Kategoria

Nieruchomości, strona 157


mar 11 2014 Najwięcej chętnych na mieszkania w Warszawie...
Komentarze: 0

Chcąc kupić mieszkanie w Warszawie trzeba wydać dwa razy więcej niż na przykład w Łodzi, Białymstoku, Olsztynie, czy Bydgoszczy. Niemniej stołeczny rynek mieszkaniowy nie ma sobie równych. Warszawa to największy plac budowy w Polsce. To w stolicy kupowanych jest najwięcej mieszkań. Co czwarty kredyt hipoteczny w 2013 roku udzielany był na nieruchomość, która nabywana była w Warszawie. Zaciągane jest w niej 25 proc. wszystkich zobowiązań hipotecznych, podczas gdy takie miasta jak  Wrocław, Kraków, czy Trójmiasto mają tylko po ok. 6 proc. udziału w rynku hipotek.   

Warszawa jest jednocześnie najdroższym rynkiem mieszkaniowym w kraju. Według danych Amron i Związku Banków Polskich, pod koniec minionego roku średnia kwota wydawana na stołeczny lokal to 436 tys. zł. Pomimo wysokich cen, wiele osób decyduje się na zainwestowanie w warszawskie lokum, bo Warszawa jest jednocześnie największym krajowym rynkiem pracy.

Przy zakupie mieszkania kluczowym czynnikiem wyboru jest cena. Nie jest to jednak jedyne kryterium. Kupujący zwracają uwagę również na funkcjonalny rozkład lokalu. Ma on szczególne znaczenie przy niewielkim metrażu, najbardziej popularnych na rynku,  kompaktowych mieszkań. Ważne jest też, żeby lokalizacja zapewniała łatwy dostęp do infrastruktury miejskiej.

- Najbardziej poszukiwanym towarem na rynku nowych mieszkań są lokale w ukończonych budynkach. Najlepiej, jeśli można się do nich od razu się wprowadzić. Dlatego na Osiedlu Alpha w warszawskich Skoroszach zdecydowaliśmy się wprowadzić program Rodzina na gotowym, w którym oferujemy wykończone mieszkania w cenie. Przyciągnęło to wielu klientów. Tym bardziej, że od nowego roku zgromadzone oszczędności muszą przeznaczyć na obowiązkowy wkład własny do zaciąganego kredytu – zauważa Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w Red Real Estate Development.

Cena mieszkania jeszcze długo będzie kardynalnym czynnikiem wyboru. Wiąże się to z ograniczonymi możliwościami nabywczymi kupujących. Najtańsze lokale sprzedają się najszybciej i dlatego wiele firm deweloperskich stawia na realizację projektów w segmencie popularnym.

Deweloperzy starają się zaproponować taki produkt, na jaki stać klientów. W Warszawie oznacza to cenę do 400 tys. zł, choć większość kupujących szuka jeszcze tańszych lokali. Zdolność kredytowa osób chcących zaciągnąć zobowiązanie hipoteczne nie przekracza na ogół 350 tys. zł.

Z danych portalu nieruchomości Dompress.pl wynika, że za metr kwadratowy nowego mieszkania w Warszawie trzeba zapłacić ok. 7 100 zł. Lokal oferowany na stołecznym rynku pierwotnym kosztuje przeciętnie 453 tys. zł. Według analityków serwisu stawki utrzymują się ostatnio na stabilnym poziomie.

Najbardziej gorącym towarem na rynku, ze względu na swoją niską cenę, są mieszkania o powierzchni do 40 mkw. W takim metrażu deweloperzy oferują najczęściej dwa pokoje. Powierzchnia trzypokojowych mieszkań, które sprzedają się w pierwszej kolejności nie przekracza 55 mkw.  Osoby zainteresowane małymi lokalami muszą zdecydować się na ich zakup już w początkowym etapie budowy, bo szybko znikają z oferty.

W Warszawie znajdziemy nowe mieszkania już za 5-6 tys. zł za mkw. Są one jednak zlokalizowane przede wszystkim w inwestycjach znajdujących się w odległej od centrum Białołęce. Lokale wystawione na sprzedaż w niższej cenie od średniej stawki dla całego miasta są do kupienia też na Bemowie, w Ursusie, czy Wilanowie.

Warszawski rynek używanych mieszkań nie wytrzymuje konkurencji z rynkiem deweloperskim. Nowo budowane lokale są znacznie tańsze. Ponadto przyciągają swoją nowoczesnością, świeżością, parkingami podziemnymi i niejednokrotnie oferowanym przez deweloperów wykończeniem.   

 

Autor: RED Real Estate Development

dompress : :
mar 10 2014 Czy limity zablokują drogę do dopłat
Komentarze: 0

Jaki wpływ na rynek mieszkaniowy będzie miał program rządowych dopłat do kredytów? Czy rzeczywiście ułatwi młodym zakup pierwszej nieruchomości? Czy powstawać będą tańsze budynki, które spełnią cenowe wymogi programu? Portal nieruchomości Dompress.pl  zapytał o opinię na ten temat przedstawicieli firm deweloperskich.  

Robert Ziółek, prezes zarządu w firmie Dolcan zwraca uwagę, że Mieszkanie dla Młodych to program skierowany tylko do części potencjalnych nabywców na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Dodatkowo jego zasięg w dużym stopniu ograniczony jest określonymi w nim limitami, które dla większość dużych miast są ustalone na niskim poziomie.

- Trzeba także pamiętać o tym, że program będzie obowiązywał tylko do 2018 roku. Cały proces inwestycyjny – od pozyskania gruntów, poprzez przygotowanie projektu i zebranie wszelkich pozwoleń, do zakończenia budowy - trwa kilka lat. Nie podejrzewam zatem, aby deweloperzy planowali inwestycje tylko i wyłącznie z myślą o programie MdM - sądzi prezes firmy Dolcan.

Robert Ziółek uważa, że założenie, że projekty mieszczące się w limitach programu są gorsze jakościowo jest błędne. - Deweloperzy nie są w stanie zaoszczędzić  znaczących pieniędzy na materiałach budowlanych, czy wykonawstwie. W Polsce funkcjonują restrykcyjne i wysokie normy budowlane, które jasno określają, jakie parametry powinny być uwzględniane przy budowie. Teoretycznie inwestor mógłby wybrać mniejsze przeszklenia, zrezygnować z balkonów i zminimalizować części wspólne osiedli. Jednak, chociaż ograniczyłoby to w pewnym stopniu koszty ponoszone w trakcie realizacji projektu, to inwestycja byłaby nieatrakcyjna dla klientów i byłby problem z jej sprzedażą - mówi portalowi Dompress.pl Robert Ziółek.

Prezes Dolcana jest przekonany, że to co tak naprawdę umożliwia oferowanie mieszkań w limitach MdM to zgromadzony przez firmę bogaty bank ziemi oraz zaawansowane w przygotowaniach projekty, które można szybko wprowadzić na rynek. Dolcan przez lata zgromadził wiele atrakcyjnych gruntów, dzięki czemu może w szybki sposób reagować na bieżącą sytuację na rynku nieruchomości i zmienne zapotrzebowania klientów. Strategiczne planowanie przy pozyskiwaniu gruntów pod inwestycje, pozwala firmie na budowanie atrakcyjnych cenowo osiedli położonych przy głównych arteriach komunikacyjnych, w przystępnej odległości od centrum miasta.

Radosław Bieliński z Dom Development informuje, że rynek mieszkaniowy powoli umacnia się i nie ma na to znaczącego wpływu nowy rządowy program wsparcia. - Program Mieszkanie dla Młodych ma obecnie bardzo niskie limity, co oznacza, że w dużych miastach mogą zostać zakwalifikowane do niego właściwie wyłącznie osiedla położone na dalekich obrzeżach. Dlatego też wydaje się, że deweloperzy będą raczej skupiali się na budowie inwestycji, których poszukują klienci, czyli dobrej jakości oraz w atrakcyjnych lokalizacjach - podsumowuje Radosław Bieliński. 

Mirosław Kujawski, wiceprezes LC Corp wyraża przekonanie, że rola programu MdM jest przeceniana. - Stopy procentowe są na rekordowym niskim poziomie, które w połączeniu z nowelizacją rekomendacji T i S spowodowały wzrost zdolności kredytowej klientów o blisko 20-30 proc. I to obecnie ma największy wpływ na popyt - wskazuje wiceprezes LC Corp.

Jednocześnie podkreśla, że sam program dopłat cieszy się ogromnym zainteresowaniem. - Konsumenci nauczeni doświadczeniem z poprzedniego programu Rodzina na Swoim chętnie korzystają z rządowego wsparcia. Tylko w styczniu i w pierwszych dniach lutego złożono ponad 1300 wniosków. W tym miejscu należy wspomnieć, że po uruchamianiu RnS na pierwszy wniosek trzeba było czekać aż 3 miesiące. Obecnie istotny problem stanowi wysokość limitów, a tym samym dostępność mieszkań spełniających cenowe wymagania programu. W Krakowie jest ich około 4-6 proc., w Warszawie 6-10 proc., a we Wrocławiu 25 proc. - wyjaśnia Mirosław Kujawski.   

Coraz większe zainteresowanie programem Mieszkanie dla Młodych, szczególnie w Krakowie, zauważaPiotr Kijanka, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service. - Kraków został „pokrzywdzony” bardzo niskimi limitami. Warunki programu spełnia zaledwie ok. 1,5 proc. mieszkań z puli 8 tys. nowych lokali. Tylko kilku deweloperów oferuje mieszkania zgodne z wymaganiami programu - tłumaczy Piotr Kijanka. Wawel Service ma takie lokale w energooszczędnych inwestycjach na Klinach - Borkowska B1 i B2 oraz w Kurdwanowie - Halszki 28A. Inwestycje nie są zlokalizowane w ścisłym centrum, ale są z nim bardzo dobrze skomunikowane i oferują mieszkania wysokiej jakości.

Dyrektor Wawel Service uważa, że limity MdM wymuszą na deweloperach dostosowanie części ofert do wymogów programu, a to może mieć wpływ na ceny mieszkań i zapobiec ich nadmiernemu wzrostowi. - Należy jednak pamiętać, że MdM to program 5-letni, na pewno nie będzie widać jego efektów już teraz. Więcej będzie można powiedzieć dopiero pod koniec tego roku - uważa Piotr Kijanka

Katarzyna Daszkiewicz z Grupy Inwest informuje, że program Mieszkanie dla Młodych wszedł dopiero w życie, więc można powiedzieć, że póki co „raczkuje”. - W koncepcji programu państwo ma przeznaczać na jego działanie 600 -700 mln zł rocznie, docelowo wydatki mają dojść do 3,5 mld zł w pięcioletnim okresie trwania programu. Zakłada się, że z programu korzystać będzie do 36 tys. rodzin rocznie. To będzie dodatkowa stymulacja rynku. Silniejsza niż negatywny wpływ bankowej rekomendacji S3, zobowiązującej kupującego do posiadania 5 proc. wkładu własnego.

Katarzyna Daszkiewicz wyraża opinię, że wśród istniejących na rynku poważnych graczy, tj. deweloperów stawiających efekty swojej pracy za własną wizytówkę, program MdM pozostanie bez wpływu na jakość i lokalizację budowanych przez nich inwestycji. - Firma istniejąca na rynku od lat nie zmieni nagle strategii działalności, próbując ją dostosować do obowiązującego obecnie programu, bo jak wiemy, rząd ciągle zaskakuje nas nowymi koncepcjami - argumentuje Katarzyna Daszkiewicz.

Dariusz Cholewa, dyrektor działu projektów mieszkaniowych Echo Investment wyraża obawę, że ze względu na MdM na rynku pojawią się inwestycje gorszej jakości. - Pamiętajmy też, że banki stawiają dość duże wymagania co do rentowności kredytowanych projektów. A zatem nie należy się spodziewać obniżki cen projektów premium kosztem marży, bo na to nie ma już miejsca. Niewielu deweloperów może sobie pozwolić na finansowanie budowy ze środków własnych komentuje Dariusz Cholewa.

Edward Laufer, prezes Vantage Development główny problem związany z rządowym programem dopłat widzi w wysokości limitów cen w większych aglomeracjach. - Jeśli sposób ustalania tego wskaźnika się nie zmieni, chętni do skorzystania z tego programu młodzi ludzie będą skazani na kupno mieszkania, niekoniecznie gorszej jakości, ale na obrzeżach miast. Oznaczać to będzie dodatkowe koszty utrzymania, ponieważ takie inwestycje budowane są w coraz większych odległościach od centrów miast. Mało tego, same miasta zostanę zmuszone do rozwijania wokół nich drogiej infrastruktury – nowych dróg dojazdowych, ciągów komunikacyjnych i szkół, itp. Koszty tej rozbudowy ponosić będziemy wszyscy - zwraca uwagę Edward Laufer.

Podobnego zdania jest Andrzej Gutowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Ronson Development. - Choć program MdM to tylko niewielka część rynku mieszkaniowego, szczególnie w Warszawie gdzie limit ceny metra kwadratowego mieszkania kwalifikującego się do programu wynosi 5 864 zł/mkw., to z pewnością jego wpływ na sytuację rynkową będzie zauważalny. Kwota ta nie daje jednak klientom dużego wyboru, gdyż takie lokale położone będą daleko od centrum. Przyczyni się to w naturalny sposób do rozrastania się peryferii miast, co wymusi na lokalnych władzach nowe inwestycje w infrastrukturę. Część deweloperów, aby zmieścić się w wyśrubowanych limitach cenowych programu, może także zdecydować się na obniżenie jakości wykończenia swoich projektów - zauważa Andrzej Gutowski.

Firma Atlas Estates nie zamierza dopasowywać oferty do programu Mieszkanie dla Młodych, podobnie jak nie zrobiła tego w czasie obowiązywania Rodziny na swoim. - Tylko ok. 14 proc. lokali w stolicy spełnia warunki pozwalające uzyskać dopłaty i praktycznie wszystkie te mieszkania są położone na obrzeżach miasta. Metr kwadratowy działki, a co za tym idzie – mieszkania, kosztuje w lepszych lokalizacjach więcej, co de facto nie pozwala objąć ich rządowymi dopłatami - mówi Michał Witkowski, dyrektor sprzedaży i marketingu.

Michał Witkowski przekonuje, że na rynku jest miejsce zarówno dla deweloperów budujących tańsze mieszkania na obrzeżach miast, objętych rządowymi subsydiami, jak i dla tych, których oferta z dopłatami nie jest związana. - Atlas Estates należy do tej drugiej grupy. Nasze doświadczenie podpowiada nam, że umiejętne dopasowanie mieszkań z wyższego segmentu cenowego do potrzeb klientów również może zapewnić rynkowy sukces - przyznaje dyrektor Atlas Estates.

 

Autor: Kamil Niedźwiedzki, analityk Dompress.pl

dompress : :
lut 25 2014 Zamieszkaj na swoim w Warszawie za 200-250...
Komentarze: 0

Ile musisz zarabiać by pożyczyć na małe, stołeczne dwa pokoje

Najtańsze kawalerki w Warszawie można kupić w kwocie poniżej 200 tys. zł. Dwa pokoje zmieszczone na niewielkiej powierzchni znajdziemy za ok. 250 tys. zł. Według danych portalu nieruchomości Dompress.pl, na stołecznym rynku deweloperskim mieszkania wystawione są na sprzedaż średnio za 450 tys. zł. Jednak najmniejsze nowo budowane lokale o powierzchni do 40 mkw. można kupić przeciętnie w kwocie ponad 240 tys. zł.     

Ile trzeba zarabiać by ubiegać się w banku o kredyt na kompaktową dwójkę? Osoba prowadząca samodzielnie gospodarstwo domowe chcąca zaciągnąć 30 letni kredyt na nieruchomość o wartości 250 tys. złotych powinna wykazać się miesięcznymi dochodami w wysokości od 2,5 tys. do ok. 3 tys. złotych netto, oblicza Jacek Kasperczyk, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl. Zaznacza przy tym, że kredytobiorca nie powinien mieć innych obciążeń kredytowych i posiadać 5 proc. kwoty na zabezpieczenie obowiązkowego wkładu własnego.

Jacek Kasperczyk przyznaje, że przy obliczaniu zdolności kredytowej banki stosują skomplikowane formuły matematyczne, które uwzględniają nie tylko wysokość osiąganych przez klienta dochodów, ale także ponoszone wydatki, wiek, czy okres na jaki zobowiązanie ma zostać zaciągnięte.

Duża ilość zmiennych branych pod uwagę oraz różnorodne podejście i polityka poszczególnych banków skutkuje tym, że zdolność kredytowa przyjmuje różną wartość. Dlatego, jak zwraca uwagę analityk, brak zdolności kredytowej w ocenie jednego banku nie jest absolutnie równoważny z brakiem szans na kredyt u konkurencji.

Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku akceptowalnego przez bank źródła dochodu. W tym aspekcie banki starają się być elastyczne. Osoba wnioskująca o kredyt hipoteczny może uzyskiwać przychody z tytułu umowy o pracę, umowy zlecenia, albo z prowadzonej samodzielnie działalności gospodarczej.

Różnice w poszczególnych bankach dotyczą branej pod uwagę minimalnej długości pracy przy konkretnej formie zatrudnienia. O ile w przypadku umowy o pracę bank wymaga przepracowanych co najmniej 3 miesięcy, to przy samozatrudnieniu okres ten musi wynosić minimum 12 miesięcy, a często znacznie więcej.

Autor: Kamil Niedźwiedzki, analityk portalu nieruchomości Dompress.pl

lut 24 2014 Najwięcej mieszkań przybędzie na Woli
Komentarze: 0

Nowe stołeczne projekty uruchamiane są przede wszystkim na Woli, Mokotowie,  Bielanach i Ursynowie

Najwięcej nowych mieszkań deweloperzy mają do zaoferowania na warszawskiej Woli. W tej dzielnicy dostępnych jest wiele terenów poprzemysłowych, stąd duża aktywność firm deweloperskich na tym obszarze.

Poza Wolą, sporo mieszkań weszło ostatnio do sprzedaży na osiedlach zlokalizowanych na Bielanach, Mokotowie i na Ursynowie w okolicy Kłobuckiej. Najczęściej projektowane są nie tyle  nowe inwestycje, co realizowane kolejne etapy osiedli, które niedawno powstały. Projekty, w których mieszkania będą kwalifikowały się do dopłat w ramach programu Mieszkanie dla Młodych pojawią się też najprawdopodobniej wiosną na najtańszej w stolicy Białołęce.    

Ceny mieszkań wprowadzanych do sprzedaży utrzymują się na poziomie średnich stawek obowiązujących w poszczególnych dzielnicach. Jak podaje portal nieruchomości Dompress.pl, przeciętna stawka ofertowa mera kwadratowego na rynku deweloperskim w Warszawie wynosi obecnie ponad 7100 zł. Na Woli, gdzie deweloperzy budują najwięcej, metr oferowany jest średnio za 7450 zł

Pomimo dużego zainteresowania zakupem mieszkań w ostatnim czasie, deweloperzy nie podnoszą cen w projektach wprowadzanych na rynek. Z drugiej strony niechętnie też obniżają stawki, a zamiast tego oferują bonusy w postaci miejsca postojowego, komórki lokatorskiej lub wykończenia lokalu. 

- Koszt wykończenia lokalu nie jest mały, szczególnie że osoby kupujące mieszkania na kredyt muszą teraz wyłożyć minimum 5 proc. wartości mieszkania jako udział własny. W związku z tym najbardziej poszukiwane na rynku są oferty z wykończeniem w cenie. Takie mieszkania mamy na osiedlu Alpha w warszawskich Skoroszach. W sprzedaży zostały jeszcze nieduże mieszkania trzypokojowe. Po zakupie klienci mogą się  do nich od razu wprowadzić - mówi Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w Red Real Estate Development.    

Mieszkania deweloperskie są dziś konkurencyjne cenowo w porównaniu z lokalami używanymi. Z ofertą rynku pierwotnego może obecnie konkurować tylko najtańsza na rynku wtórnym, wysłużona wielka płyta. Małe lokale, podobne do tych które powstawały kilkadziesiąt lat temu budują teraz deweloperzy.  To właśnie takie mieszkania cieszą się największym powodzeniem na rynku ze względu na kompaktowe rozmiary i przystępniejsze ceny.  

Na stołecznym rynku, mimo dużej aktywności deweloperów, mieszkań ubywa. W ciągu minionego roku oferta mieszkaniowa w całej Warszawie zmalała o ponad 16 proc., podaje  redNet Property Group. Pod koniec 2013 roku można było wybierać spośród ponad 16 tys. lokali. Najbardziej oferta zmalała na Białołęce, Żoliborzu i w Ursusie. Wybór nowych mieszkań zmniejszył się w też na Pradze-Północ i na Ochocie.

 

Autor: RED Real Estate Development

dompress : :
lut 18 2014 Gotowe, najlepiej z wykończeniem
Komentarze: 0

Jaką mamy szansę na znalezienie gotowego mieszkania deweloperskiego   

Sprzedaż nowych mieszkań w 2013 roku była najlepsza od kilku lat.  Wydawać by się mogło, że to efekt nisko oprocentowanych kredytów mieszkaniowych. Okazuje się, że wręcz przeciwnie, rynek kredytów hipotecznych w minionym roku znalazł się w dołku. Mieszkania kupowane były w dużym stopniu za gotówkę.

Kilkanaście tysięcy transakcji na ogólnopolskim rynku pierwotnym zawartych zostało w ubiegłym roku przez inwestorów, którzy finansowali zakup ze środków własnych, podaje Reas. Do zakupu przystąpiły osoby, które wyczekiwały na jak największy spadek cen po boomie.

Sprzedaż idzie dobrze, a we wszystkich aglomeracjach w kraju nowych mieszkań ubywa. W2013 roku sprzedało się 36 tys. lokali, podczas gdy na rynek weszło zaledwie 24 tys. Teraz w sześciu głównych miastach (w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi i Trójmieście) deweloperzy mają wystawionych na sprzedaż ponad 41 tysięcy. To o 27 proc. mniej, niż w II kwartale 2012 roku, kiedy wielkość oferty osiągnęła rekordowy poziom.

Wykończenie kluczem do sprzedaży

Niemal co czwarte mieszkanie oferowane w największych aglomeracjach w kraju to lokal gotowy. Z analiz portalu nieruchomości Dompress.pl wynika, że największym zainteresowaniem kupujących cieszą się właśnie mieszkania w osiedlach, których budowa już się zakończyła.  Szczególnie poszukiwane są te oferty, gdzie wykończenie lokalu jest wliczone w cenę. Tym bardziej, że od nowego roku zaciągając kredyt trzeba mieć obowiązkowo kapitał na pokrycie co najmniej 5 proc. wkładu własnego.  

- Dla wielu osób pokrycie wkładu własnego i samodzielne wykończenie mieszkania to zbyt duże obciążenie. Dlatego klienci chętnie wybierają takie inwestycje, w których do zakupionego mieszkania mogą się od razu wprowadzić. W tym roku zauważyliśmy zdecydowany wzrost zapytań o mieszkania na Osiedlu Alpha w warszawskich Skoroszach, na którym oferujemy mieszkania z wykończeniem pod klucz. Inwestycja jest już ukończona, w sprzedaży nie pozostało już zbyt dużo mieszkań, ale osoby które poszukują niewielkich mieszkań trzypokojowych znajdą na pewno coś dla siebie -  wyjaśnia Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w Red Real Estate Development.    

Czy ceny jeszcze spadną?

Mieszkania deweloperskie nie tylko już nie tanieją, ale ich ceny w niektórych miastach zaczęły powoli wzrastać. Do najwyraźniejszego wzrostu w ciągu ostatnich trzech miesięcy doszło na wrocławskim rynku pierwotnym. Nowe mieszkania we Wrocławiu podrożały w tym czasie o ponad 3 proc., podaje Emmerson Realty. Ceny wzrosły też nieznacznie w Warszawie, a w Gdańsku lekko spadły. W pozostałych miastach ostatnie miesiące nie przyniosły istotnej zmiany.  

W porównaniu z końcem 2012 roku w Warszawie jest dziś drożej, podobnie jest w Poznaniu. W Krakowie i Wrocławiu średnia cena mieszkań oferowanych przez deweloperów jest bardzo zbliżona do tej sprzed roku. Tylko w Gdańsku średnie ceny zeszły do najniższego od kilku lat poziomu i nowe mieszkania są o prawie 3 proc. tańsze w porównaniu ze stawkami z końca 2012 roku.   

Rynek nowych mieszkań jest w tej chwili wspierany nowym rządowym programem dopłat. Sprzedaży sprzyjają też nisko oprocentowane kredyty ze względu na utrzymujące się od wielu miesięcy niskie stopy kredytowe. Do tego mieszkania deweloperskie są konkurencyjne cenowo w porównaniu z lokalami używanymi. Popyt na nie jest duży i deweloperzy nie mają powodu obniżać stawek. Jeśli więc w tym roku mieszkania będą tanieć to raczej będą to nieruchomości z rynku wtórnego.

 

Autor: RED Real Estate Development