi zmianami przełożą się na jakość budowanych mieszkań, ale należy się spodziewać, że ta podwyższona jakość spowoduje dalszy wzrost cen.

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Grupie Robyg

Ceny mieszkań są przede wszystkim warunkowane cenami materiałów budowlanych oraz niską podażą, która jest wynikiem zbyt wolnych procedur administracyjnych. Czas oczekiwania na uzyskanie pozwolenia na budowę obecnie trwa około 1,5 roku - 2 lata, a kiedyś było to 6-9 miesięcy. Ograniczony dostęp do gruntów, a także mała liczba wydawanych pozwoleń na budowę znacznie spowalnia proces realizacji projektów, a także wpływa na systematyczny wzrost cen mieszkań. Dlatego administracja państwowa, jak i samorządowa powinny maksymalnie ułatwiać procedury, tak aby budowy mogły być realizowane jak najsprawniej. To jest przestrzeń, która na pewno powinna być poprawiona.

Andrzej Gutowski, wiceprezes i dyrektor Działu Sprzedaży Ronson Development

Rynek nieruchomości podlega zmianom cenowym. Należy jednak pamiętać, że wartość nieruchomości kształtuje wiele czynników, a wskaźnik inflacji jest tylko jednym z nich. Przede wszystkim, na cenę nieruchomości ma wpływ nabycie gruntów, a obecnie brak dostępnych działek z odpowiednimi pozwoleniami na budowę lub objętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego powoduje wzrost cen ziemi. Długotrwałe procedury administracyjne i uzyskanie pozwolenia na budowę wydłużają czas wprowadzenia inwestycji na rynek. Do tego należy dodać ogólny wzrost kosztów realizacji inwestycji. To wszystko powoduje, że może nastąpić dalszy wzrost wartości nieruchomości. Przewiduje się jednak, że tempo wzrostu będzie niższe od tego, które miało miejsce w ostatnich miesiącach, a spodziewany wzrost cen do końca 2024 roku będzie jednocyfrowy.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home

Ceny nowych mieszkań wciąż utrzymują się na rekordowo wysokim poziomie. Obecnie sytuacja cenowa na rynku nieruchomości w dużej mierze zależy od daty wprowadzenia nowego programu dopłaty do kredytów mieszkaniowych oraz jego warunków. Warto jednak wiedzieć, że na ceny mieszkań wpływa wiele różnych czynników, m.in. poziom stóp procentowych, dostępność kredytów hipotecznych, demografia, migracje zarówno Polaków, jak i obcokrajowców, czy ceny materiałów budowlanych.

W 2024 roku na rynku pojawiły się lokale, których budowę rozpoczęto w 2022 r., a był to okres, gdy liczba rozpoczętych budów była mniejsza niemal o 20 proc. niż średnia z lat 2019-2021, co skutkuje niedopasowaniem popytu i podaży. Dlatego w tym roku prognozowany jest dalszy wzrost cen. Eksperci szacują nominalny wzrost cen mieszkań o 10-15 proc.

Piotr Ludwiński, dyrektor ds. Sprzedaży i Obsługi Klientów w Archicom

Według danych rynkowych dynamika wzrostu cen mieszkań w czwartym kwartale 2023 roku wyniosła około 14 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej. Potwierdzają to wyniki ankiety przeprowadzonej wśród deweloperów, z której wynika, że podwyżki cen z ich perspektywy sięgnęły około 15 proc. Ponadto, branża prognozuje, że w 2024 roku wzrost będzie mniejszy, ale nadal utrzyma się na dwucyfrowym poziomie. W związku z tym, nie należy spodziewać się spadku cen mieszkań, przede wszystkim ze względu na rosnące koszty zakupu materiałów budowlanych oraz gruntów, których dostępność jest coraz bardziej ograniczona.

kwi 05 2024 Kurs na wzrost
Komentarze: 0

Piotr Szymoński, Director w Walter Herz

Sektor handlowy nie zwalnia
Pandemia, konflikt w Ukrainie oraz inflacja i wysokie stopy procentowe, które przyniosły ostatnie lata przemodelowały rynek nieruchomości na świecie. Efektem globalnego spowolnienia był również ubiegłoroczny, blisko trzykrotny spadek wartości wolumenu transakcji w sektorze nieruchomości w Polsce w porównaniu z rokiem poprzednim.
Trudniejsze otoczenie gospodarcze wywarło wpływ na rozwój rynku komercyjnego w naszym kraju, nie wyhamowały jednak wszystkie sektory. W nowych warunkach dobrze radzi sobie rynek powierzchni logistyczno-przemysłowy oraz handlowych, których potencjał w ostatnich latach szybko wzrastał.
Największy progres, zarówno pod względem nowej podaży, jak i udziału w transakcjach inwestycyjnych w ostatnim roku odnotował sektor handlowy. W 2022 roku zasoby nowoczesnych powierzchni handlowych w Polsce zwiększyły się o około 350 tys. mkw. W ubiegłym roku nowa podaż wyniosła ponad 450 tys. mkw., w tym około 70 proc. powierzchni dostarczyły nowe retail parki i centra convenience. Prognozy mówią, że w tym roku przyrost nowej powierzchni utrzyma się na podobnym poziomie, jak w roku ubiegłym.
To właśnie projekty realizowane w mniejszym formacie od kilku lat przynoszą sektorowi największy wzrost. Na terenie kraju mamy ponad 600 parków handlowych o powierzchni minimum 2 tys. mkw. Na tego typu obiekty handlowe przypada 3,6 mln mkw. powierzchni. W budowie pozostaje około 400 tys. mkw. powierzchni handlowych. Aż 80 proc. nowej przestrzeni do handlu dostarczą wkrótce retail parki i mniejsze centra zakupowe, które budowane są we wszystkich rejonach kraju, w tym w znaczącej części w miastach poniżej 100 tys. mieszkańców.
Pojawiają się jednak głosy, iż nasycenie parkami handlowymi zbliża się do poziomu, który skłania do analizy fundamentów dalszego rozwoju takich projektów. W mojej ocenie, na mapie handlowej Polski wciąż są miejsca, gdzie brakuje nowoczesnej powierzchni handlowej. Deweloperzy aktywni w tym sektorze mają ambitne plany. Zamierzają rozbudowywać swoje portfolia. Najemcy również deklarują chęć rozwoju swoich sieci. Na polski rynek weszło tylko w minionym roku prawie 30 nowych marek. Klienci natomiast powrócili do tradycyjnych zakupów i wypełniają tłumnie obiekty handlowe, co sprawia, że centra zakupowe znajdują się ogólnie w dobrej sytuacji operacyjnej.
Bezpieczna opcja inwestycyjna
Bardzo dobra kondycja retail parków, z których większość w momencie otwarcia może pochwalić się kompletem najemców, jak również ogólnie rynku powierzchni handlowych w Polsce, na którym jest tylko 3 proc. pustostanów, zachęca inwestorów do aktywności. Zaufanie do retail parków znacząco wzrosło podczas pandemii, kiedy w przeciwieństwie do dużych centrów handlowych, świetnie prosperowały.
Ugruntowany już status parków handlowych i lokalnych obiektów zakupowych jako jednych z najbezpieczniejszych aktywów na rynku nieruchomości potwierdza m.in. struktura transakcji inwestycyjnych w Polsce w 2023 roku. Sektor nieruchomości handlowych okazał się atrakcyjniejszy dla inwestorów od biurowego. Pod względem wartości transakcji uplasował się na drugiej pozycji, po magazynach. Z transakcjami o wartości ponad 440 miliony euro aktywa handlowe wygenerowały około 30 proc. całkowitej wartości akwizycji zarejestrowanych w Polsce.
W centrum zainteresowania inwestorów były przede wszystkim parki handlowe i centra typu convenience, które zapracowały na 60 proc. wolumenu transakcyjnego w sektorze handlowym. Większość sfinalizowanych transakcji mieściła się w przedziale od 20 do 30 mln euro.
Już w 2022 roku mogliśmy obserwować wyraźny wzrost udziału aktywów handlowych w inwestycjach. Sektor handlowy, z dominacją retail parków, wygenerował około 26 proc. całkowitego wolumenu inwestycyjnego.

Nowi inwestorzy i marki

W minionym roku utrzymywał się też popyt na regionalne galerie handlowe, nie przewiduję jednak w najbliższych kwartałach powrotu transakcji, których przedmiotem byłyby duże centra handlowe. Aktywa dostępne w sektorze umożliwiają także atrakcyjne zakupy oportunistyczne, niosące możliwość wzrostu rentowności inwestycji m.in. poprzez wyburzenia i zmianę funkcji.

Rynek inwestycyjny oczekuje na zapowiadane obniżki stóp procentowych w Europie i USA, a tym samym spadek kosztów finansowania inwestycji. Powrót do inwestowania w Polsce największych międzynarodowych podmiotów pozwoliłby zwiększyć wolumen transakcyjny w drugiej połowie roku.
Optymizm niesie też napływ na polski rynek nowych graczy, zainteresowanych produktami handlowymi, wśród których można wymienić m.in. firmę Lords LB Asset Management, BHM, Leoff, czy Frey.

Uważam, że w perspektywie średniookresowej rynek parków handlowych ma zdrowe fundamenty do dalszego wzrostu. Wysoki koszt realizacji projektów nie idzie w prawdzie w parze ze wzrostem wysokości czynszów, zaś poziom yieldów tworzy presje na marże deweloperskie, niemniej popyt na parki handlowe po stronie inwestorów pozostaje wciąż wysoki.

 

kwi 05 2024 Parki handlowe – dzisiejsze możliwości...
Komentarze: 0

Autor: Artur Czuba, Associate Director, Investment

Parki rosną
Na przestrzeni ostatnich lat parki handlowe rozwijały się głównie w rozmiarach zazwyczaj nie przekraczających 5 000 mkw. Funkcjonowały jako dopełnienie już istniejącej oferty handlowej lub powstawały w mniejszych miastach, często będąc pierwszym obiektem handlowym o nowoczesnym charakterze. Aktualnie widzimy trend rozszerzania tych metraży – w procesie budowy lub rozbudowy znajdują się 32 duże parki handlowe (GLA powyżej 5 000 mkw.). 6 z nich przekracza 20 000 mkw. GLA i łącznie odpowiada za ponad 50% nowej powierzchni w tym segmencie. Największym parkiem handlowym na etapie budowy jest Sun Park Mysiadło, który pod koniec 2024 roku zaoferuje 55 000 mkw. GLA.
Duże parki handlowe często zastępują centra handlowe o znaczeniu regionalnym, zapewniając najemcom niższe koszty operacyjne i umożliwiając ekspansję na terenach dotychczas niedostępnych. Ze względu na swoją atrakcyjność i zdolność do przyciągania klientów, duże parki handlowe zaczęły skupiać uwagę operatorów tradycyjnie kojarzonych z centrami handlowymi, którzy chętniej otwierają tam swoje sklepy, widząc potencjał dla rozwoju. Często są to marki z ekonomicznego sektora odzieżowego, punkty gastronomiczne czy usługi takie, jak np. sale zabaw, przedszkola lub siłownie.
Mimo spowolnienia, parki handlowe dalej poszukiwane
Mimo ogólnego spowolnienia na rynku inwestycyjnym, parki handlowe nadal cieszą się dużym zainteresowaniem, pozostając jednym z preferowanych typów aktywów wśród inwestorów. Te obiekty są postrzegane jako względnie stabilne i bezpieczne pod względem inwestycyjnym, przy czym ich koszt jest relatywnie niski, z typowymi wartościami transakcji wahającymi się między 5 a 15 milionami euro.
W 2023 roku, parki handlowe i mniejsze obiekty typu „convenience” reprezentowały 56% łącznego wolumenu inwestycji w sektorze handlowym, stanowiąc także około połowy wszystkich zrealizowanych transakcji. Pierwszy kwartał 2024 roku przyniósł już kilka takich transakcji, z udziałem Avison Young w roli pośrednika sprzedającego 2 z nich. I spodziewamy się kilku kolejnych przejęć dużych parków handlowych w najbliższych miesiącach.
Polska, z uwagi na swój rozmiar, dynamiczny rozwój ekonomiczny i dużą liczbę miast, wyróżnia się na tle innych krajów, gdzie ceny parków handlowych są znacznie wyższe. Z tego względu, nasz kraj co roku przyciąga nowych inwestorów szukających atrakcyjnych ofert. W 2023 roku na polskim rynku zadebiutował francuski inwestor FREY, nabywając Park Handlowy Matarnia w Gdańsku, co było jedną z trzech największych transakcji w 2023 roku. Z kolei 2 parki handlowe typu „convenience” na Śląsku zainteresowały austriackiego inwestora typu „family office”, którego wprowadził na rynek zespół Avison Young.
Ze względu na dostępność gruntów inwestycyjnych, a także na fakt, że segment parków handlowych nie jest jeszcze nasycony, oczekujemy kolejnych projektów deweloperskich tego typu formatów handlowych. Aktualnie w budowie jest ok. 50 obiektów tego typu. Warto zwrócić uwagę, że wolumen inwestycyjny zależy w głównej mierze od deweloperów dostarczających na rynek nowy produkt: w 2023 roku to właśnie nowe projekty (istniejące do 2 lat na rynku) stanowiły 40% sprzedanych parków handlowych.
Brak portfeli, więcej indywidualnych kupujących
Polski rynek parków handlowych jest ciągle rozdrobniony, co potwierdza również niska liczba transakcji portfelowych. W 2023 roku na rynku handlowym sprzedano 3 mniejsze portfele parków handlowych, z czego Avison Young doradzał przy 2 z nich.
Na lokalnym rynku nie ma zbyt wielu ofert portfeli parków handlowych czy sklepów operatorów spożywczych, co wyraźnie odróżnia Polskę od rynków zachodnich. Główni lokalni inwestorzy, nabywając parki handlowe, nie planują ich szybkiej odsprzedaży, celując w długoterminowe zyski z wynajmu. Tym samym, rynek portfeli parków handlowych pozostaje stosunkowo mało aktywny.
Kto kupuje?
W Polsce, ponad 20 podmiotów inwestycyjnych poszukuje parków handlowych, co świadczy o znacznej konkurencji na rynku, mimo jego ochłodzenia. Jeśli chodzi o pochodzenie inwestorów, wyraźnie widoczny jest wzrost zainteresowania graczy z Europy Środkowo-Wschodniej, krajów bałtyckich, a także lokalnych. Często są to inwestorzy indywidualni lub małe „family offices”. Inwestorzy indywidualni wciąż chętnie kupują również pojedyncze sklepy spożywcze, przebijając często oferty funduszy inwestycyjnych.
Największym wyzwaniem jest aktualnie znalezienie obiektu w odpowiedniej cenie, oferującego przy tym wysoką jakość. Preferowane są nowe obiekty w dużych miastach z długoterminową umową z sieciowym operatorem spożywczym. Na rynku nie brakuje ani chętnych do kupna, ani ofert sprzedaży.