Archiwum lipiec 2016, strona 1


lip 06 2016 Czy mniej dostępne kredyty i dopłaty utrudniają...
Komentarze: 0

 W jakim stopniu wyższe koszty kredytów utrudniają dostęp do finansowania zakupu mieszkań? Jak perspektywa podwyższenia minimalnego wkładu własnego do kredytu i wyczerpujące się środki na dopłaty w MdM wpływają na sprzedaż na rynku deweloperskim? Sondę prezentuje serwis nieruchomości Dompress.pl.

 

Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.

Wzrost wymaganego wkładu własnego bez wątpienia będzie miał wpływ na rynek mieszkaniowy. Przy czym, 20 proc. udziału własnego w kredycie to nie tak dużo, jeśli spojrzymy na inne kraje. O tym, w jaki sposób wzrost wkładu własnego wypłynie na rynek zdecyduje to, czy banki będą oferowały ubezpieczenie niskiego wkładu. Obecnie, osoby zaciągające kredyty brakujący wkład mogą „uzupełnić” wykupując ubezpieczenie. Podobnie będzie w przyszłym roku, przy czym doubezpieczyć trzeba będzie już większą kwotę.  Niestety, poprzez zaostrzenie polityki kredytowej większość banków rezygnuje z tej opcji przez co klientom jest ciężej o kredyt.

Pewnym ratunkiem jest zakup mieszkania w MdM, gdzie dopłata liczona jest jako wkład własny. Środki na ten rok się niestety wyczerpały i wstrzymane zostało przyjmowanie wniosków na przyszły rok, ale z budżetu na 2018 rok wykorzystano tylko w 0,3 proc.

Rozwiązaniem dla kredytobiorców jest też przedstawienie dodatkowego zabezpieczenia w formie blokady środków na rachunku bankowym lub poprzez zastaw na denominowanych w złotych dłużnych papierach wartościowych. Kredyt można zabezpieczyć również na dwóch hipotekach – zaciąganej i już posiadanej przez siebie, kogoś bliskiego, czy znajomego.

To co w ostatnim czasie miało duży wpływ na rynek to zmiana kalkulatora kosztów utrzymania rodziny, którym analitycy finansowi posługują się przy wyliczaniu zdolności kredytowej. Jeszcze w zeszłym roku koszty te dla 3 osobowej rodziny o dochodach w granicach średniej krajowej kształtowały się na poziomie 1600 zł, a w tym roku wynoszą 2400 zł.

Małgorzata Ostrowska, członek zarządu oraz dyrektor pionu marketingu i sprzedaży J.W. Construction Holding S.A.

Jednym z czynników zachęcających klientów do zakupu mieszkania są utrzymujące się na niskim poziomie stopy procentowe, przekładające się na korzystne oprocentowanie kredytów mieszkaniowych, a ponadto możliwość zakupu mieszkania jeszcze z 15 proc. wkładem własnym. To zdecydowanie lepszy czas na zakup własnego M, ale nie oznacza to, że sytuacja na rynku deweloperskim ulegnie pogorszeniu po podwyższeniu udziału własnego w kredycie. Posiadanie własnej nieruchomości jest podstawową potrzebą Polaków, do której zaspokojenia będą dążyć nadal, bez względu na nadchodzące zmiany. Pamiętajmy, że w przyszłym roku wciąż będzie obowiązywał program MdM, który finansuje wkład własny.  

Jacek Bielecki, dyrektor ds. rozwoju i jakości Marvipol S.A.

Mamy świadomość, że kontynuowana trzeci rok hossa na rynku mieszkaniowym nie będzie trwała wiecznie. Najnowsze dane GUS wykazujące malejącą liczbę rozpoczynanych inwestycji pokazują, że deweloperzy liczą się ze scenariuszem zmniejszenia popytu. Choć wobec wciąż dużych potrzeb i stabilnej sytuacji ekonomicznej Polaków spadek zainteresowania mieszkaniami będzie raczej powolny. Można też spodziewać się, że program 500+ pozwoli wielu rodzinom na zakup mieszkania mimo zwiększonych kosztów kredytu i wymagań wkładu własnego.

Wioletta Kleniewska, dyrektor marketingu i sprzedaży w Polnord S.A.

Podwyższenie wymaganego wkładu własnego do 20 proc. nie odstraszy nabywców na rynku mieszkaniowym. Klientów wciąż zachęcają do zakupu niskie stopy procentowe, które przekładają się na atrakcyjne warunki kredytowe, a także świadomość, że program dopłat rządowych MdM dobiega końca i topnieje pula dostępnych środków.

Tomasz Sujak, członek zarządu Archicom S.A.

Nie spodziewamy się istotnych zmian w dostępności kredytów hipotecznych. Oprocentowanie kredytów składa się z dwóch elementów – marży i rynkowych stóp procentowych, historycznie te dwie składowe były ze sobą odwrotnie skorelowane. Kiedy spadały rynkowe stopy procentowe, rosły marże banków. Z kolei kiedy stopy rosły, marże były przez banki obniżane. Obecnie stopy procentowe są na najniższym poziomie w historii, znacznie poniżej poprzednich okresów dynamicznego wzrostu kredytów hipotecznych i sprzedaży mieszkań. Ponadto popyt na mieszkania jest wspierany bardzo dobrą sytuacją makroekonomiczną. Systematycznie spada bezrobocie i rosną płace, a to sprzyja popytowi na mieszkania.

Agnieszka Pyzel, reprezentująca BBI Development S.A.

Po podwyższeniu minimalnego wkładu własnego do kredytu do 20 proc. sytuacja na rynku  drastycznie się nie zmieni. Nasi klienci zazwyczaj mają podobnej wysokości wkład własny lub kupują za gotówkę.   

Zuzanna Kordzi, dyrektor ds. handlowych w ECO Classic

Rynek powoli jest przyzwyczajany do wymogu coraz wyższego wkładu własnego, dlatego nie spodziewamy się, że 20 proc. udział własny w kredycie będzie stanowił szczególnie istotny problem. Dobra sytuacja gospodarcza powoduje, że klienci mają możliwość uzbierania środków własnych. Ponadto, mimo że w tym roku teoretycznie do uzyskania kredytu potrzeba 15 proc. środków własnych, można znaleźć banki, które wymagają jedynie 10 proc. Podobnie będzie zapewne w przyszłym roku.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Wprowadzenie 20 proc., minimalnego wkładu własnego od początku przyszłego roku, nie powinno znacząco pogorszyć sytuacji związanej z zakupem mieszkania na kredyt. Pokazał to choćby początek 2016 roku, kiedy stawka wzrosła do 15 proc. Wówczas także pojawiały się pytania i obawy o sytuację na rynku. Okazało się jednak, że nie miało to większego znaczenia, ponieważ w pierwszych miesiącach 2016 roku padały kolejne rekordy sprzedaży w przypadku większości deweloperów. Poza tym, na rynku kredytów hipotecznych kilka banków od lat wymaga minimalnego wkładu na poziomie 20 proc.

Eryk Nalberczyński, dyrektor ds. sprzedaży w Lokum Deweloper

Podwyższenie wkładu własnego na pewno będzie miało wpływ na zdolność nabywczą klientów i sprzedaż mieszkań, jednak mniejszy niż można by się spodziewać. Wiele osób kupujących mieszkania w naszych osiedlach to klienci inwestycyjni, którzy zamiast niskoprocentowych lokat wybierają zakup nieruchomości. Warto zauważyć, że to kolejna podwyżka wkładu własnego, dlatego kupujący zdążyli przygotować się na taką ewentualność. Banki oferują również ubezpieczenie wkładu własnego.

Mirosław Bednarek, prezes zarządu Matexi Polska

W minionych latach nie odnotowaliśmy silnych, ani tym bardziej długotrwałych wahań popytu w związku ze stopniowym zwiększaniem wymaganego wkładu własnego do kredytu. Czas pokazał, że  takie stopniowe podwyższanie wymagań dla kredytobiorców sprawdziło się, nie wpłynęło znacząco na płynność rynku, a jednocześnie zwiększyło bezpieczeństwo kredytobiorców.

Yael Rothschild, prezes zarządu Mill-Yon

Wzrost marż kredytowych nie utrudnia sprzedaży. Kwota rozkłada się na raty opłacane przez kilkadziesiąt lat, a klienci najczęściej oceniają koszt mieszkania właśnie przez pryzmat wydatków w skali miesiąca. Droższe kredyty nie wpłynęły więc na decyzje związane z zakupem mieszkania, natomiast na pewno mają wpływ na wybór banku. Dla nas problemem jest natomiast wydłużona i utrudniona procedura przyznawania kredytów. Przekłada się to na wolniejszą sprzedaż, ryzyko utraty klienta i wyższy koszt prowadzenia inwestycji.

Dużą część naszych klientów stanowią inwestorzy, finansujący mieszkanie ze środków własnych. W Gdańsku, gdzie prowadzimy inwestycje, poziom zysków z najmu jest znacznie wyższy niż w Warszawie i dochodzi do 7-10 proc. rocznie. Również osoby kupujące mieszkania na własne potrzeby w większości korzystają z oszczędności z lokat. Ponadto, w przypadku klientów uprawnionych do skorzystania z MdM, program pokrywa ok. 10 proc. wkładu własnego do kredytu.

Ewa Gwiazdowska, dyrektor finansowa w Atlas Estates

Podniesienie wkładu własnego do 20 proc. będzie miało wpływ na sprzedaż mieszkań, ponieważ automatycznie zdolność kredytowa klientów będzie niższa. Wielu klientów śledzi sytuację na rynku i właśnie z zapowiedzią podwyższenia wkładu własnego należy wiązać tak dobre wyniki sprzedaży w pierwszym półroczu 2016 roku. Część klientów świadomych zmiany przepisów, zdecydowało się na zakup mieszkania teraz, kiedy wkład własny jest niższy, przenosząc popyt z przyszłego roku na rok bieżący. Wejście w życie nowych przepisów będzie powodem spowolnienia sprzedaży. 

Mirosław Łoziński, Prezes Zarządu, Waryński S.A. Grupa Holdingowa

Podniesienie oprocentowania kredytów hipotecznych oraz wymogów dotyczących poziomu wkładu własnego może mieć istotny wpływ na sytuację na rynku nieruchomości. Część osób, które posiadają zgromadzony kapitał, bądź rozpoczęły już proces uzyskiwania finansowania kredytowego, stara się możliwie najszybciej zakończyć procedurę zakupu mieszkania, aby uniknąć wzrostu minimalnego wkładu własnego. Ograniczona dostępność kredytów może wpłynąć na decyzje zakupowe.

Adrian Potoczek, dyrektor sprzedaży w Wawel Service

Wymagany wkład własny do kredytu jest systematycznie podnoszony, a mimo to nie odnotowujemy rezygnacji klientów z transakcji. W Polsce wysokość minimalnego udziału własnego w kredycie hipotecznym jest relatywnie niska w porównaniu z innymi państwami. Dla części kupujących perspektywa zwiększenia wkładu własnego może stać się katalizatorem do przyspieszenia decyzji zakupowej i podpisania umowy jeszcze w tym roku.

Monika Zabłocka, reprezentująca Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego

Podwyższenie wkładu własnego nie będzie miało wpływu na sprzedaż mieszkań, podobnie jak nie miała wielkiego znaczenia poprzednia zmiana. Sprzedaż nadal będzie na wysokim poziomie, bo klienci będą chcieli skorzystać z ostatniej puli środków w programie MdM. Kiedy dopłaty się skończą nastąpi spadek sprzedaży.

Katarzyna Pietrzak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Victoria Dom S.A.

Osoby, które nie posiadają oszczędności na zabezpieczenie udziału własnego w kredycie w odpowiedniej kwocie nadal będą mogły korzystać z ubezpieczenia brakującego wkładu. Możliwość ta sprawia, że wciąż nie będzie konieczności posiadania środków własnych w określonej wysokości. 

Ewelina Krosta, reprezentująca WAN S.A.

Po podwyższeniu od nowego roku wkładu własnego do kredytu do 20 proc. sytuacja na rynku mieszkaniowym związana ze sprzedażą mieszkań może się znacząco pogorszyć. 

Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w RED Real Estate Development

Zmiany dotyczące wkładu własnego zostały ogłoszone ponad dwa lata temu i są stopniowo wprowadzane od 2014 roku. Mimo to wielu klientów nie zdaje sobie sprawy, że od stycznia 2017 roku wymagany wkład własny wzrośnie z 15 proc. do 20 proc. Zmiany będą oznaczały dla nich konieczność przygotowania się do zakupu mieszkania, a często także odłożenia w czasie decyzji zakupowej. W tej chwili, dla spełniających określone kryteria, możliwość uzyskania wymaganego dofinansowania daje program MdM. Jednak środki na 2016 rok zostały już wyczerpane i wstrzymane zostało przyjmowanie wniosków o dopłaty  na 2017 rok, a program został zaplanowany tylko do 2018 roku. Tymczasem jego następca - Mieszkanie Plus - będzie działać na innych zasadach. Wprowadzane zmiany nie będą jednak zagrożeniem dla rynku nieruchomości premium. 

 

Opracowanie: Kamil Niedźwiedzki

dompress : :
lip 06 2016 Sektor BPO/SSC kreuje popyt na biura
Komentarze: 0

 Lwią część powierzchni biurowej w Polsce wynajmują firmy z sektora nowoczesnych usług dla biznesu, który wzrasta w tempie, o którym inne branże mogą tylko marzyć 

Polski rynek biurowy, który na przełomie roku oferował ponad 7,5 mln mkw. powierzchni,nie ma sobie równych w Europie Środkowo-Wschodniej. Rozwija się najlepiej w regionie, w dużym stopniu dzięki sektorowi nowoczesnych usług dla biznesu, który jest jednym z największych najemców powierzchni w powstających w naszym kraju obiektach.

W miastach regionalnych poza Warszawą firmy z tej branży podpisały umowy na ponad połowę biur, które zostały wynajęte w ubiegłym roku, wynika z najnowszego raportu ABSL. Jak przyznają specjaliści Walter Herz, inwestorzy liczą, że sektor BPO/SSC nadal pozostanie aktywny i będzie zgłaszał zapotrzebowanie na powierzchnię biurową na podobnym poziomie, jak dotychczas. W największych aglomeracjach w kraju w realizowanych projektach czeka na najemców około 1,5 miliona mkw. biur.  

Jedną czwartą biur bierze sektor obsługi biznesu  

 

W minionym roku rynek biurowy świętował duży sukces. Odnotował najlepszy rezultat pod względem ilości wynajętej powierzchni w całej swojej historii. Do najemców trafiło ponad 1,5 miliona mkw. biur, o ponad 40 proc. więcej niż rok wcześniej. Ponad 370 tys. mkw. powierzchni wynajętej poza Warszawą przypadła w udziale firmom świadczącym nowoczesne usługi dla biznesu

W Krakowie i Wrocławiu, w których sektor BPO/SSC rozwija swoją działalność najprężniej, firmy outsourcingowe wynajęły po ponad 70 proc. powierzchni biurowej, na którą w 2015 roku podpisano umowy, podkreślają autorzy raportu. Jak wynika z opracowania, zeszłoroczny popyt na biura w Krakowie wyniósł około 226 tys. mkw., a we Wrocławiu 127 tys. mkw. To rekordowe osiągnięcia dla tych rynków. Analitycy Walter Herz zauważają, że w gronie miast, w których  najchętniej lokują się firmy z segmentu nowoczesnych usług dla biznesu plasuje się także Trójmiasto. W pierwszych trzech miesiącach br. firmy sektorowe wynajęły ponad połowę powierzchni, która znalazła najemców na tym rynku.               

 

Zatrudnienie w sektorze BPO/SSC  rośnie 25 proc. rocznie

 

Tak świetny, ubiegłoroczny poziom najmu na rynku biurowym nie byłby możliwy bez udziału sektora BPO/SSC. Analitycy uważają, że do sukcesu przyczyniła się także bogata oferta i obniżające się stawki czynszowe. Analizując dane zawarte w opublikowanym raporcie Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL), nie trudno zauważyć, że nowoczesne usługi dla biznesu to segment polskiej gospodarki, który należy do najszybciej rosnących w naszym kraju. 

W centrach BPO, SSC, IT, R&D zatrudnionych jest 212 tys. osób. Na przestrzeni ostatniego roku zatrudnienie wzrosło o jedną czwartą. Około 177 tys. osób pracuje w centrach z kapitałem zagranicznym, a 35 tys. w firmach polskich. Firmy zagraniczne odpowiadają za ponad 80 proc. zatrudnienia w sektorze.

936 centrów obsługujących biznes

Prognozy zawarte w analizie ABSL wskazują, że do 2020 roku zatrudnienie w branży ma wzrosnąć do 300 tys. osób. Na realizację tych przewidywań są duże szanse, szczególnie że Mateusz Morawiecki deklaruje, że rząd będzie wspierał te gałąź polskiej gospodarki. Prezes  Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych potwierdza zaś, że Polska jest dziś tak samo atrakcyjna dla zagranicznych inwestorów jak pięć, czy dziesięć lat temu.

Z danych ABSL wynika, że pod względem liczby centrów świadczących nowoczesne usługi dla biznesu Kraków ustępuje jedynie Warszawie, nie mniej w Krakowie sektor zatrudnia najwięcej osób. W Polsce działa 936 centrów usług, w tym ponad dwie trzecie zagranicznych. Najwięcej, 155 ośrodków znajduje się w Warszawie. W gronie miast skupiających ponad 100 centrów jest również Kraków, Wrocław i Trójmiasto.

Ponad 50 tys. osób zatrudnionych w centrach krakowskich

Zdecydowanym liderem pod względem zatrudnienia w sektorze pozostaje Kraków, w którym w centrach usług pracuje już ponad 50 tys. osób. Dzięki temu stolica Małopolski jest także najważniejszym ośrodkiem usług biznesowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Kraków wiedzie prym jeśli chodzi o centra SSC i BPO, a nieco słabiej wypada w porównaniu z innymi aglomeracjami pod względem usług w zakresie IT i R&D.

O firmy z sektora nowoczesnych usług dla biznesu, poza Krakowem walczą przede wszystkim właściciele obiektów biurowych w Warszawie, Wrocławiu, Trójmieście, Łodzi, Katowicach i Poznaniu. Mniejsze miasta także przyciągają firmy sektorowe. Do lokalizacji, w których najchętniej rozpoczynają działalność centra usług należy m.in. Rzeszów, Szczecin, Lublin, Bydgoszcz i Toruń.

 

Obsługa zaawansowanych procesów 

 

Zagranicznych inwestorów przyciąga do naszego kraju głównie świetnie wykwalifikowana kadra wybijająca się umiejętnościami i efektywnością. Przygotowanie i doświadczenie wielu osób, które zdobywały je w ciągu ostatnich 10 lat rozwoju sektora w Polsce sprawia, że świadczymy teraz wysoko zaawansowane usługi outsourcingowe i to właśnie w naszym kraju obsługiwane są skomplikowane procesy.

Nowi inwestorzy śledzą sukcesy firm, które od dawna są obecne w Polsce i przenoszą działalność do naszego kraju. Dla nas rozwój sektora oznacza przede wszystkim możliwość pozyskania dziesiątek tysięcy miejsc pracy. Dzięki tak szybkiemu rozwojowi branża silnie stymuluje także wzrost rynku biurowego w naszym kraju, kreując popyt na setki tysięcy mkw. powierzchni.

 

 

Autor: Walter Herz

dompress : :