Kategoria

Nieruchomości, strona 1


maj 16 2025

Biura mają coraz większe wzięcie


Komentarze: 0

Na wszystkich rynkach biurowych w Polsce nowa oferta biurowa pozostaje mocno ograniczona. Apetyt na nowoczesne powierzchnie natomiast sukcesywnie wzrasta
W I kwartale br. firmy zakontraktowały na największych rynkach biurowych w Polsce łącznie o jedną czwartą powierzchni więcej niż w analogicznym okresie 2024 roku.

W minionym kwartale popyt na biura w Warszawie przekroczył 160 tys. mkw., w strukturze najmu przeważały nowe umowy. Na głównych rynkach regionalnych zapotrzebowanie okazało się jeszcze większe. Wynajęte zostało prawie 180 tys. mkw. powierzchni, z czego ponad połowę stanowiły umowy renegocjacji.

– Standardowo już najemcy najchętniej wybierają nowe budynki, ceniąc sobie wysoki standard oraz dobrą lokalizację. W Warszawie większość zakontraktowanych w minionym kwartale biur mieści się w nowoczesnych budynkach zlokalizowanych w centralnym obszarze miasta. O wyborze powierzchni decydują warunki finansowe, położenie obiektu i wygodny dostęp do komunikacji – informuje Mateusz Strzelecki, Partner / Head of Tenant Representation w Walter Herz. – Na ogólnopolskim rynku biurowym obserwować możemy wyhamowanie aktywności inwestycyjnej i śladowy przyrost nowej oferty w porównaniu do okresu boomu rynkowego. Szacujemy, że w Warszawie zasoby zwiększą się w tym roku tylko o około 135 tys. mkw. powierzchni. Nowa podaż dodatkowo równoważona jest przez wycofywanie z rynku przestarzałych i nieefektywnych obiektów. Szansę na większy przyrost nowej powierzchni biurowej niosą obniżki stóp procentowych i łatwiejsze finansowanie nowych projektów. Poza tym, impulsem do zwiększenia aktywności inwestycyjnej może być zainteresowanie wysokiej klasy aktywami ze strony inwestorów, którzy realizują na polskim rynku największe w Europie transakcje w sektorze – dodaje Mateusz Strzelecki.

Nowe biurowce głównie w Warszawie

Pod względem ilości oddanych biur pierwszy kwartał br. był najsłabszy od dwóch dekad. Stołeczne zasoby, liczące aktualnie 6,39 mln mkw. powierzchni, powiększyły się w tym czasie zaledwie o jeden projekt biurowy (5,6 tys. mkw.). Ofertę regionalną wzbogacił natomiast budynek biurowy, który został oddany w Poznaniu.

Jak szacuje Walter Herz, w Warszawie w budowie jest około 210 tys. mkw. powierzchni. W tym roku mają zostać ukończone dwa duże biurowce - The Bridge (51,4 tys. mkw.) i Office House (31,1 tys. mkw.). W trakcie realizacji pozostaje też m.in. Upper One (35,9 tys. mkw.), Studio II faza (26,6 tys. mkw.), Vena (15,4 tys. mkw.), Skyliner II (22 tys. mkw.), a największym projektem w modernizacji jest V Tower (26,2 tys. mkw.).

Największą dynamiką w regionach wykazuje się rynek krakowski i wrocławski. W Krakowie, który jest drugim co do wielkości w Polsce ośrodkiem biurowym, z całkowitą podażą wynoszącą 1,81 mln mkw. powierzchni, w budowie jest około 86 tys. mkw. nowych biur. Popyt na krakowskim rynku w pierwszych trzech miesiącach br. ukształtował się z kolei na poziomie około 57 tys. mkw. powierzchni.

We Wrocławiu, który jest trzecim rykiem biurowym w kraju, oferującym 1,42 mln mkw. powierzchni, w pierwszym kwartale 2025 wynajęte zostało około 44 tys. mkw. biur. W budowie znajduje się natomiast 27 tys. mkw. powierzchni.

Czynsze i odsetek wolnych biur stabilny

Na wszystkich rynkach biurowych w kraju stawki czynszowe oraz wysokość opłat eksploatacyjnych utrzymuje się na stabilnym poziomie od końca 2024 roku. W centrum Warszawy czynsze mieszczą się w przedziale od 18 do 27 EUR/mkw./msc, a w obszarach poza centralnych od 10 do 17 EUR/mkw./msc. W regionach czynsze kształtują się na poziomie od 9 do 19,5 EUR/mkw. miesięcznie.

W największych miastach poza Warszawą wskaźnik powierzchni niewynajętej przekracza średnio 17 proc. Tendencja spadkowa widoczna jest w Krakowie i Katowicach, a we Wrocławiu i Poznaniu przybywa wolnych biur. W Warszawie wskaźnik wolnej powierzchni spada i wynosi obecnie przeciętnie nieco ponad 10 proc. Przy czym, pogłębia się różnica pomiędzy centralnym obszarem, gdzie jest zaledwie 7 proc. niewynajętych biur, a rejonami odleglejszymi od centrum miasta, m.in. strefą biurową na Służewcu, gdzie odsetek pustostanów przekracza 20 proc.

 

maj 16 2025

Ruszyła sprzedaż mieszkań z eko inwestycji...


Komentarze: 0

Aurec Home, doświadczony gracz na rynku nieruchomości, rozpoczął sprzedaż mieszkań w nowej inwestycji – My Forest. Osiedle zlokalizowane w malowniczej i zielonej części Warszawy, przy ul. Modlińskiej 342, to idealna propozycja dla tych, którzy pragną łączyć miejski komfort z aktywnym trybem życia, w bliskości z naturą.

Las na wyciągnięcie ręki

Sukces sprzedażowy mieszkań z osiedli Miasteczko Jutrzenki Dzielnica Lawendy i Fabrica Ursus zapoczątkował kolejną realizację Aurec Home, tym razem na warszawskiej Białołęce. My Forest to kameralna i ekologiczna inwestycja, która zaskakuje wyjątkowym połączeniem nowoczesnych lokali z bliskością natury. Wyróżnikiem inwestycji jest prywatny las o powierzchni 4 000 m² dostępny tylko dla mieszkańców – podkreśla Agata Zambrzycka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Aurec Home. I dodaje: - Taka zielona przestrzeń pozwoli lokatorom codziennie obcować z naturą. Las został zaprojektowany z myślą o relaksie – wydzielono strefy rekreacyjne, idealne do spacerów rodzinnych lub z czworonożnym pupilem, porannego joggingu czy odpoczynku po intensywnym dniu.

Ekologiczne rozwiązania na każdym kroku

My Forest to przestrzeń przyjazna środowisku, która łączy nowoczesne technologie z ekologicznymi pomysłami. – W Aurec Home czerpiemy inspiracje ze skandynawskiego podejścia do zrównoważonego rozwoju, wdrażając sprawdzone rozwiązania w zakresie zielonej energii i efektywnego zarządzania zasobami. Priorytetem dla nas jest szacunek do przyrody – dbamy o to, aby architektura współgrała z naturą, zapewniając mieszkańcom nie tylko komfort, ale i poczucie odpowiedzialności za środowisko. Wiemy, że współczesne miasta potrzebują świadomych wyborów, dlatego tworzymy przestrzenie, które spełniają najwyższe standardy ekologiczne i technologiczne - wyjaśnia Agata Zambrzycka.

Przestrzeń i komfort – mieszkania dla każdego

My Forest został zaprojektowany z myślą o różnych potrzebach mieszkańców, oferując szeroki wybór lokali, które będą odpowiednie zarówno dla singli, par, jak i rodzin. Dzięki różnorodnym metrażom i funkcjonalnym układom każdy znajdzie tutaj przestrzeń dopasowaną do swojego stylu życia. Inwestycja obejmie łącznie ok. 130 mieszkań, w skład których wejdą funkcjonalne kawalerki o metrażu od 28 m², rozkładowe dwupokojowe lokale od 38 m² oraz komfortowe wnętrza o powierzchni do 87 m².

Mały lokal na start – kompaktowa przestrzeń na początek

Dla osób rozpoczynających dorosłe życie lub poszukujących swojego pierwszego mieszkania My Forest oferuje kompaktowe, bardzo funkcjonalne lokale o powierzchni 33 m², które można zaaranżować według własnych potrzeb i stylu życia. Dodatkowym atutem będzie 7 metrowy balkon, który daje możliwość wypoczynku na świeżym powietrzu. To idealne rozwiązanie nie tylko na pierwsze kroki w dorosłe życie, ale także na prowadzenie małego biznesu lub działalności gospodarczej.

Komfortowe mieszkanie dla pary – wygodne życie codzienne

Parom, które poszukują pierwszego wspólnego lokum, My Forest proponuje nowoczesne mieszkania od 38 m². To ustawne lokale, w których zmieszczą się zarówno strefa dzienna z aneksem kuchennym, jak i przytulna sypialnia. Zostały one zaprojektowane tak, aby dać maksimum komfortu i funkcjonalności. Dodatkowym atutem będzie loggia o rozmiarze 4 m², która zapewni dodatkową przestrzeń np. do pracy online.

Apartamenty dla rodziny – funkcjonalność i wygoda

Dla rodzin, które cenią przestrzeń i wygodę, My Forest udostępni duże 3-pokojowe mieszkania do 78 m². Te przestronne lokale zapewnią komfortowe warunki do życia każdemu z członków rodziny. Wysokie okna zagwarantują doskonałe doświetlenie wnętrz, a obszerne tarasy, nawet do 32 m², posłużą jako miejsce na zieloną strefę relaksu. Dla jeszcze większej wygody mieszkańców, w apartamentach znajdą się także balkony o powierzchni 8 m².

- Lokale na parterze będą wyposażone w prywatne ogródki, które można wykorzystać jako letnią jadalnię, miejsce do zabaw z dziećmi lub relaksu podczas ciepłych wieczorów pod rozgwieżdżonym niebem – tłumaczy ekspert Aurec Home. - Mieszkania na piętrach zaś w tarasy, loggie i duże okna, gwarantujące więcej naturalnego światła. Odpowiednią dla siebie przestrzeń znajdą tu więc single, pary i rodziny.

Udogodnienia na osiedlu

My Forest to nie tylko „4 kąty”, ale także komfortowa przestrzeń, w której mieszkańcy będą mogli odpoczywać i spędzać czas aktywnie. Do dyspozycji lokatorów będą m.in. przyrządy do ćwiczeń, pergola z miejscami do siedzenia czy specjalne strefy do relaksu. Dla najmłodszych przewidziano plac zabaw i trampoliny. Zielona przestrzeń między budynkami z pewnością będzie sprzyjać budowaniu relacji sąsiedzkich oraz zapewni idealne warunki do wypoczynku. Co ważne, osiedle będzie bezpieczne i komfortowe: dla mieszkańców zaplanowano podziemną halę garażową, a także komórki lokatorskie oraz boksy rowerowe. - Warto również dodać, że wzdłuż ul. Modlińskiej znajduje się ścieżka rowerowa idealna na weekendowe wypady. Co więcej, w pobliżu osiedla rozciągają się leśne szlaki, które doskonale nadają się na treningi czy długie rodzinne przejażdżki rowerowe - dodaje Agata Zambrzycka.

Doskonała lokalizacja

Inwestycja My Forest znajduje się w doskonale skomunikowanej części Białołęki, co zapewnia łatwy dostęp do centrum Warszawy. W odległości zaledwie 290 m od inwestycji (ok. 4 minuty pieszo) mieści się przystanek autobusowy Aluzyjna, obsługujący zarówno linie dzienne, jak i nocne. Dodatkowo, kilka minut jazdy autobusem (ok. 1,3 km) znajduje się pętla tramwajowo-autobusowa Winnica, z której w ciągu 20 minut można dojechać do stacji metra na Młocinach. Bliskość głównych arterii komunikacyjnych sprawia, że mieszkańcy będą mieli łatwy dostęp do wszystkich atrakcji, jakie oferuje duże miasto. Co więcej, tuż obok osiedla, w zasięgu kilku minut spacerem, znajdują się dyskonty spożywcze, takie jak Biedronka, Lidl i Selgros, a także drogerie i restauracje. W niedalekiej okolicy usytuowane są również: przedszkola, szkoły i ośrodek sportu.

Sprzedaż mieszkań z ekologicznej inwestycji My Forest trwa. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą oraz skorzystania z możliwości rezerwacji lokalu.

 

maj 14 2025

Jaki wpływ na rynek mieszkań będzie miał...


Komentarze: 0

Jak duże znaczenie dla sektora mieszkaniowego będzie miał program Pierwsze klucze, który promować ma budownictwo społeczne i wspierać finansowanie partycypacji w TBS-ach i SIM-ach? Jak dużą skalę mogą mieć inwestycje realizowane przez takie instytucje, jak Towarzystwa Budownictwa Społecznego i Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe? Sondę opracował serwis nieruchomości dompress.pl.

Tomasz Kaleta, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży i marketingu w Develii

Przewidujemy, że program Pierwsze klucze nie będzie miał istotnego wpływu na rynek, m.in. ze względu na zakładane limity ceny metra kwadratowego, które znacząco ograniczają pulę dostępnych mieszkań, zwłaszcza w największych miastach. Ponadto, wykluczenie rynku pierwotnego z programu oznacza pozbawienie jego beneficjentów dostępu do nowoczesnych inwestycji, charakteryzujących się m.in. wyższą efektywnością energetyczną.

Jeśli chodzi o możliwość prowadzenia przez TBS-y i SIM-y działalności deweloperskiej i sprzedaży mieszkań, na obecnym etapie trudno jednoznacznie ocenić potencjalną skalę i wpływ tego rozwiązania na rynek. Kluczowe będą szczegóły legislacyjne, kryteria realizacji projektów oraz zasady konkurencyjności względem sektora prywatnego.

Mateusz Bromboszcz, wiceprezes zarządu Atal

Polityka mieszkaniowa państwa powinna uwzględniać różne formy budownictwa, w tym także niekomercyjne, tj. budownictwo komunalne lub społeczne. Poszczególne grupy odbiorców mają bowiem odmienne oczekiwania co do tej sfery. Część z nich dąży do pełnej własności, której osiągnięcie ułatwiają programy dopłat, inni przeciwnie - nie chcą wiązać się jakimkolwiek zobowiązaniem kredytowym na lata, woląc wynajem czy inne formy prawa do mieszkania.

Aktualna sytuacja, w której budownictwo mieszkaniowe spoczywa w przeważającej mierze na barkach deweloperów prywatnych oraz inwestorach indywidualnych (domy), nie jest optymalna. Spolaryzowanie i radykalizacja opinii publicznej w sprawach mieszkaniowych też nie spowoduje, że mieszkania będą tańsze czy bardziej dostępne, przy stale rosnących kosztach wytworzenia oraz przede wszystkim - cen działek. Podobnie, jak nie przyczyni się do tego nakładanie na branżę kolejnych obciążeń, wymogów czy obowiązkowych rozwiązań.

Bez wątpienia deweloperzy mają w Polsce największe doświadczenie w budowie mieszkań. Działamy zgodnie z zasadami rachunku ekonomicznego. Trudno ocenić, czy efektywność procesu inwestycyjnego w przypadku budownictwa społecznego byłaby lepsza, gdyż nie znamy ani szczegółowych założeń co do tego, ani długookresowego planu rozwoju tejże dziedziny w Polsce. Bez tego prognozowanie skali budownictwa społecznego i potencjalnego jego wpływu na rynek jest obarczone dużym ryzykiem.

Tomasz Czuchra, wiceprezes zarządu Waryński S.A. Grupa Holdingowa

Program Pierwsze klucze ma potencjał, by odegrać ważną rolę w rozwoju rynku mieszkaniowego, zwłaszcza poprzez promowanie budownictwa społecznego i wsparcie finansowania partycypacji w TBS-ach i SIM-ach. To realna szansa na zwiększenie dostępności mieszkań dla osób, które dotychczas były wykluczone z możliwości nabycia lokalu na warunkach rynkowych.

Rozszerzenie kompetencji TBS-ów i SIM-ów o możliwość realizacji inwestycji o bardziej zróżnicowanym charakterze może wzmocnić ich stabilność finansową i umożliwić efektywniejsze realizowanie celów społecznych. Kluczowe jednak będzie zachowanie równowagi pomiędzy działalnością inwestycyjną a społeczną misją tych instytucji.

Skala takich przedsięwzięć będzie zależeć od otoczenia regulacyjnego, dostępności gruntów oraz lokalnych potrzeb. Istotne jest, aby państwo konsekwentnie wspierało zarówno budownictwo komunalne, jak i mieszkaniowe, tworząc synergię między różnymi segmentami rynku. Tylko wówczas możliwe będzie zbudowanie spójnej, inkluzywnej polityki mieszkaniowej

Damian Tomasik, prezes zarządu Alter Investment

Program Pierwsze klucze ma potencjał, by znacząco wpłynąć na rozwój rynku mieszkaniowego, ale kluczowe będą szczegóły jego wdrożenia i mechanizmy dystrybucji środków. Sama idea wspierania dostępności mieszkań, zarówno poprzez finansowanie wkładu do TBS-ów i SIM-ów, jak i promowanie budownictwa społecznego jest potrzebna. Natomiast rynek komercyjny, w tym deweloperzy i inwestorzy tacy jak Alter Investment, będą uważnie obserwować, czy nie zostanie zaburzona rynkowa konkurencja.

Najwięcej emocji i pytań budzi pomysł umożliwienia TBS-om i SIM-om prowadzenia działalności deweloperskiej z marżą sięgającą 25 proc. To w istocie de facto wejście instytucji publicznych w segment rynku prywatnego, z przewagą w postaci dostępu do taniego finansowania i gruntów publicznych. Jeśli nie będzie jasnych zasad, może dojść do niezdrowej konkurencji, gdzie prywatni inwestorzy, którzy ponoszą pełne ryzyko rynkowe i koszt kapitału będą wypierani z kluczowych lokalizacji.

Z drugiej strony, jeśli zasady będą przejrzyste i transparentne, a działalność tych instytucji ograniczona do konkretnych, społecznie uzasadnionych przypadków to program może uzupełnić rynek, a nie go zdominować. Dobrze zaprojektowany system partnerstw publiczno-prywatnych (PPP), gdzie TBS-y i SIM-y współpracują z prywatnymi inwestorami przy realizacji inwestycji, mógłby przynieść realne korzyści obu stronom i mieszkańcom.

Jeśli chodzi o skalę, w dużych miastach, gdzie grunty są drogie, a realizacja inwestycji obciążona ryzykiem i biurokracją, możliwości działań SIM-ów i TBS-ów będą ograniczone bez współpracy z rynkiem. Natomiast na rynkach regionalnych i mniejszych miejscowościach, gdzie problem niedoboru mieszkań jest równie poważny, ale inwestycje mniej opłacalne dla sektora prywatnego, program może odegrać ważną rolę.

Podsumowując, inicjatywa ma potencjał, ale z perspektywy inwestora kluczowe będzie zapewnienie równych warunków konkurencji, transparentności zasad i otwartości na współpracę publiczno-prywatną. W przeciwnym razie grozi nam zniekształcenie rynku zamiast jego wsparcia.

Piotr Byrski, Head of Acquisitions and Development Cracow, Matexi Polska

Każdy program, który realnie przybliża do posiadania własnego mieszkania zasługuje na uznanie. W projekcie Pierwszych kluczy niepokój budzi jednak ograniczenie dostępności wsparcia głównie do tańszych lokali z rynku wtórnego, co w praktyce oznacza starsze mieszkania, często w gorszym stanie technicznym. Taki kierunek może skutkować niższym komfortem życia i wyższymi kosztami utrzymania, a jednocześnie stoi w sprzeczności z trendami dominującymi w Europie Zachodniej, gdzie priorytetem są wysoka jakość i efektywność energetyczna nowego budownictwa.

Umożliwienie TBS-om i SIM-om sprzedaży mieszkań z marżą do 25 proc. to w istocie ich komercjalizacja. Ryzyko polega na tym, że misja społeczna zostanie podporządkowana logice zysku. Bez jasno określonych reguł i skutecznego nadzoru może dojść do wypaczenia idei tańszego budownictwa społecznego, co ograniczy realne wsparcie dla mniej zamożnych obywateli.

Anita Makowska, Starszy Analityk Biznesu w Archicom

Rozszerzenie programu Pierwsze Klucze o komponent wspierający partycypację w TBS-ach i SIM-ach może pozytywnie wpłynąć na dostępność mieszkań dla osób o średnich dochodach, które dziś nie kwalifikują się do lokali komunalnych i jednocześnie mają ograniczony dostęp do kredytów hipotecznych. Wsparcie dla budownictwa społecznego może odciążyć rynek komercyjny, ale tylko pod warunkiem odpowiedniego finansowania i realnej zdolności wykonawczej po stronie inwestorów.

Kluczowe będą uproszczenie procedur, dostępność gruntów i zaangażowanie lokalnych władz. Rola państwa i jednostek samorządu terytorialnego w polityce mieszkaniowej powinna być w Polsce zdecydowanie większa. Dziś to przede wszystkim sektor prywatny odpowiada za nowe inwestycje. Kontrowersyjna wydaje się możliwość prowadzenia przez TBS-y i SIM-y działalności deweloperskiej z marżą do 25 proc. Bez jasnych ram może to prowadzić do komercjalizacji sektora społecznego. Istotne będzie więc precyzyjne określenie warunków takiej działalności, aby zachować jej komplementarność wobec rynku prywatnego.

Andrzej Gutowski, dyrektor sprzedaży Ronson Development

Uważamy, że każda inicjatywa ukierunkowana na rozwój rynku mieszkaniowego, niezależnie od tego, czy dotyczy sektora deweloperskiego, społecznego, czy najmu może mieć pozytywny wpływ na jego kondycję.
Z naszego punktu widzenia kluczowe jest jednak, aby rozwój rynku opierał się na zrównoważonym podejściu, obejmującym wszystkie segmenty, zarówno komercyjny, jak i społeczny. Konsument powinien mieć realny wybór, czy zdecyduje się na zakup mieszkania od dewelopera, czy też skorzysta z oferty mieszkań społecznych. To powinna być jego indywidualna decyzja, oparta na potrzebach i możliwościach. Dlatego wspieramy wszelkie rozwiązania, które zwiększają dostępność różnych form zamieszkania.
Jeśli chodzi podaną propozycję legislacyjną, na ten moment trudno jednoznacznie ocenić skalę i wpływ takiego rozwiązania na rynek. Praktyka pokaże, czy i w jakim zakresie te założenia przełożą się na realne zmiany w strukturze podaży mieszkań. W naszej ocenie każda dobrze zaplanowana i przeprowadzona inicjatywa, która odpowiada na realne potrzeby mieszkaniowe może przynieść wymierne korzyści całemu rynkowi.

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Grupie Robyg

Program Pierwsze klucze wprowadza istotne zmiany w polskim systemie mieszkaniowym, szczególnie w kontekście budownictwa społecznego i działalności Towarzystw Budownictwa Społecznego (TBS) oraz Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych (SIM). Umożliwienie tym podmiotom prowadzenia działalności deweloperskiej i sprzedaży mieszkań z marżą do 25 proc. może mieć wpływ na rynek mieszkaniowy. Może być krokiem w stronę zwiększenia dostępności mieszkań dla osób o średnich dochodach. Jednakże, kluczowe będzie zapewnienie transparentności procesu wyboru nabywców oraz monitorowanie realizacji zobowiązań inwestorów społecznych. Ważne będzie również zapewnienie odpowiedniego nadzoru nad jakością realizowanych inwestycji.

Szacuje się, że w ramach programu Pierwsze klucze możliwe będzie wybudowanie około 15 000 mieszkań komunalnych oraz realizacja inwestycji przez TBS i SIM. Skala tych inwestycji będzie zależała od dostępności gruntów, zdolności realizacyjnych TBS i SIM oraz zainteresowania ze strony potencjalnych nabywców. Jednak nie sądzimy, aby program miał wpływ na działalność deweloperów w Polsce, szczególnie tych z mocną, ugruntowaną pozycją, ponieważ ich oferta będzie kierowana do nieco innych odbiorców.

Program Pierwsze klucze ma na celu wsparcie osób, które nie mogą sobie pozwolić na zakup mieszkania na rynku komercyjnym, głównie w niższym i średnim segmencie cenowym. Deweloperzy działający w segmencie mieszkań nie będą bezpośrednio narażeni na konkurencję z TBS-ami i SIM. Deweloperzy o mocnej pozycji nie muszą obawiać się bezpośrednich skutków wprowadzenia tego programu, ale mogą być zainteresowani innymi formami współpracy z sektorem publicznym lub przyciągnięciem klientów, którzy poszukują mieszkań z nieco innymi kryteriami.

maj 08 2025

Jakie deregulacje trzeba wprowadzić, by...


Komentarze: 0

Uproszczenie, których obszarów legislacyjnych byłoby kluczowe dla przyspieszenia budowy mieszkań? Zmiana, jakich przepisów najbardziej przysłużyłyby się sektorowi mieszkaniowemu i wpłynęła na dynamikę inwestycyjną? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.
Mateusz Bromboszcz, wiceprezes zarządu Atal

Mimo ambitnych zapowiedzi o „odblokowaniu inwestycji” i „ułatwieniach dla budownictwa”, nie dostrzegamy istotnych zmian legislacyjnych, które realnie przełożyłyby się na poprawę warunków dla sektora deweloperskiego. W mojej ocenie akty prawne są zmieniane wybiórczo i uznaniowo przez legislatorów.

Grunty będące w zasobach państwa wciąż są niedostępne, a tymczasem ich uwolnienie przyczyniłoby się do wzrostu podaży działek, a co za tym idzie, zdjęcia presji kosztowej, która znacząco przekłada się na ceny mieszkań.

Zdecydowanego uproszczenia wymaga proces wydawania pozwoleń na budowę, który dodatkowo komplikuje reforma planowania przestrzennego, wzbudzająca również wątpliwości, co do możliwych funkcji niektórych działek w przyszłości.

Poprawie powinny ulec także procedury środowiskowe. Nadal trwają zbyt długo, są zawiłe, a postępowania dla inwestycji o marginalnym wpływie na środowisko często są nieprzejrzyste. Brak na przykład realnych progów zwalniających z oceny oddziaływania na środowisko.

Karol Dzięcioł, członek zarządu Develii

W obliczu złożonych i czasochłonnych procedur administracyjnych, zwłaszcza w zakresie uzyskiwania pozwoleń na budowę oraz dostosowywania projektów do lokalnych planów zagospodarowania przestrzennego, uproszczenie i przyspieszenie postępowań mogłoby znacząco usprawnić realizację inwestycji. Kluczowe jest skrócenie terminów uzyskiwania poszczególnych decyzji – w tym środowiskowych, o warunkach zabudowy i pozwoleniu na budowę, a także przyspieszenie uzgodnień między organami administracji publicznej.

Wpływ na poprawę funkcjonowania rynku nieruchomości może mieć również nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Wprowadzenie zintegrowanych planów inwestycyjnych może w wielu przypadkach odblokować potencjał inwestycyjny gruntów, choć najprawdopodobniej będzie się to wiązać z wyższymi kosztami po stronie dewelopera. W dłuższej perspektywie do poprawy dostępności gruntów może przyczynić się także tzw. ustawa podażowa. Pozytywnie oceniamy próbę urealnienia wymogów dotyczących wskaźników parkingowych oraz przekazania w tym zakresie większych kompetencji gminom.

Damian Tomasik, prezes zarządu Alter Investment

W odpowiedzi na inicjatywę deregulacyjną rządu, z perspektywy rynku budownictwa mieszkaniowego kluczowe byłoby uproszczenie kilku obszarów legislacyjnych, które dziś realnie spowalniają proces inwestycyjny i generują niepotrzebne koszty, jak np. procedury planistyczne (mpzp i WZ). Obecny system planowania przestrzennego jest czasochłonny i nieelastyczny. Uproszczenie i przyspieszenie procedur uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz urealnienie terminów uzyskiwania warunków zabudowy byłoby kluczowe. Możliwość etapowania planów i zastosowanie narzędzi cyfrowych przy ich tworzeniu znacząco poprawiłoby dynamikę inwestycji.

Potrzebna jest też reforma procesu uzyskiwania pozwoleń na budowę. Wiele inwestycji opóźnia się z powodu długiego i nieprzewidywalnego procesu administracyjnego. Wprowadzenie zasady „milczącej zgody” w sytuacjach, gdzie organy nie dotrzymują ustawowych terminów oraz cyfryzacja całego procesu mogłaby znacząco poprawić efektywność.

Istotną zmianą byłaby także redukcja liczby wymaganych uzgodnień i opinii. Obecnie inwestor jest zobowiązany do pozyskania szeregu opinii, które często dublują się lub mają marginalne znaczenie dla bezpieczeństwa inwestycji. Ograniczenie tych obowiązków do kluczowych organów oraz wprowadzenie jednolitego stanowiska administracyjnego (jedno okienko) mogłoby skrócić przygotowanie projektu o wiele miesięcy.

Należałoby również wprowadzić uproszczenia w zakresie przekształcania gruntów rolnych i leśnych na cele mieszkaniowe. Zbyt restrykcyjne przepisy dotyczące odrolnienia gruntów, nawet tych położonych w granicach miast, blokują rozwój urbanistyczny. Wprowadzenie jasnych kryteriów, według których grunty mogą być automatycznie przekształcane, szczególnie w obrębie aglomeracji, byłoby przełomowe.

Podsumowując, potrzebujemy deregulacji, które urealnią i przyspieszą ścieżkę inwestycyjną, eliminując zbędne bariery biurokratyczne. Jako członek Corporate Connection aktywnie bierzmy udział w deregulacji, która nie oznacza rezygnacji z kontroli, ale skupienie się na tym, co rzeczywiście wpływa na jakość i bezpieczeństwo budownictwa, a nie na procedurach, które są celem samym w sobie.

Rafał Gliwiński, Head of Design w Archicom

Z punktu widzenia branży deweloperskiej kluczowe dla usprawnienia procesów inwestycyjnych są zmiany, które zwiększą przewidywalność, tempo oraz ujednolicą procedury administracyjne w skali całego kraju. Istotne jest również ograniczenie uznaniowości po stronie urzędów i urzędników, a także wprowadzenie jasnych, precyzyjnych definicji dotyczących planowanej zabudowy, najlepiej zapisanych w planach miejscowych. Doprecyzowanie tych kwestii mogłoby znacząco skrócić czas oczekiwania na decyzje i zmniejszyć liczbę sporów interpretacyjnych. Warto rozważyć wprowadzenie rozwiązań ograniczających przewlekłość postępowań, takich jak domniemanie pozytywnego wyniku w przypadku braku odpowiedzi na uzgodnienia techniczne lub interpretacje przepisów, przy zachowaniu wyjątku dla decyzji w rodzaju pozwolenia na budowę.

Ułatwieniem byłoby także umożliwienie przystępowania do procedury uzyskania warunków zabudowy w sytuacji, gdy termin uchwalenia miejscowego planu został przekroczony. Obecnie takie opóźnienia blokują potencjał inwestycyjny wielu działek. Istotne byłoby również stworzenie spójnego systemu interpretacji przepisów, np. w postaci wytycznych ogólnokrajowych opracowywanych przez GUNB lub inne instytucje, które mogłyby być stosowane jednolicie przez urzędy w całym kraju. Warto też rozważyć mechanizmy motywujące administrację do dotrzymywania ustawowych terminów, co przełożyłoby się na większą przewidywalność działań i szybsze wprowadzenie mieszkań na rynek.

Jesika Mackiewicz, Head of Acquisitions and Development Warsaw, Matexi Polska

Z punktu widzenia branży deweloperskiej, jednym z kluczowych obszarów wymagających deregulacji jest uproszczenie i przyspieszenie procedur administracyjnych związanych z realizacją inwestycji mieszkaniowych. Obecnie największym wyzwaniem dla sektora są skomplikowane i czasochłonne procesy dotyczące m.in. warunków zabudowy, decyzji środowiskowych czy pozwolenia na budowę. Długotrwałość tych procedur znacząco ogranicza tempo dostarczania nowych mieszkań na rynek i generuje dodatkowe koszty inwestycyjne.

Jednym z kluczowych zadań wydaje się ujednolicenie zakresu dokumentów niezbędnych do uzyskania pozwolenia na budowę (PNB) i zredukowanie liczby instytucji do opiniowania. Obecnie proces uzyskiwania pozwolenia jest nie tylko czasochłonny, ale także skomplikowany administracyjnie, głównie ze względu na brak jednolitych standardów dokumentacyjnych oraz dużą liczbę instytucji opiniujących inwestycję. W zależności od miasta, a nawet konkretnej dzielnicy, inwestorzy napotykają na różne oczekiwania urzędów względem zakresu dokumentów niezbędnych do uzyskania PNB. Mimo że przepisy prawa budowlanego precyzują, jakie załączniki powinny znaleźć się we wniosku, wiele samorządów wprowadza dodatkowe wymagania – od opinii konserwatorów zabytków, przez uzgodnienia zagospodarowania terenu i decyzje lokalizacyjne, po szczegółowe opracowania techniczne. Zgodnie z ustawą, pozwolenie na budowę powinno zostać wydane w ciągu 65 dni. W praktyce jednak ten termin jest rzadko dotrzymywany.

Opóźnienia w realizacji inwestycji wynikają również z konieczności uzyskiwania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach (DUŚ) dla warunków zabudowy (WZ). Procedura uzyskania DUŚ w Warszawie trwa średnio około roku, a przygotowanie wniosku zajmuje dodatkowo ok. 3 miesięcy. Co więcej, decyzja DUŚ wymaga bardzo szczegółowych danych projektowych, takich jak: dokładna wysokość budynku, powierzchnia zabudowy, powierzchnia garażu czy lokalizacja urządzeń technicznych (np. wentylatorów). Tymczasem to właśnie decyzja WZ określa kluczowe parametry inwestycji, takie jak maksymalna wysokość zabudowy, wskaźniki powierzchni biologicznie czynnej czy liczba miejsc parkingowych. Urząd wydaje decyzję WZ na podstawie własnej analizy urbanistycznej, której wyniki często różnią się od założeń inwestora. Z tego względu uzasadnione wydaje się przeniesienie obowiązku uzyskania DUŚ dopiero na etap składania wniosku o PNB, kiedy parametry inwestycji są już ustalone. Takie rozwiązanie znacząco skróciłoby czas przygotowania inwestycji i uczyniło cały proces bardziej logicznym i efektywnym.

Ważnym elementem jest także cyfryzacja procesów administracyjnych oraz zwiększenie przejrzystości oraz przewidywalności decyzji urzędniczych. Kluczowe jest ułatwienie dostępu do gruntów inwestycyjnych, w tym terenów poprzemysłowych i zdegradowanych oraz zapewnienie stabilności legislacyjnej, która pozwoli na długofalowe planowanie inwestycji.

Na koniec warto odnieść się do korzystnej zmiany polegającej na wydłużeniu terminu uchwalania planów ogólnych przez gminy do 30 czerwca 2026 roku. Dotychczasowy termin był dla wielu gmin nierealny i niósł ryzyko paraliżu inwestycyjnego z powodu braku zatwierdzonych dokumentów planistycznych. Wydłużenie czasu pozwoli samorządom na przeprowadzenie rzetelnych konsultacji i stworzenie dopracowanych planów.

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Grupie Robyg

Deregulacja w budownictwie mieszkaniowym to jeden z kluczowych kierunków, który może znacząco przyspieszyć rozwój sektora i poprawić dostępność mieszkań. Obecne regulacje są często zbyt złożone, czasochłonne i nieelastyczne, co prowadzi do opóźnień, wzrostu kosztów i ograniczenia podaży nowych inwestycji. Kluczowe kierunki zmian obejmują m.in. uproszczenie procedur uzyskiwania pozwoleń na budowę, reformę decyzji o warunkach zabudowy, cyfryzację procesu inwestycyjnego, ograniczenie obowiązkowych uzgodnień, przyspieszenie procedur środowiskowych.

Aktualnie proces uzyskania pozwolenia jest długotrwały, wymaga wielu załączników i opinii. Z pewnością należy przyspieszyć i uprościć te procedury. Można byłoby wprowadzić również reformę warunków zabudowy (tzw. „wuzetek”). Brak planu miejscowego oznacza konieczność uzyskania WZ, co znacznie wydłuża proces inwestycyjny i stwarza ryzyko uznaniowości decyzji. Można byłoby wprowadzić terminy graniczne dla wydania decyzji (np. 30 dni) oraz standaryzację zasad ich wydawania.

Ponadto, Inicjatywa SprawdzaMY Rafała Brzoski zaproponowała już ciekawe rozwiązania, choćby cyfryzację ksiąg wieczystych. To oznaczałoby szybszy dostęp i mniej biurokracji. Znacząco skróciłoby czas oczekiwania na wpisy, który obecnie wynosi wiele miesięcy. Dzięki digitalizacji procesu, klienci banków szybciej sfinalizują zakup nieruchomości i uzyskają kredyty hipoteczne, a banki zoptymalizują zarządzanie zabezpieczeniami. Cyfrowy obieg dokumentów zmniejszy liczbę błędów, odciąży sądy i zredukuje koszty archiwizacji.

Ważne jest także zmniejszanie ubezpieczenia pomostowego dla klientów. Ubezpieczenie pomostowe to dodatkowe zabezpieczenie wymagane przez bank do czasu dokonania wpisu hipoteki do księgi wieczystej nieruchomości. W tym okresie klient ponosi wyższe koszty, najczęściej w postaci podwyższonej marży kredytowej. Choć jest to element niemal każdej umowy kredytu hipotecznego, istnieją skuteczne sposoby na ograniczenie tego obciążenia. Takie rozwiązania może stosować rząd, wdrażając elektroniczne wpisy do ksiąg wieczystych i przyspieszając procedury sądowe. Z drugiej strony banki mają szereg możliwości, aby przygotować atrakcyjne propozycje dla klientów.

Magda Kwiatkowska-Świstak, radca prawny, Ronson Development

Rządowe zapowiedzi deregulacji w gospodarce to dobry kierunek. Sektor budownictwa mieszkaniowego od lat boryka się z licznymi barierami administracyjnymi i regulacyjnymi, które znacząco opóźniają proces inwestycyjny i generują dodatkowe koszty.

Jednym z najpilniejszych problemów, wymagających interwencji ustawodawcy są nieuregulowane zasady przejmowania przez gminy dróg budowanych przez deweloperów. Obecnie inwestorzy ponoszą ogromne nakłady na budowę infrastruktury drogowej, a mimo to często spotykają się z odmową jej przejęcia przez samorządy. Potrzebne są jasne przepisy, które zobowiążą gminy do przejmowania dróg spełniających określone standardy techniczne, z określonym obligatoryjnym terminem odbioru, np. w ciągu 6 miesięcy od złożenia wniosku. Wiąże się z tym konieczność systemowego uregulowania zasad finansowania infrastruktury towarzyszącej, dróg, chodników, oświetlenia czy sieci wodno-kanalizacyjnych.

Warto rozważyć wprowadzenie funduszu infrastrukturalnego współfinansowanego przez gminy i inwestorów, który pozwoliłby rozłożyć koszty bardziej proporcjonalnie i sprawiedliwie. Zapewni to zniesienie uznaniowości i arbitralnych decyzji urzędników, większą przewidywalność kosztów, szybsze procedury, a także zachowanie płynności finansowej inwestorów, szczególnie tych mniejszych.

Kolejną barierą są przewlekłe procedury administracyjne, związane z uzyskiwaniem decyzji o pozwoleniu na budowę. W największych miastach czas oczekiwania sięga już 2–3 lat, co znacząco podraża koszty inwestycji i zniechęca inwestorów. Należy skrócić terminy ustawowe dla organów wydających decyzje, ale też wprowadzić realną odpowiedzialność urzędników za przekraczanie tych terminów. Obecnie sankcje są iluzoryczne, a inwestorzy pozostają bez skutecznych narzędzi egzekucji sprawności postępowań.

Dużym problemem jest także opóźnienie w dokonywaniu wpisów do ksiąg wieczystych, szczególnie w dużych miastach. Na wpisy istotne z punktu widzenia realizacji inwestycji, takie jak wpis prawa własności czy wpis podziału lub scalenia nieruchomości, czeka się dziś nawet rok. To często blokuje dalsze etapy inwestycji i przekazywania lokali nabywcom.

Po nowelizacji z 2023 r. wprowadzającej plany ogólne, wielu inwestorów znajdzie się w sytuacji zawieszenia, ponieważ gminy nie zdążą ich uchwalić, a decyzje o warunkach zabudowy są w wielu miejscach niemożliwe do uzyskania w tym okresie przejściowym. W praktyce oznacza to blokadę inwestycji. Należałoby wobec tego wprowadzić przepisy przejściowe gwarantujące możliwość uzyskania WZ przez określony czas, niezależnie od uchwały planu ogólnego.

W przypadku większych inwestycji problemem dla inwestorów jest procedura środowiskowa, która potrafi trwać dłużej niż samo projektowanie budynku. Należy więc umożliwić łączone postępowanie środowiskowe i budowlane dla inwestycji spełniających określone kryteria, np. w granicach miasta, na terenach z infrastrukturą oraz wprowadzić „ścieżkę szybką” dla inwestycji o znaczeniu lokalnym z uproszczoną oceną oddziaływania na środowisko i maksymalnym terminem wydania decyzji.

Jeśli rząd rzeczywiście chce pobudzić rynek mieszkaniowy, konieczne jest połączenie deregulacji z odważnymi reformami proceduralnymi i infrastrukturalnymi. Samo ograniczanie liczby dokumentów nie wystarczy. Potrzebujemy sprawnej administracji, przewidywalnych terminów i jasnych zasad współpracy między deweloperami a gminami.

Tomasz Czuchra, wiceprezes zarządu Waryński S.A. Grupa Holdingowa

Z perspektywy dewelopera, który od lat aktywnie uczestniczy w przekształcaniu przestrzeni miejskich, zarówno w Warszawie, jak i innych miastach, dostrzegamy szereg obszarów, w których możliwe byłoby dalsze usprawnienie procesów inwestycyjnych. Jednym z kluczowych elementów jest uproszczenie procedur administracyjnych, zwłaszcza w zakresie uzyskiwania decyzji o warunkach zabudowy oraz pozwoleń na budowę. W praktyce skrócenie i większa przewidywalność tych procesów mogłyby realnie wpłynąć na tempo i efektywność realizacji inwestycji mieszkaniowych, jak i cen sprzedaży mieszkań.

Warto także prowadzić dialog na temat roli infrastruktury towarzyszącej, takiej jak drogi, kanalizacja czy sieci techniczne, w kontekście zrównoważonego rozwoju. Z perspektywy inwestora zasadne wydaje się rozważenie mechanizmów, które sprzyjałyby bardziej partnerskiej współpracy pomiędzy sektorem prywatnym a jednostkami samorządu terytorialnego przy realizacji tego typu elementów infrastruktury.

 

maj 08 2025

Awanse w Avison Young w Polsce


Komentarze: 0

Bardzo nam miło podzielić się informacjami o tegorocznych awansach w Avison Young.
Agnieszka Bogucka awansuje na stanowisko Senior Valuer w dziale Valuation and Advisory.

Agnieszka jest rzeczoznawcą majątkowym i analitykiem aktywnym na rynku nieruchomości od 2011 roku. W dziale Valuation and Advisory w Avison Young pracuje od momentu jego powstania. Posiada doświadczenie w pracy we wszystkich sektorach rynku nieruchomości komercyjnych, w tym również międzynarodowych portfolio, natomiast specjalizuje się w obiektach magazynowych i logistycznych.

Artur Czuba awansuje na stanowisko Director w dziale Investment Advisory.

Artur jest doświadczonym doradcą rynku inwestycyjnego nieruchomości komercyjnych, który współpracował z licznymi inwestorami i deweloperami aktywnymi w głównych sektorach rynku nieruchomości komercyjnych. W ostatnim czasie osiągnął szczególne sukcesy na rynku parków handlowych. Posiada również doświadczenie w kwestiach finansowania i refinansowania nieruchomości we współpracy z największymi podmiotami bankowymi w Europie. Z Avison Young Artur jest związany od samego początku istnienia firmy w Polsce.

Filip Filipowicz awansuje na stanowisko Senior Consultant w dziale Office Agency.

Filip jest absolwentem kierunku Zarządzanie ze specjalizacją Negocjacje i sprzedaż. Karierę na rynku nieruchomości zaczynał w sektorze nieruchomości mieszkaniowych. W Avison Young Filip jest od początku istnienia działu Office Agency. Do jego obowiązków należy wspieranie najemców w procesach renegocjacji umów i relokacji biur zarówno w Warszawie jak i w innych większych miastach w Polsce.

Marta Marat awansuje na stanowisko Senior Valuer w dziale Valuation and Advisory.

Marta jest uprawnionym rzeczoznawcą majątkowym i analitykiem rynku. Swoje doświadczenie zdobywała

pracując w różnorodnych firmach branży doradczej co pozwoliło jej spojrzeć na rynek z różnych perspektyw. Marta przygotowuje operaty szacunkowe, raporty z wyceny i analizy dla każdego rodzaju nieruchomości komercyjnych, ostatnio ze szczególnym uwzględnieniem sektora mieszkaniowego i PRS.

Kamil Olechniewicz awansuje na stanowisko Senior Project Manager w dziale Technical Advisory.

Inżynier elektryk z uprawnieniami budowlanymi do projektowania i kierowania robotami bez

ograniczeń. Posiada prawie 10-letnie doświadczenie w projektowaniu, realizacji i audytowaniu instalacji elektrycznych i teletechnicznych w budynkach każdego sektora nieruchomości w obszarze technicznym, organizacyjnym i negocjacyjnym.

Renata Zielińska awansuje na stanowisko Senior Consultant w dziale Investment.

Renata jest skrupulatnym i utalentowanym analitykiem. Przed dołączeniem do Avison Young doświadczenie na rynku nieruchomości zdobywała głównie w dziale badań w firmie konkurencyjnej. Do Avison Young dołączyła w 2022 roku. Obecnie odpowiada za identyfikację potencjału nieruchomości, przygotowywanie memorandów inwestycyjnych oraz obsługę transakcji.

„2024 to był intensywny i dobry rok w Avison Young w Polsce. Z sukcesem sfinalizowaliśmy wiele ciekawych transakcji a także powiększyliśmy skład osobowy w każdym dziale. Jestem bardzo dumny, obserwując jak członkowie zespołu Avison Young rozwijają się w naszych strukturach. Z prawdziwą przyjemnością ogłaszam liczne awanse na stanowiska „seniorskie”.” – komentuje Michał Ćwikliński, Principal, EMEA Regional Managing Director, Managing Director – Poland.