Kategoria

Nieruchomości, strona 84


gru 15 2017 Polowanie na grunty inwestycyjne
Komentarze: 0

Deficyt atrakcyjnych terenów inwestycyjnych sprawia, że deweloperzy ostro rywalizują o najlepsze oferty, starają się jednak nie kupować za wszelką cenę

Stopy zwrotu z inwestycji w nieruchomości komercyjne w Polsce są wyższe niż w Europie Zachodniej. Najlepsze obiekty handlowe przynoszą około 5 proc. zysku rocznie, projekty z segmentu biurowego - 5,25 proc., a magazynowego - 6,5 proc., podają analitycy Walter Herz. Stąd polski rynek inwestycyjny przyciąga coraz większą liczbę międzynarodowych inwestorów. Bywa, że najlepsze nieruchomości sprzedawane są jeszcze przed zakończeniem komercjalizacji i wprowadzeniem się najemców, informują specjaliści.

Deweloperzy chcąc skorzystać z rynkowej hossy, w szybkim tempie wprowadzają do realizacji kolejne projekty. Największe firmy rozpoczynają kilka inwestycji jednocześnie, stale poszukując atrakcyjnych gruntów. Deficyt dobrze zlokalizowanych działek powoduje, że walka o najlepsze grunty inwestycyjne jest zacięta. Popyt  na ziemię w najbardziej rozwiniętych lokalizacjach w kraju jest teraz większy niż kiedykolwiek. Znacznie przewyższa podaż, przyznają doradcy Walter Herz.

Coraz mniej atrakcyjnych parceli

Jak zauważają specjaliści, znalezienie w prestiżowym miejscu działki, która umożliwia szybkie rozpoczęcie budowy jest bardzo trudne. Grunty inwestycyjne sprzedają się świetnie, mimo że ich ceny idą w górę. Inwestorzy nie uczestniczą jednak w szaleńczych wyścigach do sfinalizowania transakcji, jakie można było obserwować w czasie ostatniego boomu przed dekadą. 

Z danych Walter Herz wynika, że w obrębie obszarów śródmiejskich w Warszawie dostępność terenów inwestycyjnych jest o wiele niższa niż w miastach regionalnych. Stołeczna oferta jednak powoli rośnie, bo coraz więcej właścicieli działek decyduje się sprzedać grunt. Dotyczy to szczególnie obszarów w pobliżu drugiej linii metra. Specjaliści zaznaczają jednak, że ceny ofertowe, które padają często nie są akceptowane przez inwestorów.

Podobnie jak w Warszawie, coraz trudniej jest znaleźć ziemię pod inwestycje w dobrze skomunikowanych rejonach Krakowa i Gdańska. Większy wybór gruntów, w ocenie ekspertów, jest we Wrocławiu, Łodzi i Katowicach. W Łodzi zainwestowała niedawno firma HB Revis, która podpisała umowę przedwstępną na zakup poindustrialnych terenów przy ulicy Targowej. Na działce o powierzchni 1,8 h, która usytuowana jest w bezpośrednim sąsiedztwie EC-1 Łódź, Nowego Centrum Łodzi i Dworca Łódź Fabryczna inwestor planuje budowę zespołu kilku budynków i rewitalizację istniejących obiektów.

Silny wzrost zapotrzebowania na grunty pod budowę mieszkań

Doradcy Walter Herz wskazują na negatywne skutki wprowadzonych zmian prawnych dotyczących obrotu gruntami rolnymi. Zdaniem specjalistów, nowe przepisy przyczyniły się do zmniejszenia dostępu do terenów inwestycyjnych. W ich ocenie, ograniczenie obrotu ziemią przyniesie także powołanie banku ziemi państwowej, tj. Krajowego Zasobu Nieruchomości (KZN). Ponadto zaznaczają, że dużą przeszkodą dla inwestorów jest również powszechny brak zatwierdzonych, miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, w czym celuje głównie Warszawa i Łódź. 

Jak twierdzą, rosnące ceny gruntów nie przekładają się na podwyżki stawek czynszowych za wynajem powierzchni komercyjnych. Mają natomiast wpływ na wzrost cen mieszkań, szczególnie że udział gruntu w kosztach realizacji projektów mieszkaniowych wzrósł obecnie do 20–25 proc. Notowane ostatnio podwyżki cen mieszkań są szczególnie interesującym zjawiskiem w kontekście trwającej hossy rynkowej w segmencie mieszkaniowym. Deweloperzy sprzedają obecnie dwukrotnie więcej mieszkań niż w czasie boomu dziesięć lat temu.      

Eksperci mówią o bardzo wyraźnym wzroście popytu na grunty pod zabudowę mieszkaniową i o stabilnym, ale również niemałym zainteresowaniu nieruchomościami pod budowę projektów biurowych. Firmy działające w segmencie mieszkaniowym, które dysponują sporymi nadwyżkami gotówki, tworzą największe banki ziemi, zabezpieczając w ten sposób długofalowe plany inwestycyjne. Dużą aktywność wykazują również inwestorzy z rynku biurowego. Specjaliści obserwują także spore zapotrzebowanie na grunty pod hotele i parki handlowe.  

Poszukiwane grunty pod duże obiekty hotelowe

Ziemi poszukują też firmy operujące w segmencie hotelowym. Analitycy Walter Herz obliczają, że w największych polskich miastach powstaje kilkadziesiąt hoteli, z czego ponad 20 w Warszawie. Deweloperzy hotelowi walczą o najlepsze działki z inwestorami mieszkaniowymi i biurowymi.  

Dużym zainteresowaniem deweloperów cieszy się także polskie Wybrzeże, gdzie hotele od kilku lat notują bardzo dobre wyniki. Najwięcej inwestycji realizowanych jest na rynku trójmiejskim, który w ciągu najbliższych kilku lat może się wzbogacić o kilkadziesiąt obiektów hotelowych, w tym kilkanaście dużych kompleksów.

Na terenach górskich największym zainteresowaniem inwestorów cieszy się Podhale, okolice Karpacza, Szklarskiej Poręby, Wisły i Krynicy-Zdroju. Na tych obszarach także podaż gruntów inwestycyjnych jest niewielka, szczególnie takich które nadają się pod budowę dużych obiektów. Z raportu Walter Herz wynika, że w Zakopanem tego typu parceli jest zaledwie kilka. Ograniczona podaż ofert powoduje, że inwestorzy przebijają ceny. Sytuacji nie poprawiają coraz liczniej pojawiające się na tych obszarach projekty, w których oferowane są condo apartamenty. Specjaliści informują, że w lokalizacjach wakacyjnych ceny działek pod inwestycje hotelowe są raczej stabilne z tendencją wzrostową.  

Ceny ziemi rosną

Deweloperzy ostro rywalizują o najlepiej usytuowane tereny przy głównych arteriach komunikacyjnych, ale nie są skłonni przepłacać. Kupują tylko te grunty, które gwarantują optymalny poziom rentowności inwestycji. Eksperci Walter Herz zaznaczają, że największe emocje budzą najlepiej zlokalizowane działki nie obarczone problemami natury technicznej i prawnej. I to właśnie takie parcele osiągają najwyższe wartości transakcyjne.

Okres negocjacji skraca się wtedy do minimum z uwagi na groźbę przejęcia gruntu przez innego inwestora, a wyjściowa stawka podbijana jest nawet o kilkadziesiąt procent. Poza Warszawą, firmy rywalizują o ciekawe grunty teraz również we Wrocławiu i w  Trójmieście, w którym rynek inwestycyjny przyspieszył.  

Jak przyznają specjaliści, jeszcze na początku ubiegłego roku w największych aglomeracjach w Polsce ceny gruntów inwestycyjnych rosły powoli. Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy w Warszawie stawki wzrosły jednak o około 20 proc., a w przypadku niektórych terenów  znacznie więcej. Część wycen zbliżona jest już do tych, rekordowo wysokich z 2007 roku. Nieco wolniej, ale ziemia drożeje także w Trójmieście, we Wrocławiu i w Krakowie. W mniejszych miastach notowane są kilkuprocentowe wzrosty cen.

Zdaniem ekspertów, ceny podbija przede wszystkim rosnący popyt na grunty, zwyżki nie są podyktowane wzrostem rentowności planowanych w poszczególnych lokalizacjach inwestycji. Na przykład koszty zakupu gruntu pod inwestycje biurowe nie mogą być teraz dużo wyższe, jeśli dochodowość projektu ma być utrzymana na dobrym poziomie, bo stawki wynajmu powierzchni biurowych w dużych miastach nieznacznie spadły.  

 

Autor: Walter Herz

dompress : :
gru 13 2017 Polski rynek mieszkań na wynajem w budowie...
Komentarze: 0

W odróżnieniu od krajów Europy Zachodniej, polski rynek mieszkań na wynajem budują przede wszystkim inwestorzy indywidualni

Dopiero nie tak dawno zaczęły się nim interesować duże instytucje zarządzające portfelami lokali. Mieszkania na wynajem w naszym kraju zaczęły kupować zagraniczne fundusze inwestycyjne, które w ubiegłym roku zawierały transakcje pakietowe, albo nabywały od deweloperów całe budynki. Wśród takich inwestycji w Warszawie można wymienić zakup 72 apartamentów w wieży przy ulicy Złotej 44 i 13 piętrowego budynku z ponad 190 mieszkaniami przy ulicy Pereca, a w Krakowie trzech budynków przy ulicy Rakowickiej.  

Aktywność dużych graczy na naszym rynku zachęciła deweloperów do przygotowywania kolejnych projektów z myślą o inwestorach instytucjonalnych. Mieszkaniówka to dla nich ciekawa alternatywa dla lokowania kapitału w obiekty biurowe, które postrzegane są jako inwestycje wyższego ryzyka. 

Udział instytucji państwowych

Swój wkład w budowę rynku najmu mają również instytucje państwowe. Założony przez Bank Gospodarstwa Krajowego - Fundusz Mieszkań na Wynajem, który był pierwszą jaskółką transformacji w tym segmencie naszego rynku nieruchomości, nie rozwinął działalności na zbyt dużą skale. Kontynuacją rządowej inicjatywy jest przygotowywany obecnie program Mieszkanie+.

To jednak przykłady, które potwierdzają regułę, że rynek najmu w segmencie mieszkaniowym w Polsce rośnie przede wszystkim dzięki inwestorom indywidualnym. Ci coraz częstej nabywają obecnie po kilka, czy kilkanaście mieszkań, albo kupują całe piętra z kilkudziesięcioma lokalami. To głównie dzięki tej grupie nabywców rynek nowych mieszkań w naszym kraju osiąga rekordowo wysokie wyniki sprzedaży, do jakich nie zbliżał się nawet w czasie ostatniej hossy dziesięć lat temu. Szacuje się, że przeszło połowa mieszkań budowanych przez deweloperów kupowana jest inwestycyjnie. To zjawisko, które już na trwałe wpisało się w rynek.    

 

Stawki czynszowe za wynajem idą w górę

Dzięki inwestorom indywidualnym szybko rośnie oferta mieszkań na wynajem, do której trafiają dobrze wyposażone lokale w  nowych budynkach z garażami podziemnymi. Chłonność rynku najmu jest duża, mimo rosnącej podaży czynsze za wynajem idą w górę. Raporty wskazują, że średnie stawki najmu wzrosły w ostatnich miesiącach w większości miast. Najbardziej w Trójmieście, gdzie w ciągu ostatniego roku podskoczyły od 10 do 20 proc. Na rynku trójmiejskim, a szczególnie w Gdyni, najgwałtowniej wzrosły w tym czasie również ceny samych mieszkań.   

Tomasz Sadłocha z Ochnik Development szacuje, że w zależności od lokalizacji tradycyjny, długoterminowy wynajem mieszkania przynosi od 4 do 7 proc. zysku w skali roku. – Na najmie krótkoterminowym można zarobić jeszcze więcej, od 5 nawet do 10 proc. – informuje ekspert. - Wynajem dobowy jest bardziej opłacalny, ale jednocześnie także bardziej wymagający i czasochłonny. Decydujące znaczenie dla poziomu osiąganych przychodów ma w tym przypadku efektywne zarządzanie lokalem - uważa Tomasz Sadłocha.

Najem wakacyjny

W takich miastach jak Warszawa, Kraków, czy Gdańsk mieszkania na doby wynajmować można przez cały rok. W przypadku miejscowości turystycznych, górskich, czy nadmorskich inwestorzy muszą się liczyć z sezonowością. Rynek wynajmu wakacyjnego nie jest jeszcze jednak w Polsce nasycony. Oferta w serwisach bookingowych rośnie i z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem turystów krajowych i gości z zagranicy jako alternatywa dla propozycji hotelowych.

Jednocześnie rozwija się też rynek aparthoteli, które oferują udogodnienia typowo hotelowe, jak np. recepcja. Deweloperzy inicjują kolejne projekty, w których można kupić małe lokale w dobrym standardzie przeznaczone zwykle pod wynajem dobowy, którym zarządzanie można oddać operatorowi. W Warszawie najwięcej takich inwestycji powstaje na Woli.

Micro-apartament alternatywą dla pokoju hotelowego   

Mikro-apartamenty chętnie wynajmowane są przez turystów, ale także przez osoby przyjeżdżające do największych miast w celach biznesowych, np. na szkolenia, czy krótkoterminowe kontrakty. Takie lokale są przeważnie zlokalizowane centralnie i stanowią świetne uzupełnienie oferty hotelowej. Decydują się na nie ludzie, którzy w hotelach nie chcą mieszkać.   

Tomasz Sadłocha zauważa, że w centralnych obszarach miast firmy deweloperskie budują obecnie przede wszystkim inwestycje przygotowane pod klientów kupujących inwestycyjnie. – W centrach powstają projekty apartamentowe i budynki oferujące nieduże lokale skrojone pod wynajem. Nie brakuje na nie chętnych, czego potwierdzeniem jest wysoki stopień sprzedaży, który osiągnęliśmy w naszych inwestycjach Dzielna 64 i Studio Centrum, prowadzonych na warszawskim Muranowie. O ile w budynku przy Dzielnej apartamenty kupują także klienci chcący poprawić swój status zamieszkania, w inwestycji Studio Centrum sprzedajemy lokale głównie inwestorom. Dostępne są w niej mikro-apartamenty o średnim metrażu 25 mkw. w cenie od 180 tys. zł netto – podaje Tomasz Sadłocha.     

Rośnie grupa najemców mieszkań

Mieszkań na rynku najmu przybywa, podobnie jak chętnych na ich wynajem. Aglomeracje w Polsce wciąż się rozrastają, w głównej mierze za sprawą migracji zarobkowej, nie tylko wewnętrznej. Szacunkowe dane mówią, że w Polsce pracuje już ponad milion Ukraińców, z których część jest już u nas na stałe. Poza tym, nie wszyscy młodzi ludzie, którzy chcą się usamodzielnić, mogą pozwolić sobie na zakup mieszkania na własność. A przynajmniej nie od razu po rozpoczęciu pracy, tym bardziej że banki wymagają dziś 20 proc. wkładu własnego do kredytu.

Z drugiej strony wśród młodego pokolenia narasta przeświadczenie, że nie trzeba wchodzić w posiadanie nieruchomości, w której się mieszka. Zwłaszcza, że pracodawcy wymagają teraz coraz większej elastyczności i mobilności. W ten sposób powiększa się w Polsce grupa najemców wolnorynkowych, która w porównaniu z innymi krajami w Europie i tak jest u nas jeszcze bardzo nieduża.

 

Autor: Ochnik Development

dompress : :
gru 12 2017 Jak dużo osób kupuje nowe mieszkania w...
Komentarze: 0

Ilu klientów deweloperów decyduje się na zakup kilku lub więcej mieszkań w powstających osiedlach? Jakie lokale i projekty wybierają inwestorzy? Sondę prezentuje serwis nieruchomości Dompress.pl.  

Wioletta Kleniewska, dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu, Polnord SA.

Wśród nabywców naszych mieszkań mamy grupę klientów - inwestorów, którzy kupują więcej niż jedno mieszkanie. Dużą popularnością wśród nich cieszą się w Warszawie inwestycje: Brzozowy Zakątek w Wilanowie i Stacja Kazimierz na Woli, a w Gdańsku: Fotoplastykon i Studio Morena. Nasi inwestorzy najchętniej kupują lokale typu studio, a także mieszkania dwupokojowe o niewielkim metrażu 35 - 40 mkw.

Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.

Zainteresowaniem klientów inwestycyjnych cieszą się projekty zlokalizowane przede wszystkim w centrach miast, w pobliżu ośrodków akademickich, czy kompleksów biurowych. W ostatnim czasie szczególnie często pojawiają się nabywcy dokonujący zakupów pakietowych kilku mieszkań w ramach jednej inwestycji. Poszukują kompaktowych mieszkań, o dobrej relacji powierzchni do liczby pomieszczeń. W tej chwili mamy w portfelu klika takich projektów. We Wrocławiu jest to inwestycja Kamienna 145, w Warszawie -Osiedle Krzemowe i Osiedle na Woli, a w Gdańsku - Bastion Wałowa. Często jeden klient decyduje się na zakup kliku mieszkań w różnych projektach, a także w różnych miastach. 

Tomasz Sujak, członek zarządu Archicom S.A.

Inwestorzy decydują się zwykle na kilka mieszkań, choć bywają i tacy, którzy kupują ich kilkanaście w kilku różnych lokalizacjach. Podczas podejmowania decyzji zwracają szczególną uwagę na lokalizację inwestycji i metraż lokalu. Wśród nieruchomości najchętniej wybieranych przeważają kompaktowe dwu i trzypokojowe mieszkania zlokalizowane w okolicy centrum Wrocławia, m.in. w Browarach Wrocławskich, czy w projekcie River Point. Dużym powodzeniem inwestorów cieszą się również osiedla Olimpia Port i Cztery Pory Roku.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Wśród naszych klientów zdarzają się inwestorzy, którzy kupują więcej niż jedno mieszkanie pod kątem wynajmu. Najczęściej decydują się na dwa lub trzy mieszkania w jednej inwestycji. Wybierają najmniejsze lokale w atrakcyjnych cenach całkowitych. Najwięcej inwestorów odnotowaliśmy w inwestycji Na Sokratesa na warszawskich Bielanach. Spodziewamy się, że zainteresowania tej grupy nabywców naszym, najnowszym projektem - Okopowa 59, zlokalizowanym na pograniczu Woli, Żoliborza i Śródmieścia.

Małgorzata Ostrowska, członek Zarządu oraz dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Zdarza się, że klienci kupują więcej niż jedno mieszkanie, np. w osiedlu Zielona Dolina, które należy do segmentu popularnego. Najczęściej jednak ma to miejsce w przypadku zakupów mini-apartamentów pod wynajem, czy lokali aparthotelowych. Jest to grupa klientów, którzy kupują mieszkania w celach inwestycyjnych i zazwyczaj przeznaczają je pod wynajem, zapewniając sobie w ten sposób stały przychód. Lokata kapitału w nieruchomościach to dla nich bezpieczna inwestycja z gwarancją korzystnej stopy zwrotu. Apartament o powierzchni 21 mkw. w warszawskim osiedlu Bliska Wola można kupić w cenie od 198 tys. zł, a dwupokojowy lokal o powierzchni około 31 mkw. za 290 tys. zł.

Mirosław Bednarek, prezes zarządu Matexi Polska

Klienci inwestycyjni bardzo często nabywają po kilka niewielkich mieszkań na przykład dwupokojowych z myślą o wynajmie, czy wzroście wartości nieruchomości w dłuższej perspektywie czasu. Tacy nabywcy w większości traktują inwestowanie w mieszkania jako alternatywę do bardzo nisko oprocentowanych wkładów bankowych. Według naszych statystyk, w niektórych osiedlach stanowią oni nawet 30 proc. wszystkich klientów.

Zuzanna Kordzi, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

We wszystkich naszych inwestycjach mamy stałych klientów, którzy nie tylko kupują po kilka mieszkań w danym projekcie, ale także nabywają mieszkanie w każdej naszej inwestycji. Cieszy nas szczególnie fakt, że takie wielokrotnie zakupy nie są tylko zakupami inwestycyjnymi. Wiele razy zdarzało się w inwestycjach wieloetapowych, że klienci kupowali mieszkanie w pierwszych etapach, a po kilku latach decydowali się na kolejne, większe w następnych fazach inwestycji. Bardzo często spotykamy się z tym, że rodzice kupują kilka małych lokali dla swoich dzieci. Kilka mieszkań nabywają też osoby zaprzyjaźnione lub spokrewnione.

Ewelina Krosta, reprezentująca WAN S.A.

Klienci kupujący po kilka mieszkań zdarzają się często. Można wtedy wynegocjować znacznie lepszą cenę. Inwestorzy kupują najczęściej dwa, trzy mieszkania. Zwykle jedno mieszkanie dla siebie i jedno lub dwa inwestycyjnie. Szczególnym zainteresowaniem takich nabywców cieszy się inwestycja Apartamenty Wielicka II ze względu na świetną lokalizację blisko do centrum z przystankiem tramwajowym w pobliżu.

Mirosław Łoziński, prezes zarządu Waryński S.A. Grupa Holdingowa

Zdarzają się przypadki zakupu dwóch lub więcej mieszkań w jednym projekcie. Klienci coraz częściej decydują się na lokowanie kapitału w nieruchomościach. Szacujemy, że w naszych inwestycjach takich zakupów jest około kilkunastu procent w całości sprzedaży.

Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service

Coraz częściej zdarza się, że klienci decydują się na zakup więcej niż jednego mieszkania w danej inwestycji. Tej jesieni najchętniej wybierane są lokale w osiedlu Piasta Park II i inwestycji przy ulicy Krygowskiego w Krakowie. Nabywcy decydują się na kupno nawet trzech, czterech mieszkań z przeznaczeniem na wynajem. Szacujemy, że sprzedaż, licząc w metrach kwadratowych, wzrosła w ostatnim okresie o około 25-30 proc.

Marcin Liberski, dyrektor marketingu i sprzedaży w Atlas Estates

Zdarzają się klienci, którzy decydują się na zakup więcej niż jednego mieszkania w tej samej inwestycji. Takie sytuacje mieliśmy w przypadku warszawskich Apartamentów Krasińskiego II. Kilku nabywców kupiło dwa mieszkania jednocześnie, a zdarzało się, że nawet trzy lokale.

Katarzyna Dąbrowska, Senior Marketing Manager w Nexity Polska

Nasza oferta NextUrsus w Ursusie cieszy się dużym zainteresowaniem klientów kupujących mieszkania pod wynajem. Także na warszawskim Bemowie klienci decydują się na zakup więcej niż jednego mieszkania. Największym zainteresowaniem cieszą się lokale dostępne w ramach realizacji MY Bemowo przy Batalionów Chłopskich. Nabywcy, którzy kupują więcej niż jedno mieszkanie to osoby spoza Warszawy. Wybierają przeważnie dwa lokale o zbliżonym metrażu dla swoich dzieci lub wnuków, przyjeżdżających do pracy. Takich rodzin inwestujących w lokum dla najbliższych jest sporo.

Jerzy Kłeczek, specjalista ds. marketingu w Activ Investment

Każda z naszych inwestycji ma grupę inwestorów, którzy wykupują jednorazowo po kilka mieszkań na wynajem. Nabywają głównie małe lokale. Warunkiem jest dobra lokalizacja i komunikacja zbiorowa w pobliżu, a te kryteria spełniają wszystkie nasze inwestycje.

 

 

Opracowanie:

Kamil Niedźwiedzki, analityk serwisu Dompress.pl

Więcej informacji: info@dompress.nieruchomosci.pl

dompress : :
gru 11 2017 Ceny mieszkań pną się w górę
Komentarze: 0

Rok 2017 zapisze się zdecydowanym wzrostem cen mieszkań na rynku deweloperskim po wieloletnim okresie stabilizacji

 

Do niedawna ceny nowych mieszkań były bardzo stabilne, pomimo rekordowego popytu, jaki notowany jest od kilku lat. W tym roku, a szczególnie w jego drugiej połowie, to się jednak zmieniło. Sprzedaż nowych mieszkań idzie najlepiej w całej historii rynku, ale za nią podążać zaczęły kroczące podwyżki cen, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Kontynuacja tendencji wzrostowej w przyszłym roku wydaje się być nieunikniona.   

 

- Nie bez wpływu na wycenę budowanych mieszkań pozostają koszty realizacji inwestycji, w tym ceny gruntów, materiałów budowlanych i wykonania, które w tym roku rosną w szybkim tempie – informuje Tomasz Sadłocha z firmy Ochnik Development. - Poza tym, że ziemia drożeje, problem stanowi także słaba dostępność działek inwestycyjnych, na których można bez przeszkód zacząć budować – uważa ekspert. 

 

Największe podwyżki w Trójmieście

 

Stąd podwyżki ceny mieszkań na rynku deweloperskim, które najbardziej widoczne są w Trójmieście. W Gdyni, w której wchodzi na rynek trzy razy więcej lokali niż wcześniej, mieszkania oferowane są teraz niemal w takiej samej kwocie, jak w Warszawie - za około 8 tys. zł/mkw. A jeszcze przez ostatnie dwa lata trójmiejscy deweloperzy sprzedawali je średnio po 6,5 tys. zł/mkw. Przyczyną takiego skoku jest m.in. zmiana struktury oferty mieszkaniowej. Do sprzedaży wprowadzane są inwestycje w wyższym standardzie i lepszych lokalizacjach, które zastępują tańsze projekty skierowane do beneficjentów programu MdM. Mieszkania, które w trzecim kwartale br. trafiły do oferty w Gdyni kosztowały średnio prawie 9 tys. zł za mkw. Nie odstraszyło to jednak kupujących.

 

Ceny rosną też w Warszawie, Krakowie i Poznaniu, w których przez ostatnie co najmniej pięć lat można było zauważyć tylko kosmetyczne wahania stawek. Jak szacuje Tomasz Sadłocha, na warszawskim rynku pierwotnym średnia stawka ofertowa wynosi obecnie około 8,3 tys. zł/mkw. W Krakowie ceny przekraczają 7 tys. zł/mkw., a w Poznaniu sięgają 6,7 tys. zł/mkw.

Tylko Wrocław bez wzrostu cen

Ciekawa jest też sytuacja na rynku łódzkim, na którym buduje się teraz tak dużo, jak nigdy dotąd. W Łodzi notowany jest trzykrotny wzrost podaży i popytu. Ceny nowych mieszkań poszły tu w górę i przekraczają średnio poziom 5,2 tys. zł za mkw.

W trend wzrostowy na rynku deweloperskim nie wpisuje się jedynie Wrocław, w którym przeciętne stawki ofertowe minimalnie spadły - do niespełna 6,3 tys. zł/mkw. Przyczyną tej zmiany jest przewaga tańszych mieszkań, w cenie do ok. 5,3 tys. zł/mkw.,  które wrocławscy deweloperzy wprowadzili ostatnio na rynek specjalnie dla klientów chcących skorzystać jeszcze z dopłat w programie Mieszkanie dla młodych.

Warszawskie mieszkania średnio za 8,3 tys. zł/mkw. 

Niedobór terenów inwestycyjnych jest największym problemem w Warszawie. - To sprawia że deweloperzy niewiele budują w Śródmieściu, a najwięcej mieszkań oddają na Mokotowie, Woli i Białołęce. Dużo nowych inwestycji realizowanych jest również na Pradze Południe i Targówku, gdzie przebiegać ma druga linia metra – przyznaje specjalista z Ochnik Development. Tomasz Sadłocha zaznacza, że w centralnym obszarze miasta powstają przeważnie budynki oferujące mieszkania w wyższym standardzie. – Do takich należą nasze dwie inwestycje, które prowadzimy na Muranowie. W projekcie Dzielna 64 można kupić apartament w cenie od 10 tys. zł/mkw., a w Studio Centrum mikro-apartament w kwocie od 180 tys. zł netto. – podaje.    

Ceny nowych mieszkań w centrum Warszawy są znacznie wyższe niż lokali używanych. Ale już na Białołęce, Woli i w Wilanowie stawki obowiązujące na rynku deweloperskim są niższe niż na wtórnym.  

Poza zdecydowanie najdroższym Śródmieściem, wysoko wycenione mieszkania sprzedawane są także na Ochocie – po 9,3 tys. zł/mkw. oraz na Bielanach, Mokotowie i Żoliborzu – za około 8,6 tys. zł/mkw. W tym roku ceny nowych mieszkań najbardziej wzrosły na Bemowie (7 proc.), Bielanach, Ochocie i w Wilanowie (5-6 proc.).

Drożej też na rynku wtórnym

Na warszawskim rynku wtórnym mieszkania kupowane są średnio w cenie przekraczającej 8 tys. zł/mkw. Nieruchomości sprzedawane są w kwotach o około 6 proc. wyższych niż przed rokiem i prawie 3 proc. wyższych niż jeszcze miesiąc temu. Najwyższe stawki obowiązują nadal w Śródmieściu, na Żoliborzu i Mokotowie.

 

W warszawskim Śródmieściu mieszkania z drugiej ręki kupowane są w cenie przekraczającej 10 tys. zł/mkw., a stawki ofertowe wynoszą przeciętnie ponad 12 tys. zł. Ale transakcje z ceną powyżej 10 tys. zł za mkw. dokonywane są też na Bielanach, Woli, czy Pradze-Południe. Nabywane w tych kwotach lokale znajdują się przeważnie w budynkach, które powstały kilka lat temu i są usytuowane w pobliżu stacji metra.

 

Poza tym, drogo jest na Żoliborzu, gdzie za używane mieszkania trzeba zapłacić przeciętnie 8,6 tys. zł/mkw. 8 tys. zł za metr trzeba mieć, żeby kupić lokal na rynku wtórnym w Wilanowie i na Woli, podobnie jak na Mokotowie, Ochocie i Ursynowie. Najtańsze mieszkania w Warszawie znajdziemy na Białołęce. W tej dzielnicy nowe i używane lokale oferowane są  w zbliżonej cenie - około 6 tys. zł/mkw. W porównywalnej kwocie kupimy również lokal w Ursusie, Wawrze i na Targówku. 

Wzrost nawet o 10 proc.

Ceny mieszkań z rynku wtórnego poszły też w górę w innych miastach. Prawie o 10 proc. więcej w porównaniu z poprzednim rokiem trzeba teraz zapłacić za lokal w Łodzi. Na łódzkim rynku zmniejsza się różnica pomiędzy cenami mieszkań nowych i używanych. Przeciętne stawki lokali deweloperskich dochodzą do 5,2 tys. zł za mkw., a nieruchomości z rynku wtórnego zdrożały do 4 tys. zł/mkw.

W Krakowie ceny za mieszkania z drugiej ręki utrzymują się na poziomie 6,3 tys. zł za mkw. i są o ponad 2 proc. wyższe niż rok wcześniej. We Wrocławiu wydajemy za nie 5,6 tys. zł/mkw., nieco więcej niż przed rokiem. Mniej za używane mieszkania płacimy teraz natomiast na poznańskim rynku, średnio ponad 5,4 tys. zł za mkw.

W Gdańsku w okresie ostatnich 12 miesięcy ceny wzrosły o ponad 6 proc., do przeszło 5,8 tys. zł/mkw. A o ponad 4 proc., do poziomu 5,6 tys. zł/mkw. doszły przeciętne stawki transakcyjne na rynku wtórnym w Gdyni.

 

Autor: Ochnik Development

 

Więcej wiadomości na http://ochnikdevelopment.pl/

dompress : :
gru 11 2017 Czy warszawski rynek biurowy jest alternatywą...
Komentarze: 0

Jak dużo możemy zyskać na brexicie? Czy uda się przyciągnąć do Polski globalne firmy? Czym zachęcamy inwestorów?

 

W najbliższym czasie, jak przyznają eksperci Walter Herz, nasz rynek biurowy może wiele zyskać dzięki procesowi związanemu z wyjściem Wielkiej Brytanii ze struktur Unii Europejskiej. Pierwsze efekty transformacji europejskiej są w Polsce już widoczne. Do biurowca Atrium Garden usytuowanego przy alei Jana Pawła II, przy rondzie ONZ w Warszawie zdecydował się przenieść JP Morgan, jeden z największych banków na świecie. Na razie potentat finansowy podpisał umowę na wynajem 15,5 tys. mkw. biur, ale w niedalekiej przyszłości planuje poważnie zwiększyć zajmowaną powierzchnię. Docelowo bank zamierza zatrudnić w Warszawie 3 tys. osób. Poza tym, pracowników w Polsce poszukuje również Goldman Sachs i UBS.

 

Walka o sektor finansowy

 

Zdaniem specjalistów Walter Herz, wejście na nasz rynek JP Morgan powinno zachęcić innych, globalnych inwestorów do relokacji biura do Polski. Brexit, w opinii ekspertów, może przynieść nam nowe miejsca pracy w oddziałach wielu światowych instytucji finansowych, które planują przeprowadzkę z Londynu.  Tym bardziej, że Polska ugruntowała już swoją pozycję dobrej lokalizacji do tworzenia filii przez światowe banki i instytucje finansowe. Jak sądzą analitycy Walter Herz, unijny rozłam jest dla nas szansą, nie tylko jeśli chodzi o sektor bankowy, ale także branżę ubezpieczeniową.  

 

Specjaliści przypominają, że Polska ma ogromny potencjał dla rozwoju struktur średniego szczebla, poparty wieloletnim doświadczeniem we współpracy z międzynarodowymi korporacjami, m.in. w sektorze BPO/SSC. Impulsem dla zagranicznych inwestorów jest niewątpliwie imponujący skok cywilizacyjny w sferze infrastruktury, kadr i jakości życia, jaki dokonał się w naszym kraju w ciągu ostatniej dekady.  

 

Warszawa z silną konkurencją w Europie

A do wzięcia jest niemało. Spośród 1,3 mln pracowników tylko sektora finansowego niemal jedna piąta (230 tys.) osób urodzona jest poza Wielką Brytanią i prawdopodobnie to właśnie te miejsca pracy zostaną przeniesione do innych krajów.

 

Doradcy Walter Herz przyznają, że konkurencję w Europie mamy niemałą. Młodemu, warszawskiemu rynkowi nie łatwo jest walczyć o globalne firmy z tego typu ośrodkami biznesowymi jak Bruksela, Frankfurt, Paryż, czy Amsterdamem. W dalszej perspektywie Warszawa rywalizować będzie musiała także z takimi wschodzącymi lokalizacjami, jak Budapeszt, czy Bukareszt.   

 

Frankfurt i Paryż, które mają silną pozycję na kontynencie rywalizują o pozyskanie zaawansowanych procesów biznesowych, Warszawa ma zaś szanse sięgnąć po usługi finansowe i IT średniego poziomu, uważają eksperci. Stolica Francji ma jednak swoje minusy, jak wysokie podatki i koszty nieruchomości oraz mało przyjazne dla przedsiębiorców prawo pracy. Dla firm z branży finansowej, na które najbardziej liczy Warszawa, atrakcyjniejszy jest Frankfurt, gdzie ulokował się m.in. Europejski Bank Centralny. Do relokacji biur wstępnie wybrały go już liczne instytucje finansowe.

Mocne atuty Polski

Mocnym graczem w wyścigu o firmy przenoszące siedziby unijne z Londynu jest też Amsterdam, którego atutem są przystępne ceny nieruchomości i atrakcyjna oferta kulturalna. Wysoko w ocenach inwestorów plasuje się również Dublin, dzięki wysokiemu poziomowi znajomości języka angielskiego i korzystnym regulacjom podatkowym, a stawkę zamyka Madryt.

Warszawa może się z kolei pochwalić niskimi kosztami wynajmu biur, szczególnie w porównaniu z Frankfurtem i Paryżem, niższym poziomem płac i mniejszymi kosztami zakwaterowania oraz utrzymania pracowników. W stolicy Polski można wynająć powierzchnię biurową kilkakrotnie taniej niż w Londynie. Szczególnie, że jej standard, biorąc pod uwagę ekskluzywne budynki powstające w centrum Warszawy, jest niejednokrotnie o wiele wyższy od biur londyńskich. Eksperci zwracają jednocześnie uwagę, że większość warszawskich obiektów biurowych powstała w ciągu ostatnich 10-15 lat.

Ponadto, możemy się poszczycić wysoce kompetentną, utalentowaną kadrą pracowniczą, wykształconą w renomowanych, polskich uczelniach, do której zachodnie firmy mają w naszym kraju szeroki dostęp. Ważnym atutem jest też produktywność pracy. Liczby mówią, że przez ostatnią dekadę, do 2016 roku wartość dodana brutto (GVA) w sektorze finansowym w Warszawie wzrosła (o 123 proc.) najbardziej spośród europejskich stolic. A wzrost PKB w ostatnich latach (o 34 proc.) daje stolicy Polski drugie miejsce w Europie po Dublinie. Do tego mamy jedne z najkorzystniejszych przepisów podatkowych na kontynencie.  

Warszawskie biura mają wzięcie

Poza świetnymi kadrami, atutem stolicy naszego kraju jest też szybko rosnący zasób nowoczesnej powierzchni biurowej. Warszawie daleko jeszcze do Londynu, czy Paryża, jeżeli chodzi o podaż na rynku biurowym, ale aglomeracja warszawska dogania już pod tym względem Ateny, Barcelonę, czy Amsterdam.

 

Jak obliczają analitycy Walter Herz, stołeczny rynek dysponuje obecnie 5,3 mln mkw. nowoczesnej powierzchni biurowej. W budowie jest ponad 800 tys. mkw. biur, rekordowa ilość powierzchni w całej historii warszawskiego rynku. Wiele inwestycji prowadzonych jest na niespotykaną dotąd skalę. Stąd większość biur będących w realizacji będzie oddana do użytku latach 2019-2020. To zwiększa nasze szanse na transfer zagranicznych inwestorów z Londynu do Warszawy.

 

Niezależnie jednak od tego ile firm pozyskamy dzięki brexitowi, popyt na warszawskie biura w najbliższym czasie nadal utrzymywał się będzie na bardzo wysokim poziomie, przekonują specjaliści. Według danych Walter Herz, tylko w ciągu dziewięciu pierwszych miesięcy tego roku w Warszawie wynajętej zostało prawie 600 tys. mkw. powierzchni biurowej, nieco mniej niż wynosiło średnie roczne zapotrzebowanie w ostatnich latach.  

    

 

 

Autor: Walter Herz 

dompress : :