Archiwum 25 września 2013


wrz 25 2013 Restrykcyjne banki, stabilne ceny
Komentarze: 0

Największą przeszkodą w drodze do własnego mieszkania jest ostrożność banków


W ostatnim czasie ceny mieszkań ustabilizowały się. Wahania stawek miały charakter raczej kosmetyczny. Dziś kupimy mieszkania znacznie taniej niż kilka lat temu. Na rynku deweloperskim najbardziej atrakcyjne cenowo oferty można znaleźć w segmencie budownictwa popularnego. Nowe mieszkania w większości przypadków są teraz tańsze od tych z drugiej ręki. Nie należy się już raczej spodziewać, żeby najbardziej poszukiwane na rynku lokale o metrażu 35 – 55 mkw. można było kupić w znacząco niższej cenie. Tym bardziej, że coraz częściej słychać głosy zwiastujące raczej odbicie cen.   

Z ostatnich danych ZBP wynika, że stawki transakcyjne mieszkań nie legły w ciągu ostatnich miesięcy specjalnym zmianom. W drugim kwartale br. osoby zaciągające kredyty mieszkaniowe płaciły za 1 mkw. mniej więcej tyle samo, jak na początku roku. Różnice, które występowały w poszczególnych miastach były niewielkie. Największy wzrost cen odnotowany został we Wrocławiu, gdzie 1 mkw. kosztował średnio o 74 zł więcej. Stawka transakcyjna zmalała najbardziej w Poznaniu, w którym kupujący wykładali za mieszkania przeciętnie o 43 zł mniej za metr.

Trudno liczyć na dopłatę

W Warszawie mieszkanie kupowane latem kosztowało średnio niewiele ponad 400 tys. zł. Jak czytamy w raporcie Związku Banków Polskich, za metr kwadratowy płaciliśmy w stolicy ok. 7165 zł. Oznacza to, że w przyszłym roku w Warszawie trudno będzie skorzystać ze wsparcia finansowego w ramach programu Mieszkanie dla młodych. Żeby dostać dopłatę trzeba będzie znaleźć mieszkanie, którego cena nie będzie przekraczać 6 095 zł/mkw. Program obejmie jedynie niedużą liczbę najtańszych stołecznych inwestycji.   

Program dopłat niewiele zmieni na rynku. Dlatego już teraz deweloperzy proponują nowe rozwiązania. Red Real Estate Development w swoich inwestycjach w Warszawie i Poznaniu wprowadził nowy standard sprzedaży, oferując wykończenie mieszkania pod klucz w cenie. Na stołecznym osiedlu przy Skoroszewskiej w zakupionym mieszkaniu można od razu zamieszkać, bo jego budowa dobiegła już końca. I nie jest to oferta, która dotyczy tylko dużych lokali. Najmniejsze dostępne dwójki mają powierzchnię ok. 50 mkw. Kupując lokal kredytem można sfinansować w tym przypadku także wykończenie.         

Banki nie chcą ryzykować

A trzeba przyznać, że kredytobiorcy nie mają teraz łatwo. Spadkowi liczby zaciąganych kredytów winne są bowiem same banki. Z raportu Związku Banków Polskich (ZBP) wynika, że w drugim kwartale bieżącego roku banki udzieliły tylko o blisko 6 proc. więcej kredytów niż w pierwszych trzech miesiącach 2013 roku. Istotne przy tym, że początek tego roku miał najgorszy od czterech lat bilans, jeśli chodzi o liczbę zaciąganych kredytów hipotecznych.  

 

W ocenie przedstawicieli Związku Banków Polskich proces decyzyjny przy akceptacji wniosków kredytowych, restrykcyjne wymaganie formalne w połączeniu z ogromną ostrożnością banków sprawiły, że wiele osób kupujących mieszkania sięga po własne oszczędności. Część kredytobiorców ogranicza również wielkość zobowiązań.  

Ostatnie obniżki stóp procentowych teoretycznie powinny przyczynić się do wzrostu zdolności kredytowej potencjalnego klienta banku. Okazuje się jednak, że na wyższe kwoty mogą wciąż liczyć tylko osoby nieźle zarabiające. Szczególnie utrudniony dostęp do kredytów mają w tej chwili osoby prowadzące działalność gospodarczą i zatrudnione na tzw. umowach śmieciowych. Nie mniej, wysokość przeciętnie zaciąganego  kredytu na mieszkanie wzrosła w ostatnich miesiącach o kilka procent do ponad 200 tys. zł.   

Niskie oprocentowanie hipotek

Nadzieję na poprawę sytuacji na rynku kredytowym daje udany lipiec, który może być początkiem lepszego drugiego półrocza tego roku. Kredytobiorcom sprzyjają teraz mniejsze oprocentowanie, dzięki niskim stopom procentowym, co przekłada się na mniejsze obciążenie miesięczną ratą spłaty. Ale uwaga, banki udzielają teraz głównie kredytów w złotych. Udział kredytów walutowych to niespełna 1 proc. całego portfela nowych zobowiązań.

Istotną wiadomością dla wielu osób chcących zamieszkać na swoim może okazać się też to, że od 2014 roku będą musiały posiadać minimum 5 proc. wartości nieruchomości na wkład własny. Już teraz banki zaczynają bardziej restrykcyjnie podchodzić do kredytobiorców, którzy nie dysponują żadnymi zaoszczędzonymi środkami. Z danych Związku Banków Polskich wynika, że zaciąganych jest coraz mniej kredytów z mniejszym niż 20 proc. wkładem własnym. Wśród umów podpisanych między kwietniem a czerwcem tego roku połowa jest takich, gdzie kredytobiorcy pokryli samodzielnie ponad jedną piątą ceny kupowanej nieruchomości.

Jest i dobra wiadomość. Banki będą mogły wydłużyć z 25 do 30 lat przyjmowany teraz okres spłaty zobowiązania do wyliczenia zdolności kredytowej. Nie należy jednak spodziewać się, że pozwoli to na istotną poprawę zdolności kredytowej, choć trochę powinna się ona zwiększyć.

 

Autor: www.dompress.pl

dompress : :
wrz 25 2013 Sprzedaje się więcej nowych mieszkań
Komentarze: 0

Na rynku deweloperskim widać oznaki ożywienia, rośnie sprzedaż mieszkań

Ceny nowych mieszkań ustabilizowały się. W tym roku przeciętne stawki w poszczególnych miastach niewiele się zmieniły. Wprowadzane obecnie na rynek inwestycje są wyraźnie tańsze od tych budowanych wcześniej. Nowe projekty oferują głównie mieszkania z segmentu popularnego. Można w nich znaleźć więcej mniejszych, a tym samym tańszych lokali.   

Co drugie gotowe

Oferta rynku deweloperskiego jest dziś bardziej atrakcyjna dla kupujących niż kilka lat temu. W nowych osiedlach oferowanych jest więcej gotowych lokali. Około 45 proc. mieszkań wystawionych na sprzedaż w największych aglomeracjach (Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku) jest już gotowych, oblicza Emmerson. Kolejne 25 proc. ma być ukończonych jeszcze w tym roku. Tylko ok. 12 proc. nowych mieszkań w dużych miastach jest na etapie dziury w ziemi. Rok temu było ich o jedną trzecią więcej (18 proc.).

Z drugiej strony, zakup mieszkania na wczesnym etapie budowy stwarza okazję do zaoszczędzenia. W Warszawie metr nowego mieszkania wyceniany jest średnio na 8,2 tys. zł. Tyle samo wynosi przeciętna stawka za mieszkania, które będą ukończone w tym roku, ale jeśli poczekamy na klucze do 2015 roku to, według danych Emmerson, zapłacimy za 1 mkw. średnio 7,7 tys. zł.

Większe metraże najtańsze

Tanio można w tej chwili kupić też mieszkania o większym metrażu, na które jest mniej chętnych. Takie lokale w budownictwie popularnym oferowane są w najniższych stawkach za metr. - Najtańsze mieszkanie licząc za metr na osiedlu Alpha w warszawskich Skoroszach mamy o pow. 82 mkw. Ostatni lokal, który został nam o tak dużym metrażu jest w cenie 5 500 zł/mkw. - deklaruje Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w Red Real Estate Development. - Inwestycja została już ukończona, dlatego teraz możemy zaoferować naszym klientom lokale, do których od razu mogą się wprowadzić. W programie Rodzina na gotowym dajemy wykończenie w cenie mieszkania (mkw. z wykończeniem od 6520 zł).       

Prawie do co drugiego lokalu deweloperskiego wystawionego na sprzedaż w największych miastach można od razu odebrać klucze, ale generalnie na rynku pierwotnym mieszkań ubywa. Według obliczeń Reas, w sześciu głównych aglomeracjach między kwietniem, a czerwcem oferta zmniejszyła się o 5 procent.

Wzrost sprzedaży i możliwość wzrostu stawek

Zainteresowanie zakupem mieszkań z kolei wyraźnie rośnie. W drugim kwartale br. deweloperzy budujący w sześciu największych rynkach mieszkaniowych w Polsce (Warszawa, Wrocław, Kraków, Poznań, Łódź i Trójmiasto) odnotowali 9 procentowy wzrost sprzedaży w porównaniu z pierwszym kwartałem i średnią z ostatnich kilku lat.

Także na rynku kredytów hipotecznych sytuacja zaczyna się poprawiać. Wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych wzrosła ostatnio po raz pierwszy od dwóch lat. Choć prawdopodobieństwo podwyżek cen mieszkań w tym roku jest niewielkie, pojawiają się coraz częściej głosy o perspektywie ich wzrostu. W opinii niektórych obserwatorów rynku, pozytywne dane sprzedażowe mogą być impulsem do nieznacznego wzrostu cen mieszkań w dłuższej perspektywie.  

Czynnikiem, który może mieć wpływ na dalsze ożywienie sprzedaży jeszcze przed końcem tego roku mogą być też zmiany zasad kredytowania. Od stycznia 2014 roku banki będą wymagały posiadania przynajmniej 5-proc. wkładu własnego od osób zaciągających kredyty hipoteczne. W najbliższym czasie na zakup mogą zdecydować się więc osoby zamierzające w 100 procentach sfinansować transakcje kredytem.

 

Autor: www.dompress.pl