Archiwum listopad 2023


lis 29 2023 Jak rząd może wpłynąć na poprawę sytuacji...
Komentarze: 0

Jakie decyzje nowego rządu byłby, zdaniem deweloperów, najbardziej skuteczne, by możliwe było przyspieszenie tempa budowy mieszkań i zwiększenie bardzo niskiej podaży? Jak dalej będzie rozwijał się rynek mieszkaniowy? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

Tomasz Kaleta, dyrektor Departamentu Sprzedaży, Develia S.A.

Temat reformy systemu mieszkalnictwa gości w mediach dość regularnie, często poruszany był podczas niedawnej kampanii wyborczej. Z szumnie zapowiadanych programów nierzadko niewiele wychodzi, jak pokazuje choćby przykład Mieszkania +. Dlatego podchodzimy z dystansem do zapowiedzi polityków, w tym także do wprowadzenia kredytów hipotecznych z zerowym oprocentowaniem. Poprawa zdolności nabywczej Polaków nic nie zmieni, jeśli nie będą w stanie znaleźć na rynku odpowiedniego mieszkania.

Obecnie największym problemem jest niska podaż lokali. W sześciu największych miastach Polski deweloperzy mają w sprzedaży około 35 tys. lokali, najmniej od 2010 roku. Napędzanie popytu dopłatami przy braku odpowiednich impulsów stymulujących podaż może skończyć się wyprzedażą oferty i szybkimi wzrostami cen, co właśnie obserwujemy. Odwrócić tę tendencję można w jeden sposób, zwiększając ofertę lokali na rynku.

Popieramy wszelkie pomysły, które pozwolą nam budować więcej, jak na przykład sprzedaż deweloperom gruntów znajdujących się w posiadaniu spółek Skarbu Państwa czy uproszczenie procedur administracyjnych przy wydawaniu zgód i pozwoleń na realizację nowych projektów. Największe firmy deweloperskie dysponują rozbudowanymi bankami ziemi, ale ze względu na powolną pracę urzędów, uzyskanie pozwolenia na budowę trwa średnio około dwóch lat, nie są w stanie w szybkim tempie uruchomić na nich nowych inwestycji.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Największy wpływ na rozwój rynku mieszkaniowego ma dostępność kredytów i podaż gruntów. Dostępność kredytów nie musi być zwiększana poprzez programy rządowe, jeżeli oprocentowanie kredytów jest na niskim poziomie. Najbardziej niekorzystna dla nabywców jest nierównowaga między podażą a popytem, z czym mamy do czynienia obecnie. Program Bezpieczny Kredyt 2 proc. spowodował znaczący wzrost popytu, ale nie poszło za tym zwiększenie podaży. A to ze względu na długi proces inwestycyjny, do czego przyczyniają się również procedury urzędowe, a ponadto mamy problem z dostępnością gruntów. Nadal wiele obszarów nie jest objętych miejscowymi planami, ogromna ilość gruntów planowanych pod program Mieszkanie + jest nadal zamrożonych. W ubiegłym roku wielu deweloperów wstrzymało inwestycje, a ich uruchomienie trwa. Ograniczona podaż i wzrost popytu powoduje, że mamy do czynienia ze wzrostem cen.

Dostępność mieszkań i ograniczenie wzrostu cen może zapewnić zwiększenie dostępności gruntów, spadek inflacji i stóp procentowych oraz programy rządowe, ale np. opierające się na ulgach podatkowych na przykład dla osób, które kupują pierwsze lub większe mieszkanie ze względu na powiększenie rodziny.

Andrzej Gutowski, wiceprezes, dyrektor sprzedaży Ronson Development

Jesteśmy przeciwni wszelkim krótkoterminowym dopalaczom w postaci programów wsparcia, które działają jedynie po stronie popytowej i są dedykowane tylko ograniczonej grupie klientów. Od wielu lat postulujemy stworzenie strategii, która kompleksowo obejmowałaby kwestie mieszkalnictwa w Polsce – długofalowej strategii mieszkaniowej dla kraju.

Mamy przekonanie, że wspomaganie jedynie strony popytowej programami opartymi na dopłatach może i dobrze wygląda w odbiorze społecznym, ale w dłuższej perspektywie przynosi takie skutki, jak ten wynikający z programu Bezpieczny Kredyt 2 proc., a więc gwałtowny wzrost cen nieruchomości.

Branży zależy na równoważeniu wsparcia, a nawet bardziej stymulowaniu podaży po stronie samorządowej. Mam na myśli tworzenie planów zagospodarowania przestrzennego, jasnych przepisów, czy jasnej polityki zbrojenia działek, bądź wsparcia ze strony samorządów w zakresie choćby budowy dróg lokalnych. Bardzo ważnym postulatem, podnoszonym od lat, jest też uwolnienie gruntów, które obecnie należą do Skarbu Państwa.

Małgorzata Ostrowska, dyrektorka Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction

Wszyscy wiemy, że rynek mieszkaniowy mierzy się z wieloma problemami. Liczymy na to, że nowy rząd rozwiąże przynajmniej część z nich. Przede wszystkim, warto zadbać o młodych ludzi, którym w czasach zawirowań gospodarczych ciężko o zakup własnego mieszkania. Powinny być to jednak długofalowe, przemyślane rozwiązania.

Podczas kampanii pojawiały się pomysły na Kredyt 0 proc. To może być dobry pomysł, ale wymaga przygotowania, bo z pewnością napędzi rynek jeszcze mocniej niż Bezpieczny Kredyt 2 proc. Zacznijmy więc od pracy u podstaw i przygotowania gruntu pod zmiany. I to dosłownie. Warto, by nowy rząd rozwiązał bardzo palący problem luki mieszkaniowej spowodowanej małą podażą gruntów. Dobrym rozwiązaniem byłoby tutaj zapowiadane uwolnienie gruntów z bazy Krajowego Zasobu Nieruchomości.

Pokładamy również nadzieję w przepisach dotyczących nowych planów zagospodarowania przestrzennego. Ważną kwestią jest także usprawnienie realizacji inwestycji na tej ograniczonej puli gruntów, które znajdują się obecnie w bankach ziemi należących do deweloperów. Wymaga to uproszczenia procedur administracyjnych i usprawnienia pracy urzędów.

Angelika Kliś, członek zarządu Atal S.A.

Nie mamy jeszcze wiedzy, w jaki sposób nowy rząd postąpi w sprawach związanych z mieszkalnictwem. Partie tworzące koalicję różnią się bowiem w podejściu do tego tematu, a w szerokim spektrum idei znajdziemy zarówno pomysły liberalne, jak też pro socjalne. Ponadto, upłynie czas, zanim decyzje polityczne przełożą się na konkretne rozwiązania. Z pewnością życzylibyśmy sobie, aby w ich efekcie doszło do uwolnienia gruntów pozostających w zasobach Państwa, a także uproszczenia procedur administracyjnych.

Widzimy też pozytywne efekty programu dopłat do kredytów, a patrząc szerzej, wszelkich form wsparcia młodych osób w finansowaniu pierwszego mieszkania. Liczymy też, że nowy układ sceny politycznej w Polsce zachęci więcej banków komercyjnych do współpracy przy rządowych programach.

Bartosz Kuźniar, prezes zarządu Lokum Deweloper

W Polsce potrzebna jest jasna, długoterminowa polityka mieszkaniowa. Aby ją stworzyć rząd powinien odbyć szerokie konsultacje, w tym z deweloperami – podmiotami, na których dziś opiera się budownictwo mieszkaniowe w Polsce. Niezbędne są rozwiązania, które z jednej strony ułatwią klientom nabywanie mieszkań, jak całkiem dobry program Bezpieczny Kredyt 2 proc., a z drugiej – uproszczą proces uzyskiwania pozwoleń na budowę – tak, aby popyt spotkał się z podażą.

Obecnie głównymi barierami w zwiększeniu produkcji mieszkań są malejąca dostępność gruntów, brak miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz wysokie koszty realizacji. Wszystkie te czynniki powodują, że ogólny wysoki koszt wytworzenia mieszkań jest dużą barierą w uruchamianiu nowych inwestycji, gdyż nabywcom trudno zaakceptować wyższe ceny mieszkań. Usprawnienie procesów administracyjnych powinno pozwolić obniżyć koszty. Dobrym rozwiązaniem dla skokowej zmiany ilości mieszkań na danym rynku jest stosowanie specustawy mieszkaniowej. Należy ją jednak znowelizować, aby takie kwestie jak współczynniki miejsc postojowych na mieszkanie, czy gęstość zabudowy, stosowanie zabudowy śródmiejskiej, pozostawić w rękach radnych miejskich, najlepiej rozumiejących lokalne potrzeby w tym zakresie. Odpowiednie prawodawstwo, które usprawni proces wytwarzania mieszkań i umożliwi wzrost podaży, może wpłynąć na zahamowanie wzrostu cen mieszkań. Jednocześnie programy wsparcia klientów w nabywaniu mieszkań powinny być utrzymane, a nowe wdrażane, aby ułatwić sfinansowanie zakupu.

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Grupie Robyg

Dotychczasowe doświadczenia w wielu krajach pokazały, że rząd powinien być aktywny w stanowieniu prawa i regulacji, aby umożliwić wolnej gospodarce skuteczne działanie. W większości krajów Europy Zachodniej rząd wycofuje się z bycia bezpośrednim uczestnikiem rynku deweloperskiego, na rzecz nadzorowania tego sektora.

Natomiast zarówno administracja państwowa, jak i samorządowa powinny maksymalnie ułatwiać procedury – tak, aby budowy mogły być realizowane jak najsprawniej. To jest przestrzeń, która na pewno powinna być poprawiona. Oczywiście rząd powinien również maksymalnie ułatwiać obywatelom nabycie swojego pierwszego mieszkania. To element niezbędny dla poczucia bezpieczeństwa, wspierania przyrostu naturalnego i wzrostu gospodarczego. Dlatego, wszelkie programy, obejmujące również łatwo dostępne i nisko oprocentowane kredyty, powinny być stałym elementem wspierania swoich obywateli i programów rządowych.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home

Deweloperzy od nowego rządu oczekują przede wszystkim konkretnych działań i decyzji, które usprawnią proces realizacji inwestycji. Wysokie ceny lokali, rozpędzony popyt i jednocześnie niska podaż to pokłosie rządowego programu Bezpieczny Kredyt 2 proc. Bez wątpienia polski sektor mieszkaniowy potrzebuje nowych lokali. Rozwiązanie, które pomoże dostarczyć więcej mieszkań na rynek to udostępnienie deweloperom działek należących do spółek Skarbu Państwa i Krajowego Zasobu Nieruchomości.

Ważnym aspektem jest także reforma planowania przestrzennego, która ma za zadanie uprościć, ujednolicić i przyspieszyć procedury planistyczne tak, by plany miejscowe były wdrażane sprawniej, a procedura planistyczna mogła zamknąć się w okresie kilku miesięcy, a nie lat. W Warszawie planem zagospodarowania przestrzennego jest objęte tylko 40 proc. obszaru, co potwierdza ogromny problem z pozyskaniem działek pod budowę przez deweloperów. Ponadto, dziś działki pod budownictwo mieszkaniowe kosztują dużo więcej niż w krajach zachodnich. Gdyby były plany i działek było więcej, to ich ceny by spadły, a to przełożyłoby się także na ceny mieszkań.

Pomysł Koalicji Obywatelskiej, czyli wprowadzenia kredytu z oprocentowaniem 0 proc. na zakup pierwszego mieszkania może sprawić, że kredyt będzie tańszy, ale nic specjalnie nie będzie można za niego kupić, bo pojawia się koncepcja, aby darmowy kredyt był udzielany tylko na nieruchomości z rynku pierwotnego i do tego nisko energochłonne lub pasywne.

Moim zdaniem, trzeba zmienić program dopłat do kredytów, bo to jak funkcjonuje w obecnym otoczeniu rynkowym Bezpieczny kredyt 2 proc. prowadzi do podbijania cen, głównie na rynku pierwotnym w dużych miastach. Obniżenie oprocentowania kredytu do 0 proc. bez dodatkowych działań tylko zwiększy ten efekt, co w rezultacie będzie skutkować wzrostem popytu, brakiem lokali na rynku i horrendalnymi cenami.

Anna Bieńko, dyrektor Sprzedaży w Wawel Service

Zwrot polityczny może mieć istotny wpływ na sektor nieruchomości, zwłaszcza jeśli nowy rząd podejmie działania mające na celu przyspieszenie tempa budowy mieszkań i zwiększenie podaży na rynku. Oto kilka decyzji, które mogłyby okazać się korzystne z perspektywy przyspieszenia rozwoju rynku nieruchomości: odrolnienie ziemi i uwolnienie gruntów, ponieważ dostęp do gruntów jest kluczowym czynnikiem wpływającym na tempo budowy mieszkań. Zmniejszenie biurokracji i uproszczenie przepisów, dotyczących budowy i zarządzania nieruchomościami mogłoby również przyspieszyć procesy inwestycyjne i pomóc w zwalczaniu opóźnień. Skuteczne działania powinny uwzględniać konkretne potrzeby i wyzwania danego regionu.

Marek Starzyński, dyrektor Działu Sprzedaży w Okam

Historia pokazuje, że wszelkie programy wspierające konsumentów znacząco wpływały na wyniki sprzedażowe deweloperów. Uwolnienie dodatkowych terenów do sprzedaży i zabudowy jest bardzo potrzebne z uwagi na niewystarczającą podaż mieszkań. Nowe grunty dostępne dla deweloperów na pewno wpłyną korzystnie na rynek. Z uwagi jednak na proces przygotowania działek i formalności niezbędne do rozpoczęcia nowych projektów jest to realna perspektywa 2-4 lat.

Damian Tomasik, twórca Alter Investment

Jaki wpływ będzie miał zwrot polityczny będziemy mogli w pełni ocenić za kilka lat. Aby nasz sektor się rozwijał w celu zapełniania luki mieszkaniowej przede wszystkim potrzeba trzech rzeczy. Po pierwsze przewidywalnego rządu, który w sposób racjonalny przygotowuje wszystkie zmiany i dostosowuje je do rynku.

Po drugie, konieczna jest zwiększona podaż nowych gruntów pod zabudowę wielorodzinną, czego najbardziej brakuje w dużych miastach. W wyniku uwolnienia gruntów można byłoby zaspokoić lukę podażową oraz powstrzymać skokowe wzrosty cen nieruchomości, w tym mieszkań.

Trzecia sprawa to usprawnienie procedur administracyjnych w celu przygotowania gruntów pod przyszłe inwestycje deweloperskie. W wielu instytucjach często proste sprawy przeciągane są miesiącami bez merytorycznej konieczności. To też bezpośrednio wpływa na ograniczoną podaż mieszkań i w konsekwencji na skokowe wzrosty cen.

DOMPRESS

lis 29 2023 Inwestowanie w “bezpieczne przystanie”...
Komentarze: 0

Autorzy: Marcin Purgal, Senior Director, Investment oraz Paulina Brzeszkiewicz-Kuczyńska, Research and Data Manager w Avison Young

W co inwestować w wymagających czasach? Jak dywersyfikować portfel inwestycyjny by zminimalizować ryzyko? W jakich nieruchomościach lokują teraz kapitał inwestorzy?

Jedna z podstawowych zasad inwestowania mówi: „nie trzymaj wszystkich jajek w jednym koszyku”. Zabezpieczyć kapitał możemy poprzez szeroko rozumianą dywersyfikację tj. podzielenie portfela na różne klasy aktywów. Rozproszenie ryzyka polegać może na przeznaczeniu części środków na inwestycje w „bezpieczne przystanie” na przykład inwestycje w złoto, obligacje, lokatę inwestycyjną, czy bardziej ryzykownie - w akcje spółek giełdowych, fundusze ETF, FOREX albo kontrakty terminowe. Działaniem, które również wydaje się najbezpieczniejsze w długim horyzoncie czasowym jest inwestowanie w nieruchomości mieszkaniowe i komercyjne. Patrząc obecnie na sektor mieszkaniowy i rosnące ceny gruntów, a także koszty budowy, które przekładają się na wzrost cen mieszkań, możemy zakładać, że wartość takiej inwestycji powinna się obronić oraz przynieść relatywne zwroty w przyszłości m.in. poprzez wzrost jej wartości.

Dywersyfikacja portfela i różnorodność jest podstawą strategii dla inwestorów. Rozproszenie ryzyka i inwestycje w różne klasy aktywów nie powinny być jednak nadmierne, aby nie stracić nad nimi kontroli. Pewna regularność w alokacji środków powinna ochronić inwestorów przed wahaniami rynku i cyklami koniunkturalnymi, a tym samym przed częściową utratą kapitału. Portfel inwestycyjny można dostosowywać do aktualnego poziomu ryzyk i ewentualnych zmian na rynku. Przyjęta strategia może również ewaluować od modelu konserwatywnego do bardziej agresywnego i odwrotnie.

Nieruchomości dla większych graczy

Jeśli rozpatrujemy aktywa komercyjne jako część składową portfela, trzeba się liczyć z dość wysoką barierą wejścia. Ponadto, na polskim rynku nie ma niestety obecnie zbyt wielu produktów, które pozwalałyby mniejszym inwestorom na wejście w ten sektor rynku. Brak jest typowych funduszy REIT (Real Estate Investment Trust), gdzie inwestor mógłby nabywać jednostki uczestnictwa i tym samym stawać się współwłaścicielem nieruchomości i czerpać z tego zwroty. Profesjonalny podmiot dbałby wtedy o dane nieruchomości i minimalizował ryzyka związane z inwestycją, czy to na etapie zakupu, aktywnego zarzadzania, czy też wyjścia z takiej inwestycji.

Inwestowanie w nieruchomości komercyjne - jak każde inne - obarczone jest oczywiście ryzykiem, natomiast atutem lokowania w nie kapitału są regularne i przewidywalne dochody z wynajmu, wzrost ich wartości na przestrzeni lat, czy też względna kontrola nad inwestycją.

Solidne fundamenty polskiego rynku nieruchomości

Polski rynek nieruchomości komercyjnych ma solidne fundamenty, a aktywni na nim inwestorzy udowodnili, że potrafią adaptować się do zmian. Świadczą o tym wyniki osiągnięte w ostatnich, trudnych latach. W tym roku na rynku transakcji inwestycyjnych mamy jednak do czynienia ze spowolnieniem, czego głównym powodem jest trwający proces dostosowywania oczekiwań cenowych sprzedających i kupujących. Ta sytuacja może stwarzać jednak okazje do strategicznych zakupów, gdyż ceny rynkowe stają się coraz bardziej korzystne.

Pomimo znacznie zmniejszonego wolumenu transakcji odnotowanego w tym roku, aktywność inwestycyjna pozostaje wysoka pod względem liczby transakcji. W strukturze transakcji dominują mniejsze projekty. Po pierwszym półroczu br., ubogim w transakcje portfelowe, w trzecim kwartale pojawiło się ich kilka w sektorze magazynowym i handlowym, jednak żadna z nich nie przekroczyła wartości 100 milionów euro.

Co ciekawe, pomimo trudniejszych warunków gospodarczych, polski rynek inwestycyjny powitał w tym roku 3 nowych graczy - EIKA Asset Management, FREY, który pozyskał park handlowy typu prime w Gdańsku, a także austriacki family office, który kupił portfel nieruchomości handlowych typu convenience na Śląsku.

Inwestorzy gotówkowi z silną przewagą

Banki bardzo wybiórczo podchodzą do finansowania projektów i obecnie podejmują głównie działania związane z refinansowaniem. W związku z tym, inwestorzy gotówkowi mają bardzo silną przewagę i możliwość zawierania dobrych transakcji. W ostatnich miesiącach możemy obserwować też większą aktywność polskiego kapitału, poszukującego przede wszystkim obniżek cen nieruchomości i dobrych okazji.

W 2024 roku będziemy zaś świadkami dużej liczby wykupów obligacji komercyjnych generowanych przez deweloperów lub inwestorów oraz dużej liczby refinansowań. Może to być zatem czas intensywnych rozmów pomiędzy właścicielami a bankami, co może przełożyć się na pojawienie się nowych aktywów na rynku.

Biurowce – stare budynki lub core+

Wraz z rosnącym popytem i coraz bardziej odczuwalnym niedoborem gruntów pod zabudowę, przedmiotem zainteresowania inwestorów stają się teraz coraz częściej starsze nieruchomości biurowe. Wiele podmiotów dostrzega potencjał w przekształcaniu takich obiektów w projekty PRS i co-living, ponieważ może to być często znacznie tańsze i szybsze niż budowa od zera.

Inwestorzy zainteresowani aktywami biurowymi koncentrują się na Warszawie, zwłaszcza na tańszych obszarach Mokotowa i Służewca. Wszystkie transakcje zarejestrowane w tym sektorze w dziewięciu pierwszych miesiącach br. miały miejsce w stolicy. Na radarze są aktywa typu core+ oraz value-add i oportunistyczne, przeznaczone do przebudowy lub zmiany funkcji.

Magazyny – przejęcia istniejących obiektów

W sektorze magazynowym inwestorzy także skupiają się aktualnie na mniejszych projektach. W okresie I-III kw. br. spośród 20 zamkniętych transakcji, tylko dwie przekroczyły próg 100 milionów euro. W tym czasie sektor magazynowy odpowiadał za połowę całkowitego wolumenu inwestycji zarejestrowanego w sektorze nieruchomości w Polsce. Jesteśmy też obecnie świadkami wielu transakcji sprzedaży i leasingu zwrotnego w sektorze magazynowym.

Nowa dynamika cen może zachęcić głównych deweloperów magazynowych do preferowania strategii przejęć zamiast budowy nowych obiektów. Koszty nowych inwestycji stopniowo zbliżają się do atrakcyjności przejęć, które stały się teraz realną alternatywą. Taki typ działania obrazuje m.in. przykład GLP, który w Q3 2023 nabył magazyn w Gdańsku od 7R i zapowiedział dalsze przejęcia na polskim rynku.

PRS – drzemiący potencjał

Inwestorzy obecni podczas CEE Property Forum w Wiedniu, wskazali sektor PRS jako drugą po magazynach klasę aktywów oferującą obecnie najlepsze perspektywy. Napływ imigrantów i deficyt mieszkaniowy w Polsce zwiększają popyt na tego typu nieruchomości. Spodziewamy się, że polski rynek przyciągnie zarówno lokalnych, jak i zagranicznych inwestorów, którzy mogą uzyskać w tym sektorze wyższe stopy zwrotu z inwestycji niż na innych rynkach zachodnioeuropejskich.

Parki handlowe i galerie do przebudowy poszukiwane

Rynek inwestycji w nieruchomości handlowe w Polsce przyciąga z kolei obecnie inwestorów trzema głównymi rodzajami aktywów. Największym zainteresowaniem cieszą się parki handlowe i obiekty typu convenience, które pozostają bezpieczną inwestycją. Z kolei wysokie zainteresowanie regionalnymi centrami handlowymi i oportunistycznymi aktywami przeznaczonymi do przebudowy potwierdza, że inwestorzy niezmiennie poszukują strategicznych zakupów. Konkurencyjne ceny i atrakcyjne lokalizacje starszych galerii handlowych sprawiają, że są one alternatywą o wyższej stopie zwrotu.

W czasach niepewności rynkowej inwestorzy koncentrują się na najlepszych projektach, oferujących perspektywę długiego i stabilnego dochodu. Spodziewamy się, że w najbliższym czasie rynek nieruchomości handlowych w Polsce będzie zdominowany głównie przez aktywa oportunistyczne i typu value-add. Niemniej jednak, z uwagi na coraz większą liczbę nowych obiektów typu convenience i parków handlowych w budowie, takie nieruchomości będą zapewne również interesujące dla inwestorów poszukujących stabilnych produktów inwestycyjnych o długim WAULT (średni ważony okres umów najmu).

Avison Young

lis 24 2023 Danieli Wean United Engineering Polska w...
Komentarze: 0

DWU Engineering Polska, światowy lider w projektowaniu i realizacji kompleksowych linii produkcyjnych dla przemysłu hutniczego przenosi swoje krakowskie biuro do Korona Office Complex. W procesie relokacji firmę wpierali doradcy Walter Herz


Firma Danieli Wean United Engineering Polska wynajęła ponad 800 mkw. powierzchni w budynku biurowym Edison, wchodzącym w skład Korona Office Complex, krakowskiej inwestycji firmy GTC. Przeprowadzka zaplanowana jest na przełomie roku.

– Zmiana biura w Krakowie wpisuje się w plan realizacji strategicznej ekspansji firmy w Polsce i Europie. Decyzja o relokacji podyktowana była chęcią polepszenia komfortu pracy zespołu, poprzez powiększenie powierzchni oraz podniesienie jakości środowiska pracy – informuje Tomasz Skwara, członek zarządu w Danieli Wean United Engineering Polska. – Przy wyborze lokalizacji kierowaliśmy się także możliwością bliższej i ściślejszej współpracy z Akademią Górniczo-Hutniczą im. Stanisława Staszica w Krakowie – dodaje Dominika Filarowska, członek zarządu w Danieli Wean United Engineering Polska.

Firma Danieli od ponad stu lat rozwija międzynarodową działalność w branży metalurgicznej. Jej historia rozwoju wiedzie od rodzinnego biznesu, założonego w Buttrio w północnych Włoszech do stworzenia globalnego koncernu technologicznego zatrudniającego około 9 tys. osób. Koncern prowadzi biura projektowe, oddziały przedstawicielskie oraz warsztaty produkcyjne na całym świecie. Centra inżynieryjne i produkcyjne firmy znajdują się m.in. we Włoszech, Austrii, Niemczech, Chinach, Indiach, Tajlandii i Wietnamie.

Grupa Danieli oferuje najnowocześniejsze technologie i rozwiązania w zakresie hutniczych procesów produkcyjnych, począwszy od surowców po gotowy produkt. Międzynarodowy zespół projektantów – inżynierów mechaników angażuje się w przedsięwzięcia, których realizacja przebiega od idei projektowych do wykonania kompleksowych rozwiązań produkcyjnych. Koncern kreuje i wdraża wizjonerskie pomysły zgodnie z potrzebami klientów. Wiedza i doświadczenie firmy obejmuje setki inwestycji realizowanych we wszystkich zakątkach świata. Grupa podąża za współczesnymi trendami w zakresie zielonej technologii oraz rozwiązań ekologicznych.

W Polsce koncern prowadzi działalność od 2000 roku, kiedy otwarte zostało pierwsze biuro projektowe Danieli Wean United Engineering we Wrocławiu. Następnie powstały oddziały w Katowicach i Krakowie. Obecnie DWU Engineering Polska, jako spółka-córka Grupy Danieli, zatrudnia ponad 80 wykwalifikowanych projektantów: automatyków i mechaników, opracowujących projekty precyzyjnych maszyn i urządzeń dla linii przemysłowych z branży stalowej, aluminium i metali nieżelaznych.

– Wspieraliśmy Danieli Wean United Engineering Polska w procesie zmiany biura krakowskiego oddziału firmy. Kompleksowe usługi doradcze obejmowały negocjacje postanowień umowy najmu, warunków biznesowych oraz wsparcie w zakresie rearanżacji powierzchni. Motywacją do zmiany adresu filii firmy w Krakowie było przede wszystkim polepszenie lokalizacji biura oraz podniesienie jakości przestrzeni do pracy – mówi Kamil Kowalewski, Associate Director w Walter Herz.

Centrum Biurowe Korona to kompleks biurowy klasy A, położony w centralnej części Krakowa, który tworzą 4 budynki - Galileo, Newton, Edison i Pascal o łącznej powierzchni ponad 38 tys. mkw. Inwestycja firmy GTC zaprojektowana została zgodnie z zasadami zrównoważonej urbanistyki, tworzy przyjazne przestrzenie publiczne oraz oferuje liczne udogodnienia dla najemców i lokalnej społeczności.

– Jest nam niezmiernie miło, że Danieli Wean United Engineering Polska obdarzył nas zaufaniem i dołącza do grona naszych najemców. Korona Office Complex zawiera szereg udogodnień oraz może pochwalić się doskonałą lokalizację. W GTC dokładamy wszelkich starań, aby zapewniać naszym najemcom najlepsze warunki pracy i dalszej ekspansji. Mamy nadzieję, że biuro spełni oczekiwania pracowników Danieli Wean United Engineering, a nowa siedziba przyczyni się do rozwoju krakowskiego oddziału firmy – mówi Agnieszka Kuehn, starsza menedżer ds. leasingu w GTC w Polsce.

Korona Office Complex to jeden z najnowocześniejszych obiektów biurowych w stolicy Małopolski. Zapewnia szeroką ofertę usługowo-rekreacyjną, w tym centrum konferencyjne, siłownię, restaurację, kawiarnię, grotę solną, centrum jogi, czy zieloną strefę rekreacyjną wokół budynków. To świetne miejsce dla fanów sportu i aktywnej rekreacji. Do dyspozycji najemców są tu naziemne i podziemne miejsca parkingowe wraz z rozbudowaną infrastrukturą dla rowerzystów. Obiekt posiada certyfikaty BREEAM IN USE EXCELLENT i OBIEKT BEZ BARIER.

W okolicy znajduje się m.in. Akademia Górniczo - Hutnicza, Politechnika Krakowska, Uniwersytet Pedagogiczny, hotele, obiekty gastronomiczne oraz krakowskie Błonia. Lokalizacja umożliwia sprawny dojazd do pozostałych dzielnic miasta, zarówno transportem publicznym, jak i prywatnym. Dojazd samochodem do dworca kolejowego Kraków Główny zajmuje mniej niż 10 minut, a do lotniska w Balicach i autostrady A4 – około 15 minut.

Walter Herz

lis 22 2023 Jak deweloperzy mieszkaniowi oceniają nowe...
Komentarze: 0

Jak nowe rozporządzenie, regulujące projektowanie małych mieszkań i usytuowanie budynków na działce wpłynie na rynek? Jak dużo inwestycji będzie wymagało przeprojektowania? Jak to przełoży się na podaż kawalerek i rentowność projektów? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

Angelika Kliś, członek zarządu Atal S.A.

Na bieżąco monitorujemy planowane zmiany i uwzględniamy je w projektach, w których z realizacją według harmonogramów „wpadniemy” w ten czasokres. Z pewnością zmiany wpłyną na podaż kawalerek, stanowiąc niekorzystny czynnik dla deweloperów specjalizujących się głównie w budowie tzw. aparthoteli, gdzie jednostki lokalowe mogły być mniejsze niż 25 mkw.

Mamy zaledwie kilkuprocentową ofertę lokali usługowych, spełniających aktualne i przyszłe przepisy, więc nie będzie to dla nas zbyt odczuwalne. Z pewnością na rentowność projektów będą miały wpływ pozostałe nowe regulacje, gdyż na zakupionych już terenach inwestycje kalkulowane były według aktualnych parametrów. Odbije się to wszystko na kosztach i w efekcie może spowodować podwyżki cen mieszkań.

Tomasz Kaleta, dyrektor Departamentu Sprzedaży, Develia S.A.

Nowe przepisy będą dotyczyć planowanych projektów, które nie uzyskały jeszcze decyzji o pozwoleniu na budowę. Tam, gdzie decyzje te są już wydane, obowiązują istniejące warunki. Należy jednak pamiętać, że od momentu podjęcia decyzji o zakupie danego gruntu do uzyskania pozwolenia na budowę mija nierzadko kilka lat. Dlatego też wejście w życie nowych przepisów, dotyczących warunków technicznych może uderzyć w niektóre inwestycje deweloperskie, wymuszając radykalną zmianę ich kształtu, co wpłynie bezpośrednio na rentowność tych projektów, a w skrajnych przypadkach wręcz uniemożliwi ich realizację.

Przykładamy dużą wagę do jakości, z jaką projektowane są nasze osiedla, stąd wiele rozwiązań usankcjonowanych nowymi przepisami jest już w naszych standardach, m.in. dążenie do dużej ilości zieleni, atrakcyjne place zabaw czy oddzielone od siebie w trwały sposób balkony.

Rozumiemy intencje pana ministra Waldemara Budy w celu ograniczenia patologicznych zachowań na rynku deweloperskim. Są to jednak przypadki incydentalne. Przy nowelizowaniu warunków technicznych należy zachować zdrowy umiar, aby niepotrzebne ograniczenia nie podnosiły dodatkowo cen projektów, a tym samym obniżały ich dostępność.

Małgorzata Ostrowska, dyrektorka Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction

Jesteśmy zwolennikami mądrych i dobrze zaprojektowanych zmian. Oczywiście, nowe przepisy na pewno zwiększą codzienny komfort mieszkańców. Niemniej jednak, w naszym odczuciu każda inwestycja powinna być rozpatrywana w trochę innych kategoriach. Za przykład może tu służyć kwestia obowiązkowego placu zabaw. Naszym zdaniem, nie zawsze jest on konieczny, zwłaszcza gdy np. budynek sąsiaduje z parkiem pełnym placów zabaw. Dodatkowo, część klientów z góry zaznacza, że szuka mieszkania w budynku, przy którym j nie będzie placu zabaw. Musimy więc zastanowić się, do kogo kierowana jest dana inwestycja.

Jeśli chodzi o nasze aktualne inwestycje, powinniśmy zdążyć z pozwoleniami na budowę przed kwietniem 2024. Patrząc jednak szerzej i biorąc pod uwagę fakt, jak bardzo pracochłonnym i czasochłonnym przedsięwzięciem jest przygotowanie inwestycji, czasu na wprowadzenie zmian i ewentualne przeprojektowanie jest naprawdę niewiele, nawet po wydłużeniu tego terminu o 3 miesiące. Może to mieć negatywne skutki dla wielu deweloperów, a co za tym idzie, dla podaży.

Jeśli chodzi o klientów, nowe zmiany zapewnią im większy komfort życia, ale stanie się to kosztem wzrostu cen mieszkań. Wynika to z tego, że nowe inwestycje będą liczyć w sumie mniej m2 samych mieszkań. Koszt działki przypadającej na jeden lokal będzie więc wyższy.

Andrzej Gutowski, wiceprezes, dyrektor sprzedaży Ronson Development

Zaproponowane regulacje mają na celu poprawienie komfortu mieszkania w budynkach wielorodzinnych poprzez m.in. zwiększenie przestrzeni i wyjście z zagęszczenia, charakterystycznego szczególnie dla dużych aglomeracji. Zgadzamy się z próbami uregulowania tych kwestii, natomiast jako branża cieszymy się, że przynajmniej o kilka miesięcy wydłużony został okres vacatio legis. Chociaż w kontekście planowania i realizowania inwestycji w perspektywie 2-3 lat, całkowitym ratunkiem nie jest. Mam tu na myśli szczególnie kontekst procedur administracyjnych, bardzo często przewlekłych i wydłużonych o kilka do kilkunastu miesięcy. Może być tak, że deweloperzy, którzy kupili działki w III kwartale 2023 roku nie zdążą ze stosownymi pozwoleniami.

Co do konieczności ewentualnego przeprojektowania inwestycji, to zakładam, że obecnie wszyscy deweloperzy sprawdzają te kwestie, także pod kątem rentowności inwestycji. Same zmiany w przepisach nie wpłyną natomiast na podaż kawalerek.

Cezary Grabowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Bouygues Immoblier Polska

Ideą nowych przepisów jest zwiększenie komfortu mieszkańców. Trzeba jednak mieć świadomość, że proces inwestycyjny trwa od 2 do 3 lat, dlatego w 2024 roku nadal będą powstawały projekty realizowane zgodnie z obowiązującymi do kwietnia przepisami. W całym procesie kluczowa jest bowiem data złożenia wniosku o pozwolenie na budowę, dlatego tu możemy się spodziewać, że deweloperzy w pierwszych trzech miesiącach przyszłego roku będą masowo składać dokumenty o wydanie takich pozwoleń. Cała branża chciałaby mieć oczywiście więcej czasu, by wdrożyć wszystkie wytyczne, dlatego dla nas termin kwietniowy to bardzo ambitna perspektywa.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Proces inwestycyjny trwa kilka lat, więc obecnie przygotowywane projekty, albo będą miały składane wnioski o pozwolenie na budowę przed kwietniem 2024 roku, bądź ich projekty zakładają już nowe uregulowania.

Należy również zaznaczyć, że inwestycji, w których realizowane są lokale niemieszkalne o przeznaczeniu na przykład hotelowym jest relatywnie niewiele wobec inwestycji mieszkaniowych. Zaś lokale mieszkalne muszą mieć minimalną powierzchnię 25 mkw.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home

Rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie podpisane przez ministra rozwoju i technologii Waldemara Budę to jedne z najważniejszych przepisów regulujących zasady wznoszenia budynków. Dla nabywców lokali nowe regulacje są korzystne, przede wszystkim zapewniają większy komfort zamieszkania. Na pewno branża deweloperska musi mieć czas na przygotowanie się do nowych regulacji, gdyż setki inwestycji, które wprowadzają na rynek kilkadziesiąt tysięcy lokali może stanąć pod znakiem zapytania.

Warto mieć na uwadze, że w związku z projektem nowych przepisów technicznych wzrosną koszty budowy, a równocześnie zmniejszy się powierzchnia nieruchomości przeznaczonych na sprzedaż, bo nowe osiedla zaoferują mniej mkw. mieszkań. Deweloperzy mogą to sobie rekompensować podnosząc ceny lokali. Zmiany te najbardziej wpłyną na małe inwestycje, które rzadko przewidywały np. budowę placu zabaw czy rowerowni. Ponadto, część deweloperów może zrezygnować z projektów, uznając, że nie będą opłacalne.

Marek Starzyński, dyrektor Działu Sprzedaży w Okam

Odpowiadamy na potrzeby rynku, dlatego podejmujemy się realizacji projektów mieszkaniowych skierowanych do różnych grup odbiorców. Zauważamy niemałe zainteresowanie klientów niewielkim formatem lokali. Jesteśmy zdania, że zainteresowanie zakupem mikro kawalerek wynika z wysokiej ceny jednostkowej za mkw. w dużych miastach. W ofercie nie posiadamy mikro kawalerek. Nie obawiamy się, że zmiany mające na celu wyeliminować zbyt ciasne osiedla miałyby stanowić zagrożenie.

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Grupie Robyg

Duzi deweloperzy od dawna stosują wprowadzane wymogi. Nowe przepisy nie będą zatem w żaden sposób wpływać na prowadzoną działalność, rentowność i rynek. Dzięki temu oferta mieszkaniowa uporządkuje się, co pozwoli klientom na dokonywanie lepszych wyborów swojego M.

Anna Bieńko, dyrektor Sprzedaży w Wawel Service

Dla kupujących mieszkania niektóre z proponowanych zmian są oczywiście korzystne, jeśli chodzi o komfort zamieszkania. Wprowadzenie nowych przepisów może jednak zmusić deweloperów do przeprojektowania inwestycji lub dostosowania ich do nowych wymogów, co może przekładać się na wzrost cen i opóźnienia w realizacji projektów. Rozrzedzenie zabudowy może również spowodować, że na niektórych działkach po prostu nie będzie można budować.

Dawid Wrona, członek zarządu w Archicom

Wejście w życie nowelizacji rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, a więc zmiana przepisów dotyczących projektowania nieruchomości i usytuowania budynków na danej działce bez wątpienia przyczyni się do weryfikacji tego, jak firmy deweloperskie podchodziły do tematu projektowania inwestycji dotychczas. Z całą pewnością część projektów na rynku będzie wymagała modyfikacji, aby dostosować je do nowych regulacji.

Idea wprowadzenia przepisów ograniczających nadużycia budowlane jest jak najbardziej słuszna. Jakość życia mieszkańców naszych osiedli stanowi dla nas od zawsze nadrzędny priorytet, wobec czego już dziś wpisują się one w założenia zapowiadanej nowelizacji rozporządzenia. Tworzymy projekty miastotwórcze, w ramach których na każdym kroku analizujemy, jak poprzez realizację nowych inwestycji dopełnić aktualną tkankę miejską oraz jak stworzyć przyjazne miejsce do życia, pracy czy też spotkań.

Damian Tomasik, twórca Alter Investment

Przy takich zmianach na sytuację zawsze trzeba spojrzeć wielowątkowo. Pierwszym zagadnieniem jest racjonalność wprowadzanych zmian oraz cel ich wprowadzenia. W pierwszym odczuciu można uznać, że wprowadzone zmiany są pozytywne. Jednak czy na pewno? Projektowanie budynków zamieszkania zbiorowego z lokalami o ustalonym ustawowo minimalnym metrażu, zarówno z perspektywy rozwiniętych rynków zachodnich, jak też naszego rynku, który w tym segmencie dopiero zaczyna się rozwijać, nie jest optymalnym rozwiązaniem. Mieszkańcy takich lokali często nie traktują ich jako głównego i docelowego miejsca zamieszkania. Już choćby z tego powodu nie jest potrzebna taka ich powierzchnia, jak lokalu mieszkalnego.

Druga istotna zmiana, określająca zwiększoną odległość od granicy działki, w połączeniu z krótkim terminem wejścia w życie tej zmiany jest także skrajnie nieprzekonująca. Gdy przygotowanie projektów w większości trwa kilka czy kilkanaście lat, a przepisy które znacznie zmieniają możliwości zabudowy są wprowadzane w ciągu miesięcy i nie ma możliwości się do tego przygotować to sytuacja dla inwestorów i wszystkich uczestników tego procesu jest bardzo niekorzystna. W konsekwencji takich zaskakujących zmian wiele gruntów, szczególnie tych mniejszych, dobrze zlokalizowanych, może stracić na wartości nawet 50 proc. Przy ograniczonej podaży gruntów i deficycie mieszkań należy zawsze działać rozważnie i racjonalnie w odniesieniu do tego typu, w założeniu potrzebnych i progresywnych zmian ustawodawczych. W przeciwnym przypadku mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.

DOMPRESS

lis 20 2023 Biura mają coraz większe wzięcie
Komentarze: 0

Zainteresowanie wynajmem biur rośnie. W trzecim kwartale, zarówno w Warszawie, jak i na rynkach regionalnych popyt na powierzchnie biurowe był największy w tym roku. W regionach 2023 zamknie się wynikiem zbliżonym do rekordowego rezultatu odnotowanego w 2019 roku

Na wszystkich rynkach biurowych w kraju najemcy są w tym roku bardzo aktywni. Firmy coraz bardziej dążą jednak do optymalizacji powierzchni do pracy. Jednocześnie, jak zauważają analitycy Walter Herz, wydłuża się proces związany z podejmowaniem decyzji o renegocjacji umów i relokacji biur. Na dłuższy okres wynajmowane są także biura typu flex.

W tym roku na warszawskim rynku biurowym zawarta została największa ilość umów najmu od 2019 roku. Wielkość wolumenu transakcyjnego była jednak niższa. W ciągu 9 pierwszych miesięcy 2023 roku zakontraktowane zostało w Warszawie prawie 500 tys. mkw. powierzchni biurowych. Z kwartału na kwartał zapotrzebowanie na warszawskie biura jest coraz większe. Tendencja wzrostowa była wyraźnie widoczna także w trzecim kwartale br., w którym wynajęte zostało ponad 170 tys. mkw. powierzchni.

Szczególną popularnością wśród najemców niezmiennie cieszą się lokalizacje centralne. Do łask wraca również Służewiec, który oferuje tańsze biura. Od lipca do września br. wynajęta została w jego obrębie jedna piąta powierzchni, która trafiła do najemców w Warszawie. Rosnący udział służewieckiego obszaru biznesowego w wolumenie najmu to efekt dostosowywania przez firmy przestrzeni biurowych do hybrydowego systemu pracy.

Podobny poziom chłonności rynku w Warszawie i regionach

– Ograniczony wybór ofert na warszawskim rynku biurowym, spowodowany małą ilością oddawanej powierzchni i utrzymującym się na wysokim poziomie popytem sprawia, że wiele firm decyduje się na renegocjacje umów i przedłużenie najmu zajmowanej powierzchni, często na okres kolejnych 2-3 lat. Skłaniają do tego przede wszystkim wysokie koszty aranżacji miejsc pracy. Tendencję te odzwierciedla duży udział renegocjacji notowany w Warszawie. Najemcy starają się jednocześnie optymalizować warunki najmu i zaoszczędzić. Spółki, które decydują się na zmianę biura najczęściej poszukują z kolei lepszej jakości biur bliżej centrum. Coraz bardziej zarysowuje się też trend redukcji powierzchni przez najemców – zauważa Michał Porzycki, dyrektor w dziale Reprezentacji Najemcy w Walter Herz.

– Na ośmiu największych rynkach biurowych poza Warszawą w okresie trzech kwartałów br. popyt na biura wzrósł o około 20 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Łączny wolumen najmu przekroczył 530 tys. mkw. Spodziewamy się, że tegoroczny wynik w regionach może być zbliżony do rekordowego popytu zarejestrowanego w 2019 roku – komentuje Mateusz Strzelecki, Partner i Head of Tenant Representation w Walter Herz.

Podobnie jak w Warszawie, na największych rynkach regionalnych w kraju trzeci kwartał był w tym roku najlepszy pod względem wolumenu wynajętej powierzchni biurowej. Od lipca do września podpisane zostały umowy na prawie 200 tys. mkw. biur. Do najemców trafiło o około 20 proc. powierzchni więcej niż w drugim kwartale br. W porównaniu z 2022 rokiem kwartalny popyt skoczył o 80 proc. Najwięcej biur zakontraktowane zostało w Trójmieście, Krakowie i we Wrocławiu.

W Warszawie najmniej nowych biur od ćwierćwiecza

Już od trzech lat w sektorze biurowym w Polsce możemy obserwować spadek wolumenu nowej podaży. Trend jest widoczny na wszystkich rynkach biurowych w kraju. Do realizacji wchodzą nieliczne projekty biurowe. Wyhamowanie tempa realizacji nowych inwestycji spowodowane jest wysokimi kosztami budowy i wykończenia powierzchni oraz finansowania projektów, a także pogorszeniem się warunków gospodarczych w skali globalnej.

W tym roku w Warszawie notowany jest najniższy przyrost podaży biurowej od ćwierćwiecza. Trzy pierwsze kwartały roku przyniosły kilka nowych obiektów, w których oddanych zostało w sumie zaledwie ponad 20 tys. mkw. biur, w tym m.in. The Park z 11 tys. mkw. powierzchni.

W ostatnim kwartale br. planowane jest ukończenie inwestycji, które przynieść mają jeszcze ponad 50 tys. mkw. powierzchni biurowych, podaje Walter Herz.

W tym roku deweloperzy zdecydowali się rozpocząć w Warszawie budowę kilku inwestycji, które dostarczą nowe biura dopiero za 2-3 lata. Do realizacji wszedł projekt The Bridge z 47 tys. mkw. powierzchni, Upper One z 35 tys. mkw., czy biurowiec Office House w inwestycji Towarowa 22, który przyniesie 31 tys. mkw. nowoczesnych powierzchni.

W trakcie budowy na warszawskim rynku pozostają również budynki biurowe w kompleksie Lixa z 28 tys. mkw. powierzchni, biurowiec The Form z 26 tys. mkw., czy projekt Vibe z 15 tys. mkw. powierzchni. Na warszawskim rynku w realizacji pozostaje około 260 tys. mkw. powierzchni biurowych, podczas gdy przed pandemią w budowie było około 800 tys. mkw. biur. Nowe projekty inicjowane są głównie w centrum miasta, gdzie wakaty biurowe spadły do poziomu kilku procent. Średnio w Warszawie jest obecnie około 10 proc. wolnych biur.

Regiony ze sporo większym wyborem biur niż Warszawa

Na głównych rynkach regionalnych w Polsce od początku roku do końca września dostarczone zostało łącznie prawie 240 tys. mkw. powierzchni biurowych, z czego połowę w trzecim kwartale. Oddany został m.in. Ocean Office Park B i biurowiec Kreo w Krakowie, Craft w Katowicach, Nowy Rynek E w Poznaniu, a we Wrocławiu zakończyła się rozbudowa Nowej Renomy. W czwartym kwartale br. w miastach regionalnych deweloperzy zapowiadają zakończenie realizacji jeszcze około 150 tys. mkw. biur.

W trakcie budowy w regionach, jak oblicza Walter Herz, pozostaje przeszło 480 tys. mkw. powierzchni. Najwięcej nowych biur realizowanych jest we Wrocławiu, Krakowie i Katowicach. Od roku ilość powierzchni w budowie sukcesywnie zmniejsza się.

Nowa podaż wpływa na regularny wzrost współczynnika pustostanów biurowych na głównych rynkach regionalnych w Polsce już od półtora roku. Na najemców czeka poza Warszawą średnio ponad 17 proc. biur. Ilość wolnej powierzchni w ostatnim czasie zmniejszyła się jedynie w Trójmieście i Lublinie. Najwięcej niewynajętych biur jest w Katowicach i Łodzi, po około 23 proc.

Walter Herz