Kategoria

Nieruchomości, strona 104


paź 13 2017 Jak wynegocjować najlepszy kredyt hipoteczny...
Komentarze: 0

Jeśli chcemy uzyskać dobry kredyt musimy negocjować w bankiem różne warunki umowy    

Nieoczekiwanie, nawet dla samych  banków, zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi w tym roku znacznie wzrosło. Szacuje się, że 2017 będzie najlepszym rokiem od wielu lat pod względem sprzedaży hipotek, jeśli druga połowa roku będzie tak samo dobra jak pierwsza.

Jak zauważa Tomasz Sadłocha z Ochnik Development, dotąd boom na rynku mieszkaniowym nakręcała przede wszystkim gotówka. – Większość naszych klientów, kupujących w inwestycjach Dzielna 64 i Studio Centrum, które prowadzimy w centrum Warszawy nie korzystała z kredytów. Szczególnie osoby, które nabywały inwestycyjnie mikro-apartamenty w budynku aparthotelowym planując ich wynajem, płaciły przeważnie ze środków własnych. Teraz nasi klienci coraz częstej sięgają po kredyt. Inwestują pieniądze pożyczone w banku, a kredyt zamierzają spłacać z dochodów z najmu. Ta tendencja jest jedną z przyczyn systematycznego wzrostu popytu na mieszkania, a ostatnio także większego zainteresowania kredytami - wyjaśnia Tomasz Sadłocha.  

Co można negocjować z bankiem

Chętnych na zakup nieruchomości na kredyt nie brakuje, ale nie wszyscy wiedzą, że z bankami można, a nawet należy, negocjować różne warunki umowy. Negocjacjom podlega nie tylko kwota kredytu, okres spłaty, czy prowizja za jego przyznanie i wcześniejszą spłatę, ale także i przede wszystkim marża ustalana przez bank. Jest ona o tyle istotna, że jej każda dziesiętna i setna procenta wpływa w sposób wyraźny na wielkość raty spłaty, która jest przecież istotnym obciążeniem domowego budżetu przez wiele lat. Drobna różnica w wysokości marży może oznaczać nawet kilkaset złotych więcej do zapłaty w miesiącu.  

Na obniżenie raty wpływa okres spłaty kredytu. Im bardziej go wydłużymy, tym rata będzie mniejsza. Dłuższy okres spłaty zwiększa naszą zdolność kredytową i kwotę, jaką skłonny jest nam przyznać bank. Może to być nawet jedyny sposób na uzyskanie interesującego nas kredytu. Musimy jednak pamiętać, że im dłużej będziemy spłacać kredyt, tym jego koszt całkowity będzie większy. Redukcja raty o kilkadziesiąt złotych poprzez wydłużenie okresu spłaty może kosztować nas w ostatecznym rozrachunku kilka lub kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Wcześniejsza spłata

Jeśli uda nam się wynegocjować z bankiem obniżkę marży i prowizji pobieranej za udzielenie kredytu jego koszt będzie dużo mniejszy. Także obniżenie lub zwolnienie z prowizji za wcześniejszą spłatę zobowiązania może nam się bardzo opłacić, jeśli planujemy oddać pieniądze w ciągu kliku lat po zaciągnięciu kredytu. Okres, który zwykle objęty jest karą finansową za przedterminową spłatę obejmuje pierwsze 3 do 5 lat kredytowania. Wysokość prowizji, jaką pobiera bank zapisana jest w umowie lub tabeli opłat i prowizji, ale można negocjować zniesienie tego warunku, albo jego zmianę.

Przeważnie mamy do wyboru standardowy kredyt hipoteczny albo kredyt w sprzedaży wiązanej z innymi produktami banku. Jeśli wybierzemy ofertę pakietową musimy zdecydować się na jeden lub kilka dodatkowych produktów, jak na przykład konto osobiste, karta kredytowa, ubezpieczenie na życie, produkt inwestycyjny, itp. Bank może wymagać, aby na konto wpływała co miesiąc określona kwota z tytułu wynagrodzenia albo dokonywania co najmniej jednej transakcji w miesiącu kartą na wyznaczoną, minimalną kwotę. A opłacanie produktu inwestycyjnego może obciążać nas przez wiele lat.   

Co da zakup dodatkowych produktów banku 

Połączenie kredytu hipotecznego z dodatkowymi produktami banku może dać nam jednak możliwość uzyskania korzystniejszych warunków kredytowania, niż w przypadku oferty podstawowej. Pojawia się wtedy szansa, że bank zrezygnuje z prowizji za udzielenie kredytu i zgodzi się na niższą marżę. Do cross-sellingu trzeba jednak podejść bardzo uważnie. Wszystkim warunkom dotyczącym produktów dodatkowych należy przyjrzeć się bardzo dokładnie, bo niedopatrzenie może nas sporo kosztować.

Warunki umowy możemy pertraktować, nie tylko przed jej podpisaniem, ale również w trakcie jej trwania. Wtedy wciąż mamy możliwość prosić o zmianę wysokości raty, czasu trwania kredytu, oprocentowania, czy rezygnacji z zabezpieczeń. Drogę do negocjacji otwiera nam korzystanie z dodatkowych produktów banku, ponieważ instytucja, w której zaciągnęliśmy zobowiązanie może nas w takiej sytuacji łatwo ocenić na podstawie odnotowanej historii.

Rozmawiaj w kilku bankach

Umowę kredytową dobrze jest przeanalizować z prawnikiem, który doradzi, które z klauzul w niej zawartych najlepiej będzie usunąć, a jakie trzeba dopisać. Chodzi na przykład o zapisy chroniące nas w niespodziewanych sytuacjach, jak choćby w przypadku, kiedy pogorszy się nasza sytuacja finansowa i wystąpi konieczność przesunięcia terminu spłaty.

Warto podjąć trud negocjowania warunków kredytu w kilku bankach, ponieważ oferty mogą się od siebie bardzo różnić. Sprawdzając ich zestawienie w internetowych porównywarkach kredytów hipotecznych możemy wstępnie wyselekcjonować najkorzystniejsze propozycje. Kalkulatory dostępne w sieci na podstawie kilku podstawowych parametrów, jak miesięczny dochód, źródło jego uzyskania, zobowiązania, ilość osób w gospodarstwie domowym, czy zgromadzone oszczędności wskażą nam najtańsze kredyty hipoteczne na rynku.

Popraw scoring

Do wyliczenia naszej zdolności kredytowej bank weźmie pod uwagę zarobki z ostatniego roku, inne wpływy oraz ponoszone koszty, jak również historię kredytową. Dla instytucji finansowych ważny jest scoring, czyli nasza ocena jako kredytobiorcy na podstawie zgromadzonych informacji, mówiących o tym, jak spłacaliśmy karty kredytowe, czy wcześniejsze zobowiązania.  

Jeśli spłaty nie były regularne będziemy mieć zły scoring i problem z uzyskaniem kredytu. Można to jednak poprawić zaciągając jeden lub kilka krótkoterminowych kredytów gotówkowych i spłacając je w terminie albo przed czasem. Można też poczekać pięć lat, żeby negatywny scoring wyzerował się, a żeby sprawdzić sytuację możemy zamówić raport BIK na własne potrzeby.  

Podciągnij zdolność kredytową

Ponadto, bank weźmie też pod uwagę nasze transakcje, sprawdzi w billingach z karty płatniczej na co i ile wydajemy, więc jeśli chcemy zwiększyć swoją zdolność kredytową płaćmy tylko gotówką. Wtedy bank w wyliczeniach przyjmie minimalne koszty utrzymania. Wyższą kwotę dostaniemy też, jeśli zlikwidujemy wszystkie karty kredytowe i limity na kontach, które posiadamy oraz spłacimy kredyty gotówkowe.

Żeby zwiększyć zdolność kredytową można też podpisać umowę na wynajem własnego mieszkania lub pokoju w zajmowanym lokalu, czy przenieść na inną osobę własność samochodu, który używamy. Wtedy nasze przychody wzrosną, a koszty utrzymania zmaleją i tym samym podskoczy zdolność kredytowa i ocena banku.  

Aby uzyskać dziś kredyt hipoteczny należy posiadać pieniądze na obowiązkowy wkład własny w wysokości 20 proc. ceny nieruchomości. Większość banków daje jednak możliwość ubezpieczenia brakującej części wkładu własnego, co pozwala na obniżenie minimalnej, wymaganej wpłaty do 10 proc. wartości mieszkania.

 

Autor: Ochnik Development

Więcej wiadomości na http://ochnikdevelopment.pl/

dompress : :
paź 11 2017 Czy hossa w mieszkaniówce może zostać...
Komentarze: 0

Co zdaniem deweloperów może spowodować spadek zainteresowania zakupem mieszkań? Jakie widzą zagrożenia dla rynku? Wyniki sondy prezentuje serwis nieruchomości Dompress.pl  

Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku zostanie pobity kolejny rekord w sprzedaży mieszkań, która od 2013 roku rośnie średnio rok do roku o 20 proc. Nikt nie spodziewał się takich wyników, a wręcz oczekiwano spadku tempa sprzedaży, ale to nie nastąpiło i prawdopodobnie w najbliższych miesiącach nie nastąpi. Ma na to wpływ kilka czynników, jak np. stabilna sytuacja gospodarcza, niskie bezrobocie, rosnące zarobki. Czynniki te w połączeniu z niskimi stopami procentowymi sprawiają, iż kupujący mają niemal dwukrotnie wyższą zdolność nabywczą niż 10 lat temu.

Dodatkowo, od kilku lat mocno aktywni są klienci inwestycyjni, dla których zakup mieszkania pod wynajem jest jedną z zyskowniejszych inwestycji. W tym miejscu warto zaznaczyć, iż Polacy na kontach bankowych mają ponad 700 mld złotych oszczędności, a dla porównania roczne koszty programu 500+ to około 25 mld zł.

To co ujemnie będzie wpływało na rynek to rosnące ceny mieszkań, co jest już zauważalne i jest pochodną wzrostu kosztów zakupu gruntów z uwagi na ich ograniczoną podaż oraz rosnących kosztów wykonawstwa. Nie bez wpływu na rynek jest również wygaszenie programu MdM, który jest nie tylko finansowym wsparciem dla klientów przy zakupie mieszkania, ale również często w ogóle pomaga w jego nabyciu, kiedy dopłata MdM traktowana jest przez bank jako ustawowo wymagany wkład własny, który obecnie wynosi 20 proc., co dla niektórych klientów jest wymogiem nie do spełnienia.

W dłużej perspektywie czasu nie ma też co liczyć, aby stopy procentowe nie wzrosły, a to zmniejszyłoby zdolność nabywczą oraz spowodowało wzrost kosztów kredytu. 

Wioletta Kleniewska, dyrektor marketingu i sprzedaży w Polnord S.A.

Trwa rok, w którym Polnord notuje historyczne rekordy sprzedaży, więc trudno mówić o ewentualnych zagrożeniach, które wyhamowałyby popyt na mieszkania. Na popyt nie wpłynęło zaostrzenie przez banki kryteriów przyznawania kredytów hipotecznych, a wydłużyło jedynie procedurę kredytową. Nie zmniejszyło go także w istotny sposób szybkie wyczerpanie pieniędzy z puli przeznaczonej na program MdM.

Wśród czynników, które w przyszłości mogą wpłynąć niekorzystanie na popyt jest na pewno możliwy wzrost kosztów kredytu związany z oczekiwanym, w trudnej do sprecyzowania perspektywie czasowej, podniesieniem stóp procentowych.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Z pewnością na zahamowanie popytu na mieszkania może wpłynąć znaczący wzrost ich cen oraz podniesienie stóp procentowych. Oba scenariusze są jak najbardziej realne. Biorąc pod uwagę wysokie ceny, jakie trzeba obecnie zapłacić za grunty pod budowę osiedli, coraz droższe wykonawstwo, które związane jest z rosnącymi cenami materiałów budowlanych, można spodziewać się, że również ceny mieszkań wkrótce mogą poszybować w górę.

Z kolei wzrost stóp procentowych może spowodować, że pewnej grupy chętnych do zakupu po prostu nie będzie stać na zaciągnięcie droższego kredytu. Poza tym, część inwestorów może wrócić do lokat bankowych, zamiast inwestować w mieszkania na wynajem.

Kolejnym czynnikiem, który mógłby wstrzymać ruch na rynku mieszkaniowym jest niż demograficzny. Ludzie, którzy nie zakładają rodzin nie potrzebują większego mieszkania. Wolą inwestować w siebie, we własne wykształcenie, podróże, korzystać z luksusowych dóbr materialnych. Bardzo często finanse na zakup mieszkania pochodzą z kredytu. W tym roku popyt na kredyty mieszkaniowe wzrósł o 16 proc., pomimo pogorszenia warunków ich przyznawania, np. wzrostu wymaganego wkładu własnego do 20 proc.

Również zmiana mentalności ludzi może mieć negatywny wpływ na rynek mieszkań w Polsce. W krajach zachodniej Europy nie przywiązuje się tak dużej wagi do własnego M, bardzo często mieszkanie wynajmuje się przez całe życie. Związane jest to z niskimi kosztami za wynajem w porównaniu do kosztu zakupu nawet skromnej nieruchomości. W Polsce ceny wynajmu utrzymują się na wysokim poziomie. Porównanie kredytu na kawalerkę z wynajęciem takiej samej nieruchomości wypada praktycznie identycznie. Jeśli jednak chęć dalszej migracji np. za granicę będzie popularna kupno własnego mieszkania nie będzie już głównym celem młodego człowieka.

Eryk Nalberczyński, dyrektor ds. sprzedaży Lokum Deweloper

Od kilku lat obserwujemy utrzymujący się na stabilnym, wysokim poziomie popyt na mieszkania. Sprzyjają temu niskie stopy procentowe, dostępność kredytów, rosnąca siła nabywcza Polaków, a także bardzo dobra sytuacja gospodarcza. Kupujący nie tylko realizują swoje potrzeby mieszkaniowe, ale również kupują mieszkania w celach inwestycyjnych, często ze względu na to, że ta forma pomnażania kapitału jest niezwykle popularną alternatywą dla nisko oprocentowanych lokat bankowych.

Jednocześnie sytuacja na rynku pracy sprawia, że nasi podwykonawcy stoją przed wyzwaniem pozyskania i zatrzymania wykwalifikowanych pracowników. Wzrastają również koszty zakupu, a także materiałów, co może mieć przełożenie na wzrost cen, a w konsekwencji na dynamikę zakupu mieszkań. Są to czynniki wywołujące impuls inflacyjny, co w rezultacie może doprowadzić do mniej korzystnych stóp procentowych w obszarze kredytów hipotecznych. Mało prawdopodobne wydaje się jednak, żeby była to najbliższa perspektywa.

Mirosław Bednarek, prezes zarządu Matexi Polska

Istnieje wiele zmiennych definiujących rynek, jak również istotnych czynników wpływających na aktywność poszczególnych grup nabywców mieszkań. Patrząc na przykład na obecną strukturę rynku i silną pozycję klientów gotówkowych potencjalnym zagrożeniem dla dynamiki sprzedaży mieszkań mogłyby okazać się podwyżki stóp procentowych, co spowodowałoby prawdopodobnie odpływ części pieniądza inwestowanego w mieszkania z powrotem na lokaty bankowe. Jednocześnie wzrosłyby także koszty finansowania dla klientów kupujących na kredyt.

Na trwałe zmiany koniunktury wpływa jednak na ogół kilka czynników, ale trudno przewidzieć, kiedy wystąpią. Sadzę, że  przy słabszej koniunkturze to właśnie jakość oferty będzie wyznacznikiem konkurencyjności i kluczem do wzmocnienia pozycji rynkowej.

Tomasz Sujak, członek zarządu Archicom S.A.

Ostatnie raporty rynkowe wskazują, że w najbliższym czasie wysoki popyt na mieszkania będzie się utrzymywał. Wpływa na to m.in. korzystna sytuacja na rynku pracy i  warunki makroekonomiczne, jak również niskie stopy procentowe. Zmiana tych czynników mogłaby wpłynąć na spowolnienie na rynku mieszkaniowym, ale w najbliższym czasie nie przewidujemy takiej sytuacji. W trzecim kwartale br. sprzedaliśmy 391 mieszkań, co stanowi ponad 46 proc. wzrost w porównaniu do tego samego okresu w roku ubiegłym. Zainteresowanie zakupem mieszkań w naszych inwestycjach nadal utrzymuje się na wysokim poziomie.

Zuzanna Kordzi, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Na razie nie widać żadnych niepokojących symptomów. Rynek jest dość stabilny. Ceny mieszkań rosną, ale są to kilkuprocentowe podwyżki. Czynnikami, które mogą negatywnie wpłynąć na popyt jest ewentualne pogorszenie sytuacji makroekonomicznej i spadek optymizmu nabywców.

Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service

Największym zagrożeniem, które może wpłynąć na zahamowanie popytu na mieszkania to załamanie gospodarcze, czyli dekoniunktura. Są również czynniki, które mogą zdecydowanie zmniejszyć zainteresowanie zakupem mieszkań, jak m.in. brak możliwości zaciągania kredytów hipotecznych i znaczny spadek liczby inwestycji w infrastrukturę. Mamy jednak nadzieję, że żaden z nich nie wystąpi.

Małgorzata Ostrowska, członek Zarządu oraz dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Nie widzimy zagrożeń, które mogłyby znacząco wpłynąć na spadek popytu na mieszkania. Polska nadal jest krajem, który ma bardzo duży deficyt mieszkań w porównaniu z krajami Europy Zachodniej. Potrzeba jeszcze wiele czasu, by te różnice się wyrównały. Społeczeństwo polskie cały czas się rozwija oraz bogaci, co wpływa na zwiększone zainteresowanie kupnem nowych mieszkań.

Niskie stopy procentowe zachęcają do zaciągania kredytów oraz do inwestowania w nieruchomości, ponieważ jest to korzystniejszy sposób na pomnażanie pieniędzy niż lokaty bankowe, czy inwestowanie w akcje na giełdzie. Dlatego rośnie zainteresowanie nie tylko mieszkaniami, ale również apartamentami, w przypadku wynajmu których roczna stopa zwrotu z inwestycji dochodzi nawet do 10 proc.

 

Opracowanie:

Kamil Niedźwiedzki, analityk serwisu Dompress.pl

Więcej informacji: info@dompress.nieruchomosci.pl

dompress : :
paź 10 2017 Mateusz Strzelecki partnerem w Walter Herz...
Komentarze: 0

Mateusz Strzelecki został partnerem w firmie Walter Herz, świadczącej kompleksowe, specjalistyczne usługi doradcze na rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce.

Nominacja Strzeleckiego jest naturalną konsekwencją, wpisaną w proces kariery eksperta, a jednocześnie wyrazem uznania wkładu, jaki wniósł w rozwój spółki przez ostatnie 5 lat. Dzięki jego zaangażowaniu firma Walter Herz znacząco zwiększyła obecność na krajowym rynku nieruchomości.   

Jako partner wiodącego, polskiego podmiotu prowadzącego działalność w segmencie komercyjnym, Mateusz Strzelecki będzie odpowiadał za rozwój rynków regionalnych oraz usług oferowanych przez firmę, w tym także rozbudowę zespołu powołanego do obsługi sektora nieruchomości hotelowych.

Do jego obowiązków należało będzie także zarządzanie relacjami i współpraca z kluczowymi klientami firmy oraz koordynacja strategicznych projektów prowadzonych na rzecz najemców i właścicieli nieruchomości na terenie całego kraju.

Mateusz Strzelecki ma wieloletnie doświadczenie we współpracy z firmami funkcjonującymi w różnych obszarach rynku. Reprezentował klientów m.in. z sektora IT, BPO/SSC, branży wydawniczej, hotelarskiej, czy sektora publicznego, przeprowadzając transakcje, zarówno na terenie Warszawy, jak i w wielu miastach regionalnych.

- Jesteśmy firmą z innowacyjnym podejściem, w której nieustannie poszukujemy nowych, nieszablonowych rozwiązań by zapewnić klientom najwyższy standard obsługi i dostarczyć najlepszej jakości informacje. Dzięki temu tworzymy wyjątkowe miejsce do rozwoju najzdolniejszych osób, które wyróżniają się dużym potencjałem, niezbędnym do budowy i rozwoju biznesu. Systematycznie wzbogacamy zakres naszych usług, a posiadane doświadczenie w transakcjach w sektorze prywatnym, korporacyjnym oraz publicznym sprawia, że możemy zagwarantować najwyższą jakość obsługi - podsumowuje Bartłomiej Zagrodnik, prezes zarządu Walter Herz.

 

dompress : :
paź 05 2017 Ile kosztują najtańsze nowe mieszkania
Komentarze: 0

W jakiej cenie deweloperzy oferują najtańsze mieszkania w poszczególnych miastach? Wyniki sondy prezentuje serwis nieruchomości Dompress.pl  

 

Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.

Ceny mieszkań, które mamy w ofercie zaczynają się od 143 tys. zł i są to lokale w inwestycji Świętokrzyska Park w Gdańsku. Niewiele droższe mieszkania można znaleźć również w projektach zlokalizowanych w Krakowie i Wrocławiu. W takiej cenie oferujemy mieszkania jednopokojowe o powierzchni 25-28 mkw., usytuowane na niższych piętrach w budynkach.

 

Wioletta Kleniewska, dyrektor marketingu i sprzedaży w Polnord S.A.

 

Najbardziej atrakcyjne cenowo mieszkanie - w kwocie 146 tys. zł to położone na trzecim piętrze, jednopokojowe studio o powierzchni 31 mkw. w osiedlu Chabrowe Wzgórze w Gdańsku. W podobnej cenie -  150 400 zł można kupić w Gdańsku parterową kawalerkę o metrażu ponad 28 mkw. w osiedlu Fotoplastykon. W ofercie gdańskiego Studio Morena najtańsze mieszkanie kosztuje 245 700 zł. Są to dwa pokoje o powierzchni ponad 35 mkw. usytuowane na parterze.

 

W łódzkim osiedlu City Park w ofercie zostały duże mieszkania rodzinne, trzy i czteropokojowe, najtańszy taki lokal kosztuje 311 tys. zł. Natomiast w osiedlu Ku Słońcu w Szczecinie wciąż jest dostępne jednopokojowe studio o powierzchni ponad 31 mkw. w cenie 172 500 zł.

 

W województwie mazowieckim najbardziej atrakcyjne ceny można uzyskać w podwarszawskich Ząbkach. Kawalerka na pierwszym lub drugim piętrze o metrażu ponad 28 mkw. kosztuje tu od 157 tys. zł. W warszawskim Wilanowie, gdzie do wyboru są dwie nasze inwestycje: Osiedle Brzozowy Zakątek i Rezydencja Brzozowy Zakątek, dwa pokoje o powierzchni 46 mkw. kosztują 370 500 zł. W zbliżonej cenie - 364 700 zł – można też kupić dwupokojowy lokal o metrażu 47 mkw. w Stacji Kazimierz na warszawskiej Woli.  

 

Tomasz Sujak, członek zarządu Archicom S.A.

 

Kompaktowe mieszkanie dwupokojowe, położone na trzecim piętrze w budynku A1 w inwestycji Forma zlokalizowanej w północnej części Wrocławia, można nabyć za 191 700 zł. Ceny mieszkań w tym projekcie zaczynają się od 5 150 zł/mkw. Wybierając osiedle Forma klienci zyskują ustawne wnętrza, a także dostęp do klubu fitness dla mieszkańców i siłowni zewnętrznej. Inwestycja jest monitorowana, a o bezpieczeństwo mieszkańców i ich mienia dba ochrona.

 

Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service

 

Najtańsze mieszkanie w naszej ofercie to dwupokojowe lokum o powierzchni 32 mkw. w inwestycji Piasta Park II w krakowskich Mistrzejowicach. Lokal na pierwszym piętrze można kupić w cenie 168 tys. zł. Natomiast najtańsze mieszkanie pod względem ceny za metr kwadratowy, które oferujemy w tym projekcie to lokal na parterze o metrażu ponad 39 mkw. z prywatnym ogródkiem, który jest do kupienia w kwocie 3999 zł/mkw.

 

Małgorzata Ostrowska, członek Zarządu oraz dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

 

W naszej ofercie w Warszawie najtańsze mieszkanie można znaleźć w osiedlu Zielona Dolina na Białołęce. Za kawalerkę na parterze o powierzchni 22 mkw. trzeba wydać 148 764 zł brutto. W Katowicach w osiedlu Nowe Tysiąclecie mieszkanie o metrażu 33 mkw. kosztuje 204 963 zł brutto. Natomiast w Gdyni w osiedlu Bernadowo Park za lokal o powierzchni ponad 49 mkw. zapłacimy 327 888 zł brutto.

 

Eryk Nalberczyński, dyrektor ds. sprzedaży Lokum Deweloper

 

We wrocławskim osiedlu Lokum di Trevi oferujemy mieszkania w cenie od 343 tys. zł. Część z nich dostępna jest w limitowanej ofercie, z łazienką wykonaną w ramach programu Lokum pod klucz. To gotowe do wprowadzenia się, komfortowe mieszkania trzypokojowe w metrażach od 56 do 69 mkw., przygotowane z myślą o wygodzie całej rodziny.

 

W inwestycji Lokum Vista, która powstaje w południowej części Krakowa, przy ulicy Walerego Sławka wciąż dostępne są mniejsze mieszkania o powierzchni 31- 46 mkw. w kwocie od 239 tys. zł. Na terenie osiedla powstaną bezpieczne place zabaw, fontanny i strefy fitness z przyrządami do ćwiczeń oraz ścieżkami do biegania, a także starannie zaprojektowane strefy zieleni z unikatową roślinnością.

 

Mirosław Bednarek, prezes zarządu Matexi Polska

 

Najtańsze kawalerki w naszej, warszawskiej ofercie dostępne są w projekcie Człuchowska-Bemowo. Mieszkania o powierzchniach nieco poniżej 30 mkw. można kupić w cenie 230-250 tys. zł. W inwestycji Kolska od Nowa:) także mamy jeszcze w ofercie niewielkie kawalerki, zakup najmniejszych z nich to wydatek około 270 tys. zł.

 

Zuzanna Kordzi, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

 

Najtańsze mieszkanie, jakie oferujemy znajduje się w naszej, gdańskiej inwestycji Wolne Miasto i kosztuje 5434 zł/mkw. W takiej cenie można kupić czteropokojowy lokal o powierzchni 74 mkw. usytuowany na pierwszym piętrze.

 

Mirosław Łoziński, prezes zarządu Waryński S.A. Grupa Holdingowa

 

W warszawskiej inwestycji Miasto Wola najtańsze mieszkanie o powierzchni ponad 44 mkw. zlokalizowane na czwartym piętrze mamy w sprzedaży w cenie 361 tys. zł. W projekcie Stacja Kazimierz w Warszawie w cenie 249 tys. zł można kupić lokal o powierzchni ponad 29 mkw., który także mieści się na czwartym piętrze.

 

Ewelina Krosta, reprezentująca WAN S.A.

 

Najtańsze dostępne mieszkanie w naszej krakowskiej inwestycji Apartamenty Wielicka kosztuje 191 tys. zł. To lokale o powierzchni 28 kw., które dostępne są jeszcze na trzecim, czwartym i piątym piętrze.

 

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

 

Mamy w sprzedaży mieszkania o bardzo zróżnicowanym metrażu, co pozwala nam przygotować atrakcyjną ofertę dla każdego klienta. Najtańsze mieszkanie, jeśli chodzi o cenę całkowitą, oferujemy obecnie w Warszawie w inwestycji Krasińskiego 58 zlokalizowanej na Żoliborzu. Dwupokojowy lokal z aneksem kuchennym o powierzchni ponad 43 mkw. można nabyć w tym projekcie w cenie ponad 382 tys. zł brutto. Mieszkanie znajduje się na parterze i posiada przyległy balkon oraz ogródek o powierzchni 32 mkw.  

 

 

Opracowanie:

 

Kamil Niedźwiedzki, analityk serwisu Dompress.pl

 

Więcej informacji: info@dompress.nieruchomosci.pl

dompress : :
paź 04 2017 Teraz to zupełnie inna hossa
Komentarze: 0

Podstawą dzisiejszego boomu w mieszkaniówce są długoterminowe inwestycje w nieruchomości, a nie zarobki spekulacyjne, jak przed dekadą    

Każdy kolejny rok przynosi deweloperom nowy rekord pod względem sprzedaży mieszkań. I wszystko wskazuje na to, że rok 2017 nie będzie różnił się pod tym względem od poprzednich. Obecny boom na rynku nowych mieszkań jest jednak zupełnie inny niż ten sprzed 10 laty. Przede wszystkim dlatego, że za wysoką sprzedażą nie idą galopujące podwyżki cen, a notowany jest jedynie niewielki wzrost średnich stawek.  

Nie mamy też teraz do czynienia z rosnącą w niekontrolowany sposób podażą nowych mieszkań, jak wtedy. Oferta jest spora, ale mieszkania wchodzące na rynek od razu znajdują nabywców. Utrzymanie odpowiedniej podaży jest obecnie jednym z podstawowych wyzwań deweloperów. Zbalansowanie popytu i podaży to warunek utrzymania cen na stabilnym poziomie i od kilku lat świetnie się to udaje. Głównie dlatego, że firmy zręcznie dopasowują wielkość i strukturę oferty do stale rosnącego popytu.     

Optymalizacja struktury oferty

Poza tym, dziesięć lat temu projektowanych było wiele mieszkań o dużej powierzchni, na które kiedy rynek wyhamował brakowało chętnych między innymi dlatego, że banki przestały udzielać wysokich kredytów. Deweloperzy, żeby odzyskać zainwestowany kapitał, zmuszeni byli obniżać ceny. Więcej było też inwestycji z wyższej półki z mieszkaniami, które oferowane były w wyższych cenach od średniej rynkowej.

Dzisiejsza oferta zbudowana jest zupełnie inaczej. Bazuje głównie na nieruchomościach w standardzie podstawowym, a zdecydowana większość mieszkań wystawionych do sprzedaży to lokale kompaktowe, które mają największe wzięcie i zawsze znajdą odbiorców. Tak wśród osób potrzebujących własnego lokum, jak i inwestorów planujących je wynajmować.   

Podłożem boomu na rynku mieszkaniowym przed laty były zakupy spekulacyjne, podyktowane chęcią szybkiego zarobku na sprzedaży nabywanych nieruchomości, których ceny szybowały w górę. Bańkę spekulacyjną wspierały wtedy banki, które masowo udzielały kredytów bez ograniczeń i wkładu własnego. Obecnie uzyskanie finansowania w banku nie jest już takie łatwe. Przede wszystkim trzeba mieć gotówkę na pokrycie minimum 10 proc. wkładu własnego do zaciąganego kredytu, nawet jeśli uda się ubezpieczyć drugie 10 proc. brakujące do wymaganego teraz, minimalnego wkładu.  

Masowe inwestowanie oszczędności w nieruchomości

Kredytowanie ma dziś jednak mniejsze znaczenie, bo większość nowych mieszkań kupowanych jest ze środków własnych, bez wsparcia kredytowego. Osoby nabywające nieruchomości za gotówkę stanowią obecnie największą grupę klientów deweloperów. Jak szacuje NBP,  z oszczędności kupowane jest teraz więcej niż dwie trzecie nowych mieszkań. I to właśnie nabywcy gotówkowi stoją za tak dużym ożywieniem na rynku deweloperskim w Polsce, jakie nie było notowane nigdy wcześniej.  

Inwestowanie w mieszkania ma dziś jednak inne podstawy. Nabywcy nie nastawiają się na szybki wzrost wartości nieruchomości, bo ceny utrzymują się od dawna na stabilnym poziomie, ale na długoterminowy przychód z wynajmu. Mogą zarobić w ten sposób więcej niż na lokatach bankowych, których oprocentowanie z trudem pokrywa inflację. Dochody, jakie można uzyskać z najmu, w zależności od lokalizacji, sięgają od 5 do 8 proc. rocznie.

Mieszkania w nowych projektach wyprzedają się dwa razy szybciej niż kilka lat temu

Drugą, podstawową grupą klientów deweloperów są kupujący lokale na potrzeby własne, którzy mogą pozwolić sobie teraz na więcej, bo zdolność kredytowa jest obecnie dość wysoka. Część nabywców, których motywuje chęć poprawy warunków życiowych, zmienia mieszkania na większe, czy lepiej zlokalizowane, co jest spowodowane poprawą statusu ekonomicznego Polaków.  

Szybko rosnący popyt pozwolił deweloperom znacznie skrócić czas sprzedaży. Mieszkania w inwestycjach w stolicy sprzedają się średnio w 1,5 roku, podczas gdy pięć lat temu potrzeba było na ich wyprzedaż ponad dwa razy tyle czasu. A najatrakcyjniejsze lokale, które trafiają na rynek, znikają jeszcze przed rozpoczęciem budowy.

Od kilku lat spada też liczba gotowych mieszkań w ofercie deweloperów. W Warszawie jest dziś w sprzedaży zaledwie około 10 proc. mieszkań, których budowa została ukończona, a w 2012 roku gotowe lokale stanowiły prawie 23 proc. oferty. 

Stabilizacja poziomu cen z tendencją do wzrostu

Jak przyznaje Tomasz Sadłocha z Ochnik Development, warszawski rynek nowych mieszkań charakteryzuje się bardzo dużą stabilizacją cenową. Od sześciu lat średnia stawka ofertowa w Warszawie oscyluje w granicach 7,5 - 7,9 tys. zł za mkw.  

Ekspert Ochnik Development zauważa również, że w większości największych miast ceny mieszkań deweloperskich w ciągu ostatniego roku poszły w górę. – Podwyżki wynikają głównie z rosnących kosztów budowy i zakupu gruntów, których dostępność jest coraz bardziej ograniczona, także z uwagi na ustawę o ustroju rolnym. Wyższe są nie tylko ceny materiałów budowlanych, ale i stawki za robociznę, co jest spowodowane choćby wzrostem minimalnych płac. Generalnie na rynku brakuje rąk do pracy. A do tego dochodzą coraz większe wymagania dotyczące standardu budynków pod względem energooszczędności i w aspekcie ekologii – przyznaje Tomasz Sadłocha.

W ostatnich analiz wynika, że w ciągu minionego roku ceny nowych mieszkań od 4 do 6 proc. wzrosły we Wrocławiu, Łodzi, Krakowie i Szczecinie. W Warszawie, Trójmieście i Poznaniu podwyżki przekroczyły tylko 1 proc. Większe zmiany cen nie zostały odnotowane natomiast w Katowicach i Lublinie. Na przestrzeni ostatnich czterech, pięciu lat średnia stawka za metr na krajowym rynku deweloperskim wzrosła o około 8 proc.

 

Autor: Ochnik Development

Więcej wiadomości na http://ochnikdevelopment.pl/

dompress : :